- Opublikowano:
- Wyświetlono: 10105
Pikieta pocztowców w Wągrowcu
Ponad 50 pracowników Poczty Polskiej z Rogoźna Budzynia i Wągrowca z transparentami przez godzinę wzięło udział w ogólnopolskim.
Dzisiejszy protest zorganizowano przed budynkiem poczty głównej w Wągrowcu. W tym czasie podobne protesty odbywały się w wielu miastach na terenie całego kraju.
Protest był zorganizowany poza związkami zawodowymi, które do tej pory zdaniem pracowników zajmują się same sobą. Pikietujący okrzykami wyrażali pracownicze żądania, domagają się przywrócenia dobrego imienia Poczty Polskiej i jakości usług.
W żądaniach domagają się:
- podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł brutto i pensji nie mniejszej niż 3200 zł brutto dla pracowników eksploatacji. Od 8 lat nie było żadnych istotnych podwyżek wynagrodzenia w Poczcie Polskiej.
- odtworzenie rezerwy chorobowo-urlopowej
- przywrócenie premii czasowej oraz reorganizacja i zmniejszenie rejonów.
Jak poinformowali nas protestujący, Zarząd Poczty Polskiej próbował zastraszyć pracowników i zniechęcić do udziału w proteście.
Dodatkowo protestujący zamierzają wysłać swoje żądania do Zarządu Poczty Polskiej do Warszawy i do kancelarii Pani Premier.
Komentarze
Naczelnik Misiewicz musi pierwszy wyjazd zrobić jak rządzą nim kierowniczki !
Nie chcą przyjść, bo płacą psie pieniądze. Kompletny wyzysk powinien być tępiony, a nie rząd podaje rękę i pozwala zatrudniać emerytów... To chore
Panie przy okienkach nie są winne , za bałagan tam panujący odpowiadają kierowniczki i to one powinny być za to rozliczone , ale oczywiście one są nietykalne
Bo właśnie tacy jak ty psują rynek pracy bo robią za 1500 bo sobie dorabiasz do emerytury a młody sobie nie pozwoli żeby zarobić 1500 miesięcznie ale jak ludzie z takim rozumowaniem jak ty mogą to pojąć
One strajkują codziennie.
Dlaczego za kupnem jednego znaczka trzeba czekać godzinami, bo poczta nie wynalazła nadal automatów do wydawania znaczków? Po co na głównej poczcie pozastawiano trzy okienka regałami z towarami jak w markecie? Żeby ludzie tłoczyli się do dwóch skrajnych okienek (dawnego które dawało paczki i dawnego okienka sklepiku), w których obsługa jest powolna.
Jak tylko mogę, staram się nie korzystać z usług poczty, bo każda wizyta w tym miejscu to strata czasu, nerwów i pieniędzy!
a ja obok w Remondis muszę harować jeszcze
Tak to prawda dlatego panie z okienek nie strajkowały to był strajk listonoszy i pracowników ekspedycji
O JAKIS LENIWY LISTONOSZ GŁOS ZABRAŁ!
Poczytaj troszkę do zaborów nie jest daleko
Jestem hydraulikiem i pracuję u siebie.
rentr przyniosą a jak co innego jest to awizo zostawiają w skrzynce bo z dupą im sie nie chce przyniesc !
Tak PAN PREZES dba o POLAKÓW.
Wszystko zaczęło się od pocztowców w Wadowicach. Zwiększane regiony, brak amortyzacji za pojazdy i paliwo, 1500 zł miesięcznie za czasami 12 godzinny dzień pracy, a tam są góry. W Wadowicach próbowano już represji wobec pracowników. Popieram WAS
Zostałeś żigolakiem?
Ja zmieniłem pracę i teraz zarabiam netto 12 tysi na miesiąc. Warto było. W poprzedniej pracy też traktowali mnie jak popychadło, wqrzyłem się i odszedłem. Nie wiem czego ludzie się boją. Zmienić pracę? Dziś żaden problem. Jakieś strajki, pikiety, marsze? Jak dla mnie to strata czasu i zwykła głupota. Jak mi coś nie odpowiada to dziękuję za współpracę i idę tam gdzie uważam że będę miał lepiej. Proste? Proste !
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.