- Opublikowano:
- Wyświetlono: 10712
Burmistrz Wągrowca zwolnił 39 urzędników
Duże roszady kadrowe w Urzędzie Miejskim w Wągrowcu. Burmistrz zwolnił już 39 osób, czy będą kolejne zwolnienia?
Burmistrz Wągrowca Jarosław Berendt w okresie od 1 stycznia 2019 roku do 23 kwietnia 2020 r. zwolnił 39 urzędników i zatrudnił 40 nowych. Zwolnienia te dotycząc tylko samego Urzędu Miejskiego, gdyby dodać do tego jednostki podległe, to liczba zwolnionych byłaby znacznie większa.
Część zwolnień nie ma logicznego wytłumaczenia. Patrząc z boku na podejmowane decyzje, jasno widać, że są to działania, które wprowadzają chaos i niepokój wśród pracowników urzędu.
Burmistrz wymienia doświadczonych urzędników, którzy pracowali od kilku, a nawet kilkunastu lat i zatrudnia osoby zupełnie nowe, często niemające pojęcia o samorządzie.
Berendt popełnił kilka podstawowych błędów kadrowych, przekazując "władzę" osobom, które nigdy takiej władzy nie powinny mieć. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie "ludzie burmistrza" dokonali czystki kadrowej.
Rodzi się pytanie — dlaczego burmistrz się pod tym podpisał, dlaczego nie reagował, czy przekazując tak duże uprawnienia kierownikom, stracił kontrole nad jednostką?
Od głupich decyzji burmistrz, bo te należy nazywać po imieniu, odcina się coraz więcej osób. Jak mówią urzędnicy, Berendt ma swój świat... i swoich kierowników.
- Burmistrz spija kawki ze swoimi ludźmi, nie interesują go nasze problemy, problemy miasta. Sytuacja w urzędzie jest zła, bardzo zła. Ciekawe jest też to, że Berendt ślepo wierzy kierownikom, szczególnie jednemu, to właśnie ta osoba ma najwięcej do powiedzenia w urzędzie, jest takim "nadburmistrzem" — tłumaczy nam informator, który z oczywistych względów chce pozostać anonimowy.
Część zwolnionych pracowników odeszła za porozumieniem stron, jednak nie jest tajemnicą, że nie były to dobrowolne odejścia, można głośno powiedzieć, że "zostali do tego zmuszeni". Czy tak powinno wyglądać zarządzanie miastem?
Komentarze
"W marcu br. otrzymaliśmy informację o prokuratorskich zarzutach postawionych burmistrzowi Miasta Wągrowca. W ubiegłym tygodniu miało odbyć się kolejne przesłuchanie w tej sprawie. Czekaliśmy na potwierdzenie tej informacji z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Jak poinformowano nas w bydgoskiej prokuraturze : śledztwo trwa, pan burmistrz stawił się na przesłuchanie w towarzystwie dwóch prawników, nie odbyło się jednak ono w tym dniu. Prokuratura potwierdza, że na burmistrzu ciążą dwa zarzuty korupcyjne w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną, jeszcze jako dyrektora placówki edukacyjnej. Pierwszy to czerpanie korzyści finansowych w zamian za wynajem sal komputerowych w Zespole Szkół Nr 1 przy ul.Kcyńskiej. Drugi zarzut dotyczy pobierania dla własnych korzyści pieniędzy za wykonania egzaminów przez placówkę szkolną przy ul.Kcyńskiej w latach 2017-2018.
„Zaplanowane przez prokuratora na dzień 13 maja 2020r. czynności (konfrontacja podejrzanych ) nie odbyły się wobec zgłoszonego przez jedną ze stron stanowiska o skorzystaniu z prawa do odmowy wyjaśnień. Podejrzany w toku postępowania przygotowawczego ma prawo korzystać z pomocy obrońców-zgodnie z art. 77 kpk – może mieć nie więcej niż trzech obrońców. Śledztwo pozostaje w toku – jego zakończenie jest planowane w drugiej połowie czerwca br.” - informuje Agnieszka Adamska-Okońska Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy .
Prokurator zastosowała wobec włodarza miasta środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym czyli poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania przez burmistrza kraju. Jak poinformowano w bydgoskiej prokuraturze : śledztwo trwa, a sprawa jest rozwojowa. O dokładnej dacie kolejnych przesłuchań burmistrza prokuratura nie informuje,zasłaniając się tajnością informacji".
Ja na szczęście nie będę nad tym płakał, bo dla mnie normalnym sa takie roszady po zmianach rządu - tak jest wszędzie i tak będzie. Dziwi mnie tylko tepota wagrowieckich golemów lamentujących nad zmianami kadrowymi wprowadzanymi przez PIS. Jak to mozliwe, ze rzad PO/PSL wprowadził w 15-osobowy skąłd TK 14 swoich sędziów (tylko w celu blokowania wszzystkiego co się da) a pózniej TVN (ta prawdziwa opozycja) i jeje elekotrat zidiociały dziwi się i lamentuje, ze są dokonywane tam zmiany. Nie jest to szczytem hipokryzji czasami?
Za butę i pyszałkowatość zapłacił już Wilczyński i Poszwa. Nie potrzeba nam kolejnego pyszałka na stołku, nie szanującego ludzi. Jeżeli włodarz nie szanuje swoich podwładnych, to jakim cudem będzie szanować nas mieszkańców. Tak samo możemy być potraktowani, jak ci urzędnicy. I zapewne jeszcze z uśmiechem na twarzy. I zapewne będziecie przekonani, że coś załatwiliście.
Wystarczy uważnie każdej władzy, patrzeć na ręce. To tylko moje refleksje. Niczego i nikomu nie sugeruje. Napisałem jedynie moje przemyśkenia, aby każdy mógł je zweryfikować. Być może się mylę.
Przyjdzie nowy i znowu przetasuje ludźmi.
Niech się skończy już ta kadencja.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.