- Opublikowano:
- Wyświetlono: 2576
Przebudowa szpitala w Wągrowcu dobiega końca
Remont i rozbudowa szpitala w Wągrowcu dobiega końca. Po zakończeniu wszystkich prac będzie to bardzo nowoczesny szpital, w którym stosowane będą najnowocześniejsze rozwiązania, obecne aktualnie na rynku.
Prace budowlane w nowej części zostały praktycznie zakończone. Dobudowane skrzydło to dodatkowe 1500 m2. Prace utrudnia obecna sytuacja w Polsce i na świecie. Czasem zdarza się, że na zamówiony towar trzeba czekać nawet trzy miesiące. Dodatkowo szpital cały czas funkcjonuje i przyjmuje chorych, co stanowi duży problem dla budowlańców.
W jednej z sal operacyjnych zdecydowano się na montaż specjalnego sprzętu w postaci monitoringu i systemu łączności. System ten pozwoli połączyć się chirurgowi operującemu w Wągrowcu z dowolnym innym specjalistą na świecie, aby skonsultować konkretny przypadek oraz zaciągnąć opinii w trakcie trwania operacji.
Materiał wideo
film posiada transkrypcję, wsparcie dla osób niesłyszących
Komentarze
Rozbudowa? Większość rzeczy już nie działa , woda cieknie pod umywalkami. Masakra!
Przeprowadzki oddziałów, wszystko na hura!
Lekarze, dlaczego ich nikt nie sprawdza tylko dyrekcja przyjmuje byle kogo , kto w innych ościennych szpitalach nie został przyjęty.
Czekam i czekam może się doczekam by nasz szpitał zmienił zarządzającego, który silną ręką pokieruje tum przybytkiem. Panie starosto więcej inicjatywy i kontroli
by się przydało.
Tobie płacą od postu, ilości zachorowań czy zgonów? Twój upór aby wpędzać ludzi do grobu jest podejrzany. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze 😔
A teraz spoza covidmatrixa:"...lekarz medycyny Katarzyna Ratkowska ujawniła, że w Polsce istnieje „silne lobby przeciw leczeniu amantadyną”. W jej opinii prowadzony jest sabotaż badań klinicznych nad skutecznością tego środka w leczeniu COVID-19.
– Gdyby amantadyna została dopuszczona do schematów leczenia w przychodniach i szpitalach, już dawno w Polsce nie byłoby groźby epidemii. Już choćby z tego powodu Rada Medyczna powinna być zdymisjonowana, a jej członkowie poddani ocenie prawnej – oceniła doktor Ratkowska.
Lekarka odniosła się do postępowania prowadzonego przez Rzecznika Praw Pacjenta przeciwko doktorowi Włodzimierzowi Bodnarowi, ponieważ leczył swoich pacjentów amantadyną.
– Takie działania są skandaliczne. Zarówno wiceprezes NFZ Bernard Waśko, jak i Rzecznik Praw Pacjenta powinni podać się do dymisji, bo podejmują działania na szkodę pacjentów, w czasie gdy ratowanie życia i zdrowia Polaków jest absolutnym priorytetem – stwierdziła....
Doktorowi Bodnarowi „zarzuca się”, że stosował amantadynę poza wskazaniami rejestracyjnymi. Jak jednak podkreśliła doktor Ratkowska, taka praktyka w medycynie jest powszechna.
– Wie o tym każdy lekarz. Amantadyna jest lekiem przeciwwirusowym, dr Włodzimierz Bodnar jest specjalistą chorób płuc, który stosując ją od 30 lat w grypie, zauważył, że jest niezwykle skuteczna w COVID-19. Od samego początku powinna była się do pana doktora ustawić w kolejce tzw. Rada Medyczna przy premierze, żeby się dowiedzieć i nauczyć, jak leczy tym lekiem – żeby to leczenie upowszechnić w przychodniach i szpitalach, aby ratować życie i zdrowie Polaków. Stało się i dzieje odwrotnie, przez co umarły dziesiątki tysięcy ludzi – wskazała.
W Polsce działa silne lobby przeciw leczeniu amantadyną, które prowadzi sabotaż przeciw badaniu klinicznemu jej skuteczności w COVID-19, które przez to się opóźnia – stwierdziła lekarka.
– Profesor Andrzej Horban twierdzi, że amantadyna jest nieskuteczna, a prof. Robert Flisiak – że jest toksyczna, co jest kłamstwem. Nie może być toksycznym lek stosowany w medycynie od 50 lat, z bardzo dobrym skutkiem zarówno przeciwwirusowym, jak i neurologicznym w zespołach parkinsonowskich, gdzie jest stosowany przez neurologów, a także przez nas, psychiatrów. W chorobie Parkinsona lek ten jest stosowany często u starszych pacjentów z chorobami współistniejącymi przez miesiące, a nawet lata, a w COVID-19 tylko od 7 do 14 dni – zaznaczyła.
– To pokazuje, że jest to lek bezpieczny, w przeciwieństwie do eksperymentalnych preparatów genetycznych, które wbrew temu, co wcześniej obiecywano, nie tylko nie dają skutecznej odporności na koronawirusa, ale powodują groźne powikłania zakrzepowo-zatorowe, autoimmunologiczne, neurologiczne, ze zgonami włącznie, i powinny być dawno wycofane – dodała.
– Gdyby amantadyna została dopuszczona do schematów leczenia w przychodniach i szpitalach, już dawno w Polsce nie byłoby groźby epidemii. Już choćby z tego powodu Rada Medyczna powinna być zdymisjonowana, a jej członkowie poddani ocenie prawnej – skwitowała...."
Naprawdę bardzo ciężko jest mi wytrzymać jako lekarzowi sytuację tak ogromnego zakłamania w Ministerstwie Zdrowia. Minister ciągle straszy nowymi zachorowaniami, a jednocześnie nie dopilnował szybkiego przeprowadzenia badania klinicznego skuteczności amantadyny w COVID-19 (na takie badanie potrzeba 3 tygodni), nie rozpowszechnił leczenia tym lekiem w przychodniach. Wtedy ludzie byliby wyleczeni na bardzo wczesnym etapie i nie dochodziłoby do przepełniania szpitali, nie trzeba by było zamieniać zwykłych oddziałów w covidowe i pozostali pacjenci niecovidowi mogliby być leczeni w szpitalach na swoje schorzenia, i wreszcie nie byłoby potrzeby wprowadzania lockdownów i nauczania zdalnego. Przede wszystkim ocalono by życie tysięcy ludzi.
Czas pokaże czy owo wyposazenie w pelni zda egzamin i czy bedzie w pełni wykorzystane w leczeniu pacjentow.
Oby nie bylo jak z solarami na Osirze.
Skoro ta inwestycja ukonczona moze z ziemi wreszcie wyloni sie sala gimnastyczna na Kcynskiej.Co na to włodarze.Rok mija a tam wykop.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.