- Opublikowano:
- Wyświetlono: 4181
Znikające progi zwalniające na ulicy Polnej w Wągrowcu
Wielu mieszkańców Wągrowca zastanawia się, dlaczego usuwane są progi zwalniające na ulicy Polnej. Temat znikających progów wyjaśnił Jakub Zadroga, Przewodniczący Rady Miejskiej w Wągrowcu.
- Aby rozwiać wszystkie wątpliwości, informuje, że przyczyną demontażu progów zwalniających jest dostosowanie ich do przejazdu autobusów. Zgodnie z nowym rozkładem jazdy, który obecnie jest w fazie konsultacji i zostanie wprowadzony od stycznia 2020, na ulicy Polnej i Piaskowej powstaną przystanki autobusowe — poinformował Jakub Zadroga, Przewodniczący Rady Miejskiej w Wągrowcu.
Nowe progi będą wyglądać podobnie do tych, które widać na zdjęciu.
- Nowe przystanki autobusowe to efekt wniosków, jakie składałem w imieniu mieszkańców osiedla Piaskowa - Jaśniak. Jarosław Berendt — Burmistrz Miasta Wągrowca wraz z Prezesem ZKM Michałem Nowakiem zwracając uwagę na intensywną rozbudowę osiedla, postanowili przychylić się do postulatu. Dzięki temu od nowego roku mieszkańcom zostanie stworzona alternatywna możliwość dotarcia do centrum miasta.
Komentarze
Zacznę od politycznego trolla Tuska, który właśnie odniósł spektakularne zwycięstwo nad demokracją, z 93% poparciem i jako jedyny kandydat, został szefem EPL. Tak się wybiera szefa największej partii w parlamencie Unii Europejskiej hołdującej „liberalnej demokracji” i „wartościom europejskim”, ale to nie koniec komedii. Polityczny troll Tusk jeszcze miesiąc temu galopował na archiwalnej okładce „Newsweeka” na białym koniu i miał w wyborach prezydenckich „rozjechać” nie tylko Andrzeja Dudę, ale zmieść cały PiS z polskiej sceny politycznej. I w tym miejscu znów trzeba wrócić do mediów, bo Tusk jest jak PO, gdyby nie TVN i „Wyborcza” byłby politycznym trupem albo politycznym trollem nazywanym tak oficjalnie we wszystkich głównych serwisach informacyjnych.
Kolejne kompromitacje Tuska, podkreślające jak marny i tchórzliwy jest to polityk, podawana są w „mediach” jako sukcesy i „światowa klasa”. Farsa zastępuje rzeczywistość i w tych gęstych oparach absurdalnej propagandy z byle osła robi się rycerza. Przy okazji wypada wspomnieć, że takie same wybory na szefa PiS, co akurat w partyjnych wyborach nie jest niczym nadzwyczajnym, zostały podsumowane Białorusią i dyktaturą, co więcej, podkreślono, że w „standardzie europejskim” jest to nie do pomyślenia. Jak widać Tusk dostał nową fuchę i odegrał teatrzyk niczym Łukaszenka, ale w eter poszły te same puste frazesy o „mężu stanu” i „zwycięstwie demokracji”. Wszelkie zarzuty stawiane Kurskiem z TVP, słuszne zresztą, wyglądają blado, przy propagandzie Kurskiego z „Wyborczej” i reszty towarzyszy z TVN.
W drugim przypadku, czyli przesłaniu w kopercie tajnego kandydata PO na Prezydenta RP, trudno dobrać jakiekolwiek słowa oddające poziom tragifarsy. O skali kompromitacji świadczy to, że nawet „Wyborcza” nie dała rady zrobić z tego sukcesu i odważyła się na krytyczny komentarz. W samej PO też się spora cześć, głównie przeciwników Schetyny, obraziła się na demokrację i krzyczą, że zachowanie „tajnego” Jacka Jaśkowiaka jest nieodpowiedzialne i hamuje kampanię Kidawy-Błońskiej. Stare powiedzenie, że nie ma takiej zbrodni, której „liberałowie” nie popełniliby dla pieniędzy, znajdują w tych dwóch komediowych odcinkach, pełne odzwierciedlenie. Co charakterystyczne, przeciętny, a nawet nieco bezczelny polityk zapadłby się pod ziemię po takich występach, ale Tusk i PO nadal wychodzą przed kamery, by bez mrugnięcia oka mówić o wielkich sukcesach demokracji, krytykując przy tym populistów. Jaka siła sprawia, że poziom politycznego dna, w mediach wygląda jak najnowsze sukcesy Związku Radzieckiego w walce o lepsze jutro? Nic nowego się tu nie da wymyślić i nie wolno wymyślać, to zwykłe kłamstwo, które przybiera różne formy, od tandetnej propagandy, aż po zastraszanie, gdy się durnia nazwie durniem i złodzieja złodziejem. Z jednej strony jest to bardzo pocieszające, że taka marność i tacy mierni liderzy budują „najgłupszą na świecie opozycję”, z drugiej strony przestrzegam przed nadmiernym optymizmem. Podobnych kompromitacji zobaczymy jeszcze 100 i ani Tusk, ani PO trupem politycznym się nie staną, dopóki TVN i „Wyborcza” nie ogłoszą zgonu, jednocześnie wskazując na nową „demokratyczną siłę”. I śmieszno i straszno...."
"...Przepraszam bardzo, szanowne panie, ja proszę o jakieś regulacje w tej sprawie. Ja nigdy w mojej karierze zawodowej nie spotkałam się z tak wielką potrzebą całowania po rękach. Szczególnie posłów prawicy, ale tak naprawdę z każdej opcji
— mówiła Klaudia Jachira na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet.
To jest dla mnie naruszenie mojej cielesności. Mówi się, że molestowanie zaczyna się, gdy kobieta czuje dyskomfort. Ja go odczuwam. Staram się miażdżyć im te ręce w uścisku, żeby mi ich nie podnosili, ale nie odbierają tych sygnałów. Realnie mnie to brzydzi. Zróbmy coś z tym, błagam..."
Ot - kobieta nowoczesna ... po spojrzeniu w dekolt sąd pewny.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.