- Opublikowano:
- Wyświetlono: 4223
Posypią się mandaty za brak odblasku
Od 31 sierpnia wszyscy piesi poza terenem zabudowanym i po zmroku muszą mieć element odblaskowy. Absurdalny przepis?
Obowiązkowe elementy odblaskowe od 31 sierpnia będą musieli nosić polscy piesi. Wiele osób już protestuje przeciwko „kolejnym regulacjom życia” i uznaje to za skok na kasę – łatwy sposób na stworzenie nowej dziedziny, w której policja może zarabiać na licznych mandatach.
Będzie bezpieczniej.
"Pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowania jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku" - czytamy w noweli ustawy o ruchu drogowym.
Poza terenem zabudowanym drogi często prowadzą przez lasy. Światła auta oświetlają niewielki kawałek drogi, kierowca jest skupiony na prowadzeniu, ma bardzo małą szansę zobaczenia pieszego idącego poboczem czy skrajem jezdni. Jeśli do tego dochodzą chmury, widać najwyżej kilka metrów drogi przed samochodem. Piesi bez odblasków są wtedy po prostu niewidoczni.
Nowe przepisy nie wymagają od pieszych dużo – wystarczy jeden element, który można kupić w kiosku, na każdym bazarze za 2 złote, by nie dostać mandatu. Mimo to, u wielu osób zmiana prawa budzi spore oburzenie.
Nowa maszynka do wyciągania pieniędzy z mandatów.
W dyskusji na ten temat wielu internautów zastanawia się dlaczego państwo znowu coś reguluje? Każdy obywatel powinien sam dbać o bezpieczeństwo, a nie być wciskanym na siłę w nowe regulacje pod pozorem dbania o bezpieczeństwo. „Nowa maszynka do wyciągania pieniędzy z mandatów” - grzmią krytycy.
Rozrzut mandatów faktycznie jest spory: od 20 do 500 złotych, ale wątpliwe, by nagle policja zechciała masowo ścigać pieszych za brak odblasku.
Ekspert potwierdza: odblaski potrzebne
Zasadność i potrzebę obowiązku noszenia odblasków po zmroku i w terenie zabudowanym potwierdza Ireneusz Dancewicz, instruktor szkolenia techniki jazdy ze Szkoły Jazdy Subaru.
– To bardzo dobra zmiana. Jadąc po zmroku światła samochodu oświetlają 40-60 metrów w zależności od zastosowanych lamp i stanu drogi przed maską. Osoba ubrana na czarno, która idzie po poboczu lub na skraju drogi, jest wtedy właściwie zauważona przez kierowcę w ostatniej chwili – wyjaśnia Dancewicz. - Jeśli jednak pieszy w takiej sytuacji ma na sobie odblaski, możemy go dostrzec z odległości aż 200-250 metrów. Oczy kierowcy sięgają wtedy kilkakrotnie dalej. Ma to niewspółmierne przełożenie na zdrowie, a nawet życie pieszego. Te 200 metrów daje miejsce i czas kierowcy, aby zareagować, minąć taką osobę – podkreśla Dancewicz.
Przypominamy, że pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku z pobocza. Pieszy idący po poboczu lub jezdni musi iść lewą stroną drogi (twarzą do nadjeżdżającego pojazdu).
A jakie jest Wasze zdanie na temat zmiany w przepisach w ruchu drogowym?
Komentarze
Rowerzyści, naprawdę Was nie widać! Co ja mam zrobić w momencie, gdy zbliża się auto z naprzeciwka a ja Was zauważam 100 metrów przed maską?
Dodam, że w cale nie muszę przekraczać dozwolonej prędkości, aby doszło do tragedii!
jak jesteś taki mądry to jedź sobie samochodem nocą po nieoświetlonej drodze i niech idzie taki dureń jak ty, bez żadnego odblasku i najlepiej jeszcze cały na czarno, jak go nie zobaczysz i go zabijesz to zobaczymy jak będziesz wtedy śpiewał. Durna kamizelka kosztuje max 7 zł, a co do przepisu to w końcu coś dobrego wprowadzili.
Nie wiem czy takie wątpliwe teraz nieoznakowane auta typu octavia będą polować na pieszych ... idzie jesień i zima więc żniwa powoli się zaczynają ! !
Popieram , jestem kierowcą i nie raz nie taki przypadek się zdarzył, najgorzej jest gdy auta jadą na przeciw siebie i same siebie oświetlaja wtedy naprawdę nie widac czasem pieszego , pozdrawiam
Świetny przepis! Brawo!
P.S. A ta rozpiętość mandatów to od czego zależy? Od humoru policjanta? A może od koloru mojego ubrania(im ciemniejszy tym większy mandat)?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.