- Opublikowano:
- Wyświetlono: 37939
Ksiądz z Wągrowca odmówił pogrzebu dziecka
Tygodnik Wągrowiecki opisał historię pogrzebu Ksawerego, który zmarł w połowie kwietnia. Ksiądz z wągrowieckiej parafii odmówił pogrzebu.
- Jako człowiek wierzący, udałem się do mojej parafii - przyznaje w liście do redakcji Tygodnika Wągrowieckiego Mirosław Andruszewski, dziadek chłopca, który jest wstrząśnięty tym, co go spotkało na plebanii.
Z jego relacji wynika, że przyjęto go wraz z rodzicami Ksawerego dopiero po 15 minutach oczekiwania pod drzwiami. Pana Mirosława wraz z synem i synową przyjął jeden z wikariuszy. - Od samego początku rozmawiał z nami w sposób wyniosły i impertynencki - wspomina w liście pan Mirosław.
Jak wynika z relacji mężczyzny, ksiądz wytknął mu i jego synowi, że nie przyjmują księdza po kolędzie. - Wyjaśniłem więc, że od trzech lat pracuję poza granicami kraju wraz z żoną, że mój syn jest kierowcą i pracuje po całej Europie i nie ma nas w domu.(...) Sprowadzili naszą wiarę i przynależność do kościoła i to w 1050 rocznicę przyjęcia chrztu przez Polskę, do kolędy i 50 lub 100 złotych, które uszły księdzu przez naszą nieobecność.
Następnie zwrócił się do mojego syna w sposób już wyjątkowo chamski: „a pan, po co właściwie przyszedł, kim pan właściwie jest… ?”. Na co mój syn odpowiedział, że jest ojcem dziecka i przyszedł porozmawiać o pogrzebie. Na to ksiądz: „Pan nie jest żadnym ojcem i pan nie może być ojcem, bo z akt wynika, że nie ma pan ślubu kościelnego, a kto nie ma ślubu kościelnego nie może być ojcem” - relacjonuje w liście przebieg zdarzenia pan Mirosław.
Jak wspomina mężczyzna, nie zabrakło też wytknięcia ze strony kapłana, że dziecko zostało za późno ochrzczone.Nastąpiło to dopiero w szpitalu, krótko przed śmiercią. - Następnie oświadczył: „nie przyjmuje ani pan, ani syn księdza po kolędzie, to niestety ja nie wykonam tego pogrzebu i dziecku w jego ostatniej drodze nie będę towarzyszył”. Jednocześnie powiedział nam, abyśmy opuścili plebanię - pisze w liście mężczyzna.
Redaktorzy Tygodnika Wągrowieckiego o sprawie chcieli porozmawiać z kapłanem. Odmówił jednak on wypowiedzi na ten temat. Jego bezpośredni przełożony ksiądz dziekan Piotr Kalinowski przyznał zaś, że o sprawie słyszał tylko z relacji kapłana, nie zna jednak szczegółów. Dziadek zmarłego chłopca zapowiada skargi do Prymasa Polski, Episkopatu Polski i Ojca Świętego w Watykanie.
Ostatecznie dziecko pochował kapłan z innej wągrowieckiej parafii. Czy tak powinien postępować ksiądz?
Więcej o tej sprawie przeczytacie w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego".
Komentarze
niech spier dala darmozjad. Podobnie u Sw Wojciecha, garaz sobie postawił wolnostojący ( lekko licząć 5x6m) mimo, że pod domem katechetycznym oraz plebanią są garaże. Jeszcze dla niepoznaki zasadził drzewka.
Powtarzam - trochę pokory, jak ktos jest narwany to i Pan Bóg nie pomoże Poza tym, jeśli coś nie pasuje to się idzie do kogoś innego. I nie chodzi tylko o sprawy kościelne... Lekarz., urzędnik.... po prostu z pokorą i uśmiechem, a często to lepsze niż krzyk...
Dziecko otrzymało sakrament chrztu i miało prawo być pochowane zgodnie z obrządkiem wiary, pomimo braku jakiejkolwiek świadomości. Odmawiając mu pogrzebu ksiądz nie tylko okazał się bezduszny ale również postąpił nie zgodnie z pismem św. Wszak to nie ono nie przyjmowało tejże kolędy , wszak to nie ono nie przyjęło sakramentu ślubu ( pomijaj nonsens nie bycia ojcem bez ślubu !!!!!!!!). Niewinnemu dziecku ksiądz zamknął drogę do Boga. Oj posługa tego kapłana chyba niewiele ma wspólnego z naszym pismem świętym a może ja inaczej je interpretuję.
Przeczytaj moje posty poniżej. Ja choc mam nastwienie antyklerykalni, podchodzę do sprawy obiektywnie.A tu nie musisz się wyżywać, za wszystkich klechów, którzy ci ubliżyli. Chodzi o tę, konkretną sprawę. Konkubinat... to chyba niesakramentalny związek? Pobłogosławiony przez Boga? Poniżej zostało napisane przeze mnie... trochę pokory ze strony rodziny. Najlepsi są w hipokryzji, tak samo zaklamani... jak ten, któremu coś zarzucają... hehehe
Jak mają przyjmować księdza skoro pracują za granicą? I po co, skoro tzw. wizyta duszpasterska jest kilkuminutowym najściem w celu zabrania kasy? ja przyjmuję i żaden nigdy nie zainteresował się problemami w moim domu. Mam tu od wielu lat pod opieką chorą sparaliżowaną osobę i NIGDY, ŻADEN nie zapytał jak sobie radzimy w tej sytuacji. Jedynie jeden kiedyś mi wywrzeszczał, że nie podoba mu się, że wożę ja do fary a on by wolał żebym chodziła do klasztoru (wiadomo kasa!). Ale jego już na świecie nie ma!
właśnie dla tego że konstytucja gwarantuje wolność mógł olać umierającego i sobie pójść dalej (kwestia sumienia nie prawa), czujesz że rządzi tu kościół? ciągną ciebie na siłę w niedzielę i święta do kościoła? ksiądz z komornikiem i policją po kopertę przychodzi? dziecko ci zabierają ze szpitala żeby je siłą ochrzcić? nie masz prawa urządzić sobie świeckiego pochówku bez żadnego księdza? konstytucja ci gwarantuje to że nie musisz dawać żadnej koperty a możesz zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, w takim razie o czym ty bredzisz? czy myślisz że konstytucja gwarantuje że każdy będzie spełniał twoje zachcianki? jak PRZECZYTASZ CHOĆ RAZ konstytucje ze zrozumieniem to nie będziesz pisać takich debilizmów, a może chcesz orientalnej "wolności"? jak cię owiną w szmatę jeden będzie stał z kijem drugi z maczeta i każą ci 5x dziennie bić czołem w dywan?
Zatem, jeśli karma dopadnie to hehe Żal!!! Rozliczanie, możne chodzili do innych kościołów? Nie do Fary Może modlili się? Nikt nie powiedział nigdy (Pan Jazus tym bardziej "hehe") w którym tygodniu chrzcić dziecko. Kołtuństwem wieje.
Myślę, że trochę pokory ze strony rodziny nie zaszkodziłoby... Ale co tam honor, ważne, że są krzykaczami na całą Polskę hehehe Ale nic w przyrodzie nie ginie. Karma i tak dopadnie hehehe. Albo co innego, jak kto woli w zależności od wyznania, światopoglądu itp....
czy konstytucja przestała ludziom gwarantować wolność? czy rządzi teraz kościół?
Cytat:
Czy na pewno hipokrytą można nazwać kogoś, kto pracuje w Niemczech i w okresie kolędy nie może przyjąć księdza w Wągrowcu? Łatwo rzucać oskarżenia oskarżenia nie znając szczegółów sprawy, bo pismak z portalu wrc nie raczył podać istotnych faktów.
Nie mają honoru. A na ksiedza najeżdżają. Pomyślcie,bez emocji, tylko obiektywnie. Kto tu tak naprawdę zrobił komu krzywdę. A niech sobie piszą, nawet do samego Pana Boga. Może w końcu zrozumieją czym jest modlitwa, a czym ateizm, agnostycyzm. Ale... hipokryci, rzadko kiedy rozumieją takie trudne słowa...
Bardzo naiwny tekst. Skala na której stoi kk zbudowana jest na seksie, władzy i pieniądzach,.
Dodam jeszcze, że msza pogrzebowa "Nikosia" bossa trójmiejskiej mafii została odprawiana na polecenie abpa Orszulika w Katedrze Oliwskiej przez bliskiego współpracownika abpa. Musiał ten "NIKOŚ" wielce religijny być...
Pershing znany mafiozo i morderca był pewnie bardzo religijny i systematycznie chodził do kościoła, bo kiedy zginął w porachunkach mafijnych to na pogrzebie było kilku księży
Bardzo logicznie i rozsądnie :)
Brawo, nareszcie jakiś mądry post.
O matko i córki! ALE BYKI!
Idac twoim tokiem myslenia jesli nie wiedza gdzie ich parafia jest to nie wiedza co to pogrzeb i co to ksiądz
Z fary
Dziecko niczego winne i stawia się go na tacę z datkami
Dziwie się że ojciec tego dziecka nie dał księdzu w ryj.
Kościół zbudowany jest na skale jaką jest JEZUS CHRYSTUS ,a bramy piekielne nie przemogą GO.
Wszyscy przeminiemy a KOŚCIÓŁ będzie istniał.
Gościu ogarni się. Pisząc ten komentarz pokazałeś właśnie "szacunek" do drugiego człowieka. Wątpię żebyś był co tydzień w niedzielę w kościele bo gdybyś chodził na mszę to wiedział byś że takie słowa nie powinny paść z ust prawdziwego chrześcijana. To czy człowiek chodzi do kościoła to jest sprawa indywidualna każdego z nas. Ksiądz jak na moje powinien pomagać każdemu kto tego potrzebuje, kierować się uczuciami innych ludzi a nie tym czy dają na tace. Wstyd, wstyd, wstyd! najwyraźniej ten ksiądz pomylił się z powołaniem. A Ty zastanów się kilka razy zanim napiszesz coś tak głupiego na forum. Nie masz za grosz wyczucia, żeby napisać coś takiego. Czasami radzę użyć mózgu albo chociaż okazać trochę współczucia a nie krytykować a jeśli się nie potrafi to nie odzywać się wcale bo można zranić drugą osobę. Znieczulica społeczna nie zna granic. Może Pan podać sobie ręce z księdzem. Nie człowiek ale Bóg was osądzi.
Całkowita Racja !!!
Szkoda ,że nie wszystkim potrafi dać rozgrzeszenie, mimo iż Bóg jest miłosierny ...
Posłuszne poddanie się Chrystusowi, który oświadcza przed Wniebowstąpieniem: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi (Mt 28,18), jest istotą intronizacji. W cytowanym orędziu czytamy: Obietnica intronizacji pozostaje aktualna dla Polski, o ile Polska i Polacy pozostaną wierni. Odwleka się ona ze względu na hierarchów, którzy ulegają liberalizmowi. Nie potrafią otwarcie, jednoznacznie stanąć w obronie prawdy. Oni dźwigają odpowiedzialność nie tylko za Kościół, lecz także za naród. Ich zatwardziałość serc powoduje, że zwycięstwo Niepokalanej – Królowej Narodu Polskiego – związane z aktem publicznego ogłoszenia Chrystusa Królem Polski, odciąga się w czasie.
Połowiczny akt, zamierzony przez księży biskupów na 19 listopada tego roku, unika słów „Jezus Chrystus Król Polski” i nie włącza przedstawicieli władzy państwowej, których udział jest warunkiem spełnienia woli Chrystusa Króla, wyrażonej w przesłaniu przyjętym przez sługę Bożą Rozalię Celakównę (w pełnej zgodzie z Pismem Świętym i nauką Kościoła). Dlatego trzeba teraz przekonać państwowych przywódców, bodaj niektórych, o konieczności naśladowania postawy i wiary króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656, zawartej w akcie intronizacji Matki Bożej na Królową Polskiej Korony we Lwowie, w katedrze przed obrazem Matki Bożej Łaskawej.
W sobotę 14 maja obchodzimy w Warszawie uroczystość łaskawej Patronki Stolicy i do Jej wstawiennictwa odwołujemy się w modlitwie o ratunek dla ojczyzny. W tym dniu wieczorem, w wigilię Zesłania Ducha Świętego, w liturgii słowa Mszy świętej można wybrać jako pierwszą lekcję jedno z czterech czytań: z Księgi rodzaju o wieży Babel (Rdz 11, 1-9), z Księgi wyjścia o Starym Przymierzu (Wj 19), z Księgi proroka Ezechiela o dolinie pełnej wyschniętych kości (Ez 37, 1-14) i z Księgi proroka Joela o wylaniu Ducha Bożego w czasach ostatecznych (Jl 3, 1-5). Duch Święty naprawia to, co zepsuli nieposłuszni Bogu, pyszni budowniczowie, jednoczy rozproszoną ludzkość. Mojżesz na górze Synaj staje się wykonawcą przymierza z Bogiem. Duch wstępuje w wizji Ezechiela w martwe kości i wzbudza wielkie wojsko jako obraz ożywienia i wyzwolenia narodu.
Tę właśnie lekcję z Ezechiela słyszałem wraz z uczestnikami Mszy świętej na placu Zwycięstwa w Warszawie 2 czerwca 1979 r., na początku pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski. Potem były słowa papieża na zakończenie homilii: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Duch Święty niebawem zstąpił, ale znaleźli się w Polsce słudzy innego, złego ducha, usiłujący później działaniu Ducha Bożego przeszkodzić. Słychać ich było i widać w Warszawie 7 maja tego roku na tym samym placu.
Nowe zstąpienie i wylanie Ducha Świętego dokona się w Polsce, gdy zechcemy jako państwo i naród poddać się władzy Jezusa Chrystusa Króla Polski, przyjmując pamięć i tożsamość, naukę i pocieszenie.
W drugiej lekcji w niedzielę, w dniu uroczystości 15 maja słyszymy słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: Jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch (Rz 6,16). Złudzeniem jest mniemać, że można nikomu i niczemu nie służyć, lawirując między służbą Bogu i diabłu. Chrystus ma władzę nad złymi duchami, Jemu służyć to zwyciężyć. Działanie Ducha Świętego i Jego obecność trwa w Kościele, pomimo wewnętrznego zamętu, którego doświadczamy i który w historii był udziałem Kościoła w wiekach VII, XI, XIV, o czym pisze ks. Mikołaj Gruner w książce o Fatimie, wskazując na papieży i hierarchów, ulegających herezji i apostazji (Fatima. Życie lub śmierć, wydawnictwo Antyk, 2015). Papież może popełniać błędy nie tylko w kwestii polityki, ale nawet wiary i jej publicznego nauczania, za wyjątkiem sytuacji, gdy ma on wyraźną intencję przedstawienia całemu Kościołowi uroczystej definicji doktrynalnej (zob. Gruner, s. 213 i nast.). Grzech przeciw Duchowi Świętemu, który nie może być odpuszczony, trwa wtedy, gdy upór, przeciwny ludzkiej naturze i Bożemu objawieniu, uniemożliwia przyjęcie miłosierdzia i przebaczenia. Taki upór zawarty jest we współczesnych pogańskich ideologiach przeciwnych wierze i moralności, prowadzących do ukrytej lub jawnej apostazji. Pokonać apostazję może tylko publiczne wyznanie wiary i nawrócenie, czego poganie i fałszywi katolicy uczynić nie chcą. Myślenie i decyzje, rozum i wola mają trwać w zgodzie z Bogiem dla doczesnego i wiecznego dobra ludzi wobec wyboru: zły Książę tego świata albo Chrystus Król.
W poniedziałek 16 maja obchodzimy uroczystość patrona Polski – św. Andrzeja Boboli, wstawiającego się w niebie razem z bł. ks. Jerzym Popiełuszką w sprawie intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski, aby ojczyzna była rzeczywistym Królestwem Chrystusa i Matki Najświętszej.
Ks. Stanisław Małkowski
Masz już następny grzech. Publicznie wyjawiasz tajemnice spowiedzi.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.