- Opublikowano:
- Wyświetlono: 11111
Drzwi otwarte w Gimnazjum nr 1 dla uczniów i rodziców
8 kwietnia (sobota) na godz. 10.00 zapraszamy do holu głównego Gimnazjum nr 1 przy ulicy Św. Wojciecha w Wągrowcu na spotkanie, podczas którego zapoznacie się z ofertą szkoły.
- Zapraszamy rodziców wraz z dziećmi, które w nowym roku szkolnym rozpoczną naukę w szkołach podstawowych do obejrzenia szkoły i zapoznania sie z koncepcją jej funkcjonowania - zaprasza Danuta Kaniewska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Wągrowcu. - Zapraszamy rownież rodziców i uczniów obecnych klas trzecich i szóstych wągrowieckich szkół podstawowych oraz każdego, kto chciałby obejrzeć naszą szkołę i z nami porozmawiać.
W imieniu dyrekcji i pracowników serdecznie zapraszamy.
PODSTAWA PRAWNA:
Dz.U. 2017 poz. 60
USTAWA
z dnia 14 grudnia 2016 r.
Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe
Art. 205.
2. Jeżeli w danej publicznej szkole podstawowej prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego są zorganizowane co najmniej dwa oddziały klasy III, jest możliwe, w latach szkolnych 2017/2018–2021/2022, przyjęcie niektórych uczniów tych oddziałów, do klasy IV, przez dyrektora publicznej szkoły podstawowej, powstałej z przekształcenia gimnazjum, prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego lub inny organ, w porozumieniu z organem prowadzącym tę szkołę, na wniosek rodziców tych uczniów. Wnioski mogą być składane w terminie określonym przez organ prowadzący szkołę, a w przypadku szkoły prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego – organ wykonawczy tej jednostki. W tym przypadku przepisu art. 130 ustawy – Prawo oświatowe nie stosuje się.
3. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 i 2, przeniesienie uczniów następuje z dniem 1 września danego roku, a uczniowie ci rozpoczynają naukę w klasie IV odpowiednio w latach szkolnych 2017/2018–2021/2022.
5. W latach szkolnych 2017/2018–2022/2023 jest możliwe przyjęcie uczniów, którzy ukończyli klasę VI szkoły podstawowej prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego, do klasy VII przez dyrektora publicznej szkoły podstawowej, powstałej z przekształcenia gimnazjum, prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego lub inny organ, w porozumieniu z organem prowadzącym tę szkołę, na wniosek rodziców tych uczniów. Wnioski mogą być składane w terminie określonym przez organ prowadzący szkołę, a w przypadku szkoły prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego – organ wykonawczy tej jednostki. W tym przypadku przepisu art. 130 ustawy – Prawo oświatowe nie stosuje się.
6. W przypadku, o którym mowa w ust. 4 i 5, przeniesienie uczniów następuje z dniem 1 września danego roku, a uczniowie ci rozpoczynają naukę w klasie VII odpowiednio w latach szkolnych 2017/2018–2022/2023.
Komentarze
fantastyczna wiadomość. podzielam te opinie. szkola powinna powstać i mieć klasy siodme, czwarte no i pierwsze.
dzieci rzeczywiscie szybko sie przyzwyczajają a budynek gimazjum jest niesamowicie przestrzenny i dobrze wyposazony. Dzieciaki raz dwa sie dostosują... i beda bardzo zadowolone, ze najblizsze lata moga sie uczyc w tak fajnej szkole. to sa standardy zachodnie. szerokie korytarze, duze klasy, sale gimnastyczne. niech to nie idzie na zmarnowanie a dziecia moga z tego korzystac.
To samo dotyczy postawy radnego Bąka wobec szkoły, w której pracuje. Apeluję, aby zapytać w/w osoby i zrobić z tego artykuł. Po co nam media, które są biuletynem. Oczekujemy mediów zaangażowanych, słuchających ludzi i tropiących ewentualne nieprawidłowości.
ul. Piaskowa raczej nie może nie należeć do SP2 - to jest absolutnie oczekiwane, natomiast Jaśniak już nie. Dwójka zbyt spontanicznie ogarnęła region nie bacząc na swoje możliwości logistyczne. W praktyce będzie to skutkowało dwuzmianowością.
Skoro Wągrowiec ma mieć od września cztery podstawówki to dyrektorzy tych szkół powinni wykazać się solidarnością w interesie uczniów i nauczycieli i zaproponować racjonalny podział / rejonizację. Jeżeli tego nie dokonają to mamy do czynienia ze złą polityką edukacyjną, co już od września dotknie dzieci tych szkół.
No cóż w końcu dyrekcja wraz z rada rodziców walczyła o to by Jaśniak i Piaskowa zostały w dwójce.
Dwójka będzie uczyć do 17...
I ten Bąk jest radnym z Berdychowa...wstyd, mam nadzieje ze ostatni raz..
śmieszą trochę te minusy dawane za wypowiedzi. Jakoś nikt nie podejmuje się merytorycznych odpowiedzi - argumentów itd.
W to miejsce tylko minusy... To znak, że argumentów brak!
niby historyk... niech uczniowie i wyborcy sami ocenią jego postawę! w historii już nie takich opisywano! marny samorządowiec. tyle w tym temacie!
Dariusz Dariuszem! Żarty żartami. Sprawa jest poważna. On tych personalnych układanek nie dobrze się robi. Kiedy Ci samorządowcy zrozumieją, że są na służbie i zamiast swoich interesików powinni zadbać o całe społeczeństwo? Po cholerę idą na samorząd skoro nie mogą potem zachowywać się jak należy???
Minusujo i nie komentujo... hahah
tacy to bohaterzy! Żadnej z nimi rozmowy, ale w gabinetach ustalają jaki to deal wykombinować! Czas pokaze. poznamy po stanowiskach! oby nie, ale trzeba patrzeć!
czekamy na argumenty, bo rzygac sie chce na te cale administracje. nic nie mowia, nic nie oglaszaja!!! mamy czekac az wielmozni oglosza co tam ustalili.
juz dawno powinni miec program.
nie maja ale najmadrzejsi!
Dariusz !!!! Przestań minusować !!! Spać idź , jutro sklep trzeba rano otworzyc .....
faktycznie po radnym mozna sie spodziewac wiecej. martwi to ze mozna byc tak biernym kiedy burmistrz niszczy szkole ktora od 25 lat istnieje! hańba Dariusza Bąka i tyle. po choinke zostal radnym? likwiduja szkole, a on nic nie robi?
No tak jest... szkodzi i sabotuje. widzą to wszyscy dookola. nie tylko on jeden tak robi, ale razi tym bardziej bo to radny, ktory pelni funkcje publiczna. Czy nie jest mu glupio, ze nie dba o interes uczniow z regionu w ktorym uczy?
#po_nam_tacy_radni???
sami zadbajmy o swoje interesy!
Racja! Oceniajcie to na nie, ale co z niego za raaaadny skoro nie potrafi walczyć o zakład pracy, w którym pracuje!? Ponoć radni są najbliżej ludzkich spraw... pic i fotomontaż!!! Jak tylko przychodzi co do czego to jest jak jest!
jasne, to zrozumiałe. należy zawsze wykorzystywać dostępne możliwości. Gdyby jednak sprawy potoczyły się inaczej to proszę rozważyć ofertę szkoły podstawowej nr 1. Podobnie, jak w przypadku dotychczasowego gimnazjum gminnego i w gimnazjum miejskim były i są dzieci spoza Wągrowca. To zawsze zależy od indywidualnych sytuacji.
Gimnazjum gminne tez miało być tylko dla dzieci spoza Wągrowca a jednak gro osób to dzieci z miasta.
To bardzo dobrze, że jest taka pozytywna opinia o gminnym gimnazjum, jednak to ma być podstawówka gminna dla dzieci spoza Wągrowca.
Rozmawiajmy uczciwie. Jak pytam, z którego rejonu Pan/i jest to proszę o konkretną odpowiedź, a nie podawanie nazw różnych ulic.
Nie będę namawiać do korzystania z komunikacji publicznej. Sam z niej nie korzystam, bo jeżdżę autem, ale nie do tego zmierzam.
Chodzi mi o to, że jeżeli dane dziecko jest z rejonu należącego obecnie do dwójki lub czwórki lub jedynki (choć jej rejon został ograniczony) to proszę o wzięcie pod uwagę tego, aby dziecko mogło zostać uczniem jedynki. Czynników na "tak" jest wiele. Boisko jest ważne, ale nie najważniejsze. Trudno jednak bagatelizować fakt, że ta szkoła ma najlepszą infrastrukturę w mieście. Trzymajmy się faktów. To dla dzieci też jest ważne. Wg założeń burmistrza, przez kilka lat ta infrastruktura ma być nieużywana...
Zachwalam, bo jestem o tym przekonany. Proszę mi tego nie zabraniać. Jednocześnie dziękuję, że możemy wymieniać opinie bez obrażania się nawzajem.
Przed reformą wprowadzającą gimnazja, istniała sp 6, która w pełni obsługiwała region i miała swoich uczniów w każdym roczniku.
Ten budynek nadal istnieje i zaprasza. Wiadomo, że nie byłoby wygodne dla rodzica z sp3, aby jego dzieci chodziły do sp1. Chodzi o korektę ustaleń burmistrza, aby rejon sp1 obejmował adekwatny obszar.
Zgodnie z uchwalonym prawem, mamy od września cztery podstawówki miejskie. Należy dostosować więc rejony do zapotrzebowania. Niech wszystkim dzieciom i rodzicom będzie wygodnie.
Proszę tak nie zachwalać byłego gimnazjum, bo klasy i boiska to nie wszystko.
Być może w Pana/i przypadku nie jest po sąsiedzku, ale w wielu przypadkach tak właśnie jest.
Przy jakiej ulicy Państwo mieszkają? Pytam z ciekawości.
Dzisiaj sporo dzieci dowożonych jest bezpośrednio przez rodziców, ponadto komunikacja miejska obejmuje całe miasto.
Proszę wziąć pod uwagę, że burmistrz stworzył od września tego roku cztery podstawówki. To generuje określone konsekwencje. Nie można demonizować przenoszenia dzieci jak coś okropnego. Należy pokazać dzieciom możliwości, pokazać szkołę, warunki jakie tam są. Dzieci akurat adoptują się najszybciej i zmiany są dla nich czymś naturalnym.
Przecież przeciwnicy reformy, opowiadający się za systemem 6+3+3 zdają sobie sprawy, że ten system wymuszał trzykrotną zmianę środowiska, a tu nagle taki sprzeciw przed zmianami.
Oczywiste jest, że to są ważne decyzje, ale umówmy się, mają one wiele korzyści.
Każde dziecko zasługuje na to, aby uczyć się w jednozmianowej, dającej przestrzeń szkole.
Rozmawiajmy, dyskutujmy co jest najlepsze dla dzieciaków. :)
I nas nie satysfakcjonuje przenoszenie dzieciaków do sp1.
To prawda, że reforma pozostawia wiele do życzenia. I to prawda, że kompleksowej informacji nie było, aby rodzice mogli w pełni poznać możliwości, jakie reforma stwarza. Uważam, że to kluczowe w tej sprawie.
Przenoszenie dzieci czy całych klas rodzi wiele obaw, ale jeżeli już doszło do powstania Sp1 to powinno się to zrobić z pełną konsekwencją i zaprezentować rodzicom korzyści wynikające z przeniesienia dzieci lub klas (do ustalenia) do nowej szkoły. Dzieci powinny same zobaczyć nową szkołę, która przecież znajduje się po sąsiedzku i zdecydować czy im się podoba. Tego wszystkiego zabrakło. Burmistrz jest zaangażowany po jednej stronie racji, zapomina o innych aspektach.
Sama reforma to rzecz narzucona odgórnie. Możemy krytykować, ale lepiej, jakbyśmy się dostosowali tak, aby stworzyć w Wągrowcu najlepszy system szkół jaki jest możliwy.
Jeżeli burmistrz ma zamiar ograniczyć sp1 do klas pierwszych po to, żeby zezwolić na to, aby dzieci z sp4 chodziły do sp1 na lekcje, to proszę sobie uzmysłowić, jaki to jest absurd. Dojdzie bowiem do sytuacji, w której przeładowana sp4 będzie lokować uczniów w innym budynku (w praktyce oznaczać to będzie pierwotny pomysł stworzenia tzw. molocha, którego powstanie zablokowało kuratorium).
Jeśli więc dojdzie do czegoś takiego, to skandal murowany. Nie może być tak, że burmistrz ogranicza jedną szkołę, a drugą tworzy ponad jej możliwości. Proszę ciągle pamiętać o konflikcie interesów na linii viceburmistrz - jako mąż vicedyrektorki czwórki.
Jak tylko reforma weszła w życie, sprawdzałem czy są jakieś informacje lokalne i tak dowiedziałem się o projekcie uchwały. Były też informacje choćby tutaj na portalu, spotkanie zorganizowane przez radnych. Było też spotkanie u burmistrza z rodzicami różnych szkół. My, jako rodzice planowaliśmy sami pójść do burmistrza i na posiedzenie komisji edukacji, ale wcześniej dowiedzieliśmy się o spotkaniu u rodziców, na które wybraliśmy się całą grupą. My rodzice, sami się informowaliśmy, że spotkanie będzie.
I na tym spotkaniu rodziców interesowało tylko jedno, czy będą dzieci przenoszone do innej szkoły, bo tego rodzice nie chcieli.
Owszem, powinny być spotkania z rodzicami i konsultacje, jakieś szersze. Ale nie było.
Nie mniej, to czego rodzice z naszej szkoły chcieli, zostało uchwalone.
Parafrazując Pana?Pani wypowiedź mogę napisać, że trudno dyskutować z kimś, kto nie rozumie o co chodzi w tych komunikacji i niezdającej sobie sprawy z realiów w jakich toczy się debata o szkołach w Wągrowcu. To nie jest bowiem takie "okrągłe". Mamy do czynienia z działaniem lobbingowym, działaniem na złość i działaniem (ogólnie rzecz ujmując) sabotażowym wobec reformy (mam na myśli centralny konflikt PiS - PO).
Odnosząc się do:
"Rada gminy jest organem uchwałodawczym, a burmistrz organem wykonawczym. Jeśli rada przyjęła uchwałę, to burmistrz ją wykonuje. Przypominam, że radni mogli też napisać swoją uchwałę, o ile się nie mylę, takowej nie było."
Tak to wygląda w teorii. W praktyce jest wpływanie na radnych lub ustalanie linii debaty. Proszę mnie nawet nie przekonywać, że jest inaczej, bo każdy wie, jak jest.
Radni mogli napisać swoją uchwałę? To w teorii tak ładnie brzmi tymczasem od początku klimat dla reformy jest w Wągrowcu negatywny (kontekst ogólnopolityczny), realizowanie najpierw interesów tzw. zaprzyjaźnionych osób (konflikt interesów viceburmistrz-vicedyrektor czwórki).
Odnosząc się do:
"Nauczyciele chcą zachować swoje miejsca pracy, rodzice chcą by dzieci uczyły się tam, gdzie czują się dobrze i niekoniecznie chcą by dzieciaki zmieniały szkołę czy klasę. A co za tym idzie niekoniecznie będą za rozwiązaniami zmuszającymi ich do przeniesienia dzieci do innej szkoły. "
To dlaczego nie było biuletynu informacyjnego na stronach miasta, że miasto właśnie organizuje debatę otwartą? Bo fakt ten nie miał miejsca. Dlaczego miasto nie zarekomendowało żadnych propozycji w oparciu o spotkanie z dyrektorami, które miało miejsce? Było to bardzo merytoryczne wypracowanie planu działań, bo oparte o wiedzę i doświadczenie dyrektorów szkół. To raczej oni bardziej niż radni znają się na tym fachu.
Nie chcę się wdawać w całą gamę nieprzychylności, spekulacji, negatywnych emocji, bo widzę, że rozmówca rozmowy kompletnie nie bierze tego czynnika pod uwagę.
Naturalnie, że rodzice decydują, jednak niech najpierw mają zaprezentowaną pełną informację. Tutaj jej zabrakło. Nie stało się tak z przyczyn naturalnych, ale z celowego zaniedbania.
Proszę zwrócić uwagę na obszar rejonu, jaki wydzielono dla sp1. Uchwała to czyni w sposób arbitralny. Nie jest to wynikiem ogólnomiejskich konsultacji.
Prawda jest taka, że nastroszono rodziców o tym, że przeniesienie klas to coś niekorzystnego, a nie poinformowano ich co będzie, gdy szkoły będą musiały pracować na 1,5 i 2 zmiany.
I zarzut do burmistrza, że nie zaufał nauczycielom, tylko uległ w tej sprawie tylko określonym grupom.
Proszę więc wziąć na to czynnik tzw. realiów i spróbować spojrzeć na to co się dzieje bardziej prospołecznym okiem.
Rada gminy jest organem uchwałodawczym, a burmistrz organem wykonawczym. Jeśli rada przyjęła uchwałę, to burmistrz ją wykonuje. Przypominam, że radni mogli też napisać swoją uchwałę, o ile się nie mylę, takowej nie było.
Jak na razie, nikt jeszcze nie zabronił organizowania spotkań. Można było zorganizować spotkanie nauczycieli z rodzicami (np. przez zainteresowanych utrzymaniem pracy nauczycieli), ale takie też nie zostało zorganizowane.
Wiem, że ludzie oczekują, że burmistrz zorganizuje wszystko tak, by wszyscy byli zadowoleni, ale to jest niewykonalne, bo różne grupy mają różne oczekiwania, które niekoniecznie ze sobą się wiążą.
Nauczyciele chcą zachować swoje miejsca pracy, rodzice chcą by dzieci uczyły się tam, gdzie czują się dobrze i niekoniecznie chcą by dzieciaki zmieniały szkołę czy klasę. A co za tym idzie niekoniecznie będą za rozwiązaniami zmuszającymi ich do przeniesienia dzieci do innej szkoły.
Tak wiem, były drzwi otwarte, ale decyzję podejmą rodzice, a ci będą opierać się na tym co ich zdaniem dobre dla dziecka. I decydujące może okazać się to, by dziecko było w znajomej klasie.
Naturalnie akceptuję (przyjmuję do wiadomości) prawo zabraniające radnym głosowania w takich, jak omawiany przypadkach.
Ubolewam tylko, że to jest niepotrzebne.
Zgadzam się, że satysfakcjonująca wszystkich organizacja szkolnictwa w mieście łatwa nie jest, ale należy wymagać od samorządu kompetencji w tym zakresie. Poza szkolnictwem są jeszcze ważniejsze sektory działalności. Czy i w takich obszarach, jak np. służba zdrowia, sądownictwo, inwestycje, mamy ich tłumaczyć tym, że to trudne? Sami się "pchali" na stanowiska, więc wymagajmy merytorycznego podejścia, wiedzy, empatii itd. Jak tego nie mają, to do widzenia!
Tak, było spotkanie u burmistrza, ale nie było ogłoszonych publicznie, za pomocą mediów, szerokich konsultacji lub tzw. okrągłego stołu, aby spotkały się jednocześnie różne środowiska (rodziców, nauczycieli, samorządu).
Co to znaczy, że wielu rodziców się wypowiedziało?
Teraz wychodzi, że właśnie masa rodziców pojęcia nie miała o tym, jak docelowo reforma w Wągrowcu od września będzie przebiegać.
Rozumiem, że niektórzy rodzice prosili, aby nie przenosić klas, dzieci. Jednak nie zapoznali się z żadnymi korzyściami z tego wynikającymi. Burmistrz poprzestaje na pokazaniu "tu i teraz", a nie mówi o tym, jak będzie wyglądać dalsza edukacja dziecka, które od września pójdzie do dwuzmianowej szkoły. Spędzi w niej 5 następnych lat. Nie wspomnę już o tym, że niektóre szkoły podejmują taką politykę, ażeby i nawet dzieci z rejonu nowej sp1 tam nie poszły, tylko wybrały sp4. Niestety takie działania mają miejsce. Mówią o tym rodzice coraz głośniej.
Burmistrz powinien tak podzielić rejony w Wągrowcu, aby były one i teraz i za 10 lat reprezentatywne dla czterech podstawówek. Reforma oznacza zmiany, ale niech rodzice wiedzą, że przeniesienie klasy czy dziecka może też przynieść korzyści a nie straszyć, że to coś niesamowicie groźnego.
I znowu powtarzam. Tyle się mówi o tym, że radny-nauczyciel nie może głosować, a nikt, na prawdę nikt nie dostrzega nadużycia w tym, że viceburmistrz miasta i vicedyrektora czwórki tworzą konflikt interesów.
Idea jest taka, aby w Wągrowcu wraz z reformą powstały cztery równe podstawówki. Przyjmując teraz do sp1 tylko klasy pierwsze, co roku będziemy debatować, czy ta szkoła ma w ogóle istnieć, bo idąc tym tropem, zawsze można powiedzieć, że trzy pozostałe szkoły (nr 2,3 i 4) "dadzą radę".
Przed gimnazjami jednak funkcjonowały cztery podstawówki w pełnym zakresie i wszystko działało sprawiedliwie, a miasto miało adekwatną rejonizację.
Polecam poczytać komentarz do ustawy.
Nie chodzi o zawód, który się wykonuje. Gdyby radnym był nauczyciel liceum, które podlega pod starostwo, a uchwała dotyczyłaby szkoły podstawowej, podlegającej miastu, to mógłby głosować.
W tym konkretnym przypadku chodzi o to, że nie mogą głosować osoby, które decydowałyby o np. swoim miejscu pracy.
Taki przepis jest zasadny, bo inaczej radny mógłby głosować w sprawach, które go bezpośrednio dotyczą i z których miałby zysk.
A co do reszty.
Wbrew pozorom organizacja systemu szkolnictwa w mieście to nie jest prosta sprawa. I przypominam, że rodzice sami walczyli o to by dzieci nie były przenoszone ze swoich obecnych szkół podstawowych. Było spotkanie u burmistrza z rodzicami i wielu rodziców interesowało tylko to czy dzieci nie będą przenoszone.
Szczególnie te, które miałyby iść do 7 klasy.
Swoją drogą ciekawe czy radni innych profesji np. prawnik nie może głosować nad żadnymi regulacjami prawnymi? Wszak mogą one przecież prędzej czy później mu sprzyjać. Uważam, że takie podejście jest bez sensu i powinno być zmienione. Tymczasem specjaliści powinni sprawdzić czy na pewno ma ono mocowanie w tym konkretnym przypadku.
Jak najbardziej przyjmuję do wiadomości te zapisy i nie spieram się o to, że radni - nauczyciele nie mogli zagłosować, ale podkreślam, że nie jest to jednoznaczne z tym, że nie mogli, nie mogą i nie będą mogli aktywnie działać na rzecz szkół poza samym aktem głosowania.
Szkoda tylko, że prawo tak dobitnie nie reguluje innego rodzaju zależności, np. takiej, że viceburmistrz Wągrowca może koordynować pracami w tym zakresie, podczas gdy jego małżonka jest vicedyrektorem szkoły nr 4, która w sposób oczywisty najbardziej korzysta z przyjętych w uchwale zapisów. Pomijam już wszelkie plotki związane z tym, jak dyrekcja czwórki ma zamiar korzystać na przyjętej uchwale i skupiam się tylko na konflikcie interesów.
Nawet jeśli prawo nie jest łamane to warto zwrócić na to uwagę, bo interes społeczny jest naruszony w skali całego miasta. Mamy mieć cztery podstawówki w mieście z czego jedną w skali mikro, a inne przepełnione. Przed erą gimnazjów istniały w Wągrowcu cztery miejskie podstawówki (wtedy nr 2,3,4 i 6) i wszystkie miały pełną strukturę klas od I do VIII. Teraz (szkoły nr 1,2,4 i 6) tak nie mają. Stąd to zamieszanie. Może się to wydawać na tę chwilę tylko ważne dla nauczycieli z gimnazjum, ale od września okaże się, że wpływa to na dzieci we wszystkich szkołach. Planowanie takich rzeczy wymaga bycia neutralnym, a nie uleganie naciskom lub interesom tylko wybranych podmiotów.
ustawa o samorządzie gminnym.
Jak z tego wynika, radny nauczyciel nie może brać udziału w głosowaniu, które dotyczy szkoły, w której pracuje, jeśliby miał w tym interes. Nauczyciele radni nie mogli głosować, za tą uchwałą, bo w ich interesie, potencjalna utrata pracy, było głosować za rozwiązaniami dla nich dobrymi, a niekoniecznie dobrymi dla ogółu społeczeństwa.
Mogę jeszcze rozumieć zasadność tego, że radny - nauczyciel nie może głosować nad uchwałą mówiącą o szkołach (swoją drogą słabe to, ale niech będzie - jeśli tak mówi prawo, trudno. Trzeba zatem zmienić to prawo), ale kto zabrania takiemu radnemu podejmować określone działania wspierające. Ma mnóstwo narzędzi rozpoczynając choćby od zajęcia konkretnego stanowiska. Jeżeli radny pracujący w szkole, której reorganizacja dotyka najbardziej nie ma nic do powiedzenia, nie broni tej szkoły, nauczycieli, nie zabiega o uczniów itd, to jak on działa w innych sektorach jako samorządowiec? Rozumiem, że głosować nie może, ale chyba prawo nie zabrania radnemu działalności w danym zakresie? No chyba, że w urzędzie miasta nie można wyjść przed szereg lub mieć własnego zdania.
Zmierzam do tego, że dziwi bardzo postawa radnego, który nie walczy o interes zakładu pracy, w którym pracuje. Może zatem nie działa też w interesie miasta, którego jest radnym? Zaangażowanie powinno iść oddolnie. Jeśli nie wspiera się najbliższego otoczenia, to coś to jednak mówi.
Zgadzam się. Jak najbardziej. Ale było mówione, że nie mogą. Opiniować to radca prawny. Nie wiem gdzie jest protokół ale taka informacja została podana na jednym ze spotkań (konkretniej na ostatnim) na którym została podana ta koncepcja. Nigdzie więcej to nie zostało ujawnione. Bynajmniej nic nie znalazłam. Również uwazam, ze powinni mieć prawo głosu. Zwłaszcza ,że najwięcej. wiedzą.
Miało być miasto oparte na turystyce (co też jest absurdem, bo Wągrowiec ani nie jest kurortem nadmorskim, ani górskim), a kroi się perspektywa ubojni (co jest katastrofą w skali gminy). Odbijamy się od skrajności zamiast ściągać do miasta inwestorów z brany IT, elektronicznej czy wojskowej.
Wągrowiec ma ku temu całkiem dobre warunki.
Sama turystyka może nie, ale sport czemu nie. I znowu wracając do rozmowy o szkolnictwie w mieście. Burmistrz degradując gimnazjum (a dokładniej budynek gimnazjum), które ma także klasy sportowe, dobre zaplecze sportowe wyrządza krzywdę lokalnej społeczności.
Zamiast przekuć reformę w swój sukces i lobbować za podstawówką sportową lub nawet liceum lub szkołą branżową o charakterze sportowym (budynek ma wiele możliwości i potencjał), to burmistrz wymyśla sobie, że przyjmie do budynku trzy klasy pierwsze.
To jest właśnie ta "kreatywność" i "innowacyjność" burmistrza.
A tym, co minusują moje posty zalecam włączenie się do rozmowy. Chętnie porozmawiam o edukacji w mieście i nie tylko.
Nie życzę burmistrzowi źle, tylko wymagajmy od samorządu czegoś więcej niż tylko administrowaniem miastem. Tyle się mówi, że sport jest ważny, że trzeba szukać talentów, dawać dzieciom szansę. A jak przychodzi co do czego to gimnazjum z oddziałami sportowymi przekształca się w edukację wczesnoszkolną i na kilka dobrych lat czyni się infrastrukturę sportową bezużyteczną.
Najważniejsze dla dzieci, tych zdolnych i mniej zdolnych jest nauka w klasie, w której jest max 15 osób. To są dobre warunki, aby dziecko mogło spokojnie się rozwijać. Nie wspomnę o tym, że dwuzmianowość jest tak samo szkodliwa, co przepełnione klasy.
Skoro od września mają być cztery podstawówki to powinny one być równe pod względem ilości uczniów i tak to powinien właśnie magistrat zaprogramować. Nie ma znaczenia która szkoła lepsza, którzy nauczyciele lepsi itd.
Czy istnieje gdzieś protokół z głosowania, w którym jest podane, który radny głosował za, który przeciw.
Chodzi o:
UCHWAŁA NR XXX/202/2017
RADY MIEJSKIEJ W WĄGROWCU
z dnia 30 marca 2017 r.
w sprawie dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego.
W tej uchwale dobre jest to, że szkoła nr 1 powstaje (dobre jest to, że Wągrowiec ma mieć od września cztery miejskie podstawówki). Złe jest to, że sp1 ma mieć tylko klasy pierwsze, a pozostałe szkoły mają mieć pełną strukturę od I-VII i nie ma do dziś przekonujących argumentów i zapewnień, że w tych szkołach nie będzie zwiększania liczebności klas i dwuzmianowości, nie mówiąc o komforcie nauki i pracy.
Uważam, że uchwała powinna obligować do stworzenia czterech podstawówek a w sp1 stworzenia klas IV i VII, żeby nie bylo chaosu z rejonami, nauczycielami itd.
I o to powinni walczyć radni, zwłaszcza radni nauczyciele, zwłaszcza radny uczący w szkole, której to dotyczy.
Nie mogli zabrać głosu w dyskusji czy nie mogli zagłosować? Bo to jest różnica. Proszę o doprecyzowanie.
Pisząc o radnym Bąku mam na myśli jego podejście do całej sprawy. Nie dość, że nie podejmował aktywnie żadnych kroków, aby szkołę ratować i zwiększać jej potencjał, to było wręcz przeciwnie.
I jeszcze jedna dygresja. Radni mający "interes" nie mogą się wypowiadać, ale viecburmistrz, którego żona jest vicedyrektorem sp4, która to najwięcej korzysta na zmianach już może się wypowiadać? - mało tego - viceburmistrz bezpośrednio koordynował i zatwierdzał uchwale! Tutaj nikt nie widzi konfliktu interesów? Serio?
I tu się nie zgodzę. Radni, którzy mieli "interes" w przedsięwzięciu nie mieli prawa głosu. Tj, osoby które są zaangażowane w pracę szkoły (są pracownikami itp.) nie mogli głosować
piekne klasy, boiska, sale gimastyczne - osobne wejscie na podstawowke.
Cały czas można się zapisywać do szkoły nr 1. To właśnie teraz jest na to czas.
Siedziba szkoły nr 1 to budynek obecnego gimnazjum, ul, św. Wojciecha 20, tel. 67 26 21 500.
Poza tym większość nauczycieli zostaje w gimnazjum na ten rok i na następny również. Wieszanie na nich psów nie jest w porządku. Proszę pomóc lepiej w tym, żeby od września mogły tam uczyć się klasy czwarte i siódme, żeby Ci gimnazjalni nauczyciele mieli pracę. To jest największa gwarancja tego, że nauczyciele będą w pełnym składzie uczyć dzieciaki z gimnazjum. Każdy martwi się o swoją pracę, więc proszę tutaj nie piętnować kogokolwiek, kto w tej sytuacji także gdzieś tam z tyłu głowy myśli o swoim zatrudnieniu. Tak jak pisałem, burmistrz dzieli swoimi decyzjami ludzi. Nauczyciele woleliby uczyć dalej w swojej szkole. System edukacji to nie tylko dzieci, to wszyscy: rodzice, dzieci i nauczyciele, więc należy postępować rozważnie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.