- Opublikowano:
- Wyświetlono: 5620
Aleksandra Walich p.o. dyrektora w Przedszkolu nr 2
Aleksandra Walich pełni obowiązki dyrektora Przedszkola nr 2 im. Marii Konopnickiej w Wągrowcu. Cały czas nie ma decyzji odnośnie powierzenia obowiązków dyrektora w Szkole Podstawowej nr 1.
Nad Przedszkolem nr 2 w Wągrowcu wisi fatum. Po odejściu dyrektor Doroty Wikarskiej placówka nie ma dyrektora. Aleksandra Walich to już trzecia osoba, której burmistrz powierza to stanowisko.
Aleksandra Walich jest nauczycielem dyplomowanym, specjalistą wychowania przedszkolnego, logopedii oraz oligofrenopedagogiki. Obowiązki dyrektora Przedszkola nr 2 w Wągrowcu objęła z dniem 1 maja 2018 roku, zgodnie z zarządzeniem burmistrza, funkcję tę ma pełnić nie dłużej niż do dnia 28 lutego 2019 roku.
Podobna sytuacja jest w Szkole Podstawowej nr 1 w Wągrowcu. Obowiązki dyrektora do 30 czerwca br. pełni Grażyna Sarad. W konkursie, który odbył się 24 kwietnia, nie wyłoniono dyrektora.
O to stanowisko ubiegała się Kinga Góralska, obecna wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1, usłyszała jednak od Komisji Konkursowej, że nie spełniła wymogów formalnych. Jak się okazało, zabrakło życiorysu kandydatki, który przedstawiła, ale w niepełnej formie.
Nieoficjalnie docierają do nas różne informację, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie burmistrz.
Komentarze
To prawda bycie dyrektorem jakiejkolwiek państwowej firmy, a zwłaszcza oświatowej w dzisiejszych czasach to żadna nobilitacja.Brak kasy, a co się z tym wiąże żadnych własnych pomysłów tylko wypełnianie poleceń tych z góry.A polecenia i wymagania totalnie oderwane od zapłaty.Żeby być dyrektorem i wymagać od ludzi poświęcenia za darmo, często kosztem własnego życia w każdej dziedzinie, to trzeba mieć charakterek i na pewno nie nastawiony na innych.Władza -dyktowanie jak JA chcę.Żadna nobilitacja.
no nie wiem,nie lizac ....
A czy w tej komisji byla Rada Rodziców i przedstawiciele związku do którego należy kandydatka oraz przedstawiciel szkoły?To panstwowa szkoła i nawet zwykły mieszkaniec ma prawo wglądu i oceny kanndydatki według nowych wytycznych Ministerstwa.Zainteresowanych odsyłam na stronę MEN
Właśnie, na czym polegały błędy ? Przecież jeśli kandydat nie dopełni jakichś formalności, to pozwala mu się je uzupełnić. A tymczasem fakt, że (rzekomo) nie było fragmentu życiorysu, stał się pretekstem do nieprzeprowadzenia konkursu. Więc jak to można nazwać - tylko ustawką. Burmistrz Poszwa tak podstępnie działa; niby zgodnie z prawem, ale zawsze przez niego ktoś cierpi. Brawo panie Poszwa, to w pańskim stylu.
Co to władze miasta to jakieś święte krowy są? Manipulują wszystkim czym się da, żeby dla nich i ich chorych często wyobraźni i kieszeni wszystko grało. Myślisz, że jeden konkurs sfałszowali, a zatrudnianie po znajomosci to tez w porzadku? Wszyscy o tym wiedza kto gdzie i kogo, a na wyborach jak osły glosuja ponownie na takich nie rzetelnych i nie kompetentnych ludzi !!! W czasie kadencji nic im potem nie idzie zrobić, czuja się panami i bezkarni, ale ida wybory i wnioski same sie nasuwaja, co trzeba zrobic. Skonczyć być osłem !
Oskarżenie władz miasta o sfałszowanie konkursu to poważne zarzuty.
Jeśli nie znasz Pani Aleksandry to proszę nie wypowiadaj się na Jej temat! Ktoś kto zna ta Panią wie że jest wykształcona i świetnie sobie poradzi na tym stanowisku.
Na jakiej podstawie to napisałeś? Masz dowody? To poważne zarzuty.
Na tym, że wyciągnięto z koperty kandydatki jedną stronę, żeby za wszelką cenę nie dopuścić jej do konkursu. Wszyscy wiedzą, że p. Góralska nie jest osobą, która pozwoliłaby sobie na takie niedopatrzenie formalne. Jest poszwie niewygodna, a konkurs był ustawiony i tyle.
Bzdury. Co to znaczy, że nie ma " ale"?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.