• Opublikowano:
  • Wyświetlono: 27048

Było słychać strzały

W internecie zamieszczony został amatorski film, nakręcony zaraz po upadku rządowego samolotu. Autor filmu 15 kwietnia został pchniety nożem, nie żyje !!!


Film trwa minutę i 24 sekundy. Na końcu nagrania słychać strzały.
- Nie możemy zbagatelizować tego filmu - mówi Radiu ZET pułkownik Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodał, że zapadła już decyzja o zbadaniu filmu przez biegłych. Celem będzie ustalenie pochodzenia i autentyczności nagrania. Analizie fonoskopijnej poddane zostanie też tło dźwiękowe filmu. Wyniki mają być znane za dwa dni.

Poniżej prezentujemy amatorskie nagranie, zaraz po upadku rządowego samolotu.

W internecie coraz więcej różnych teorii na temat katastrofy. Na portalu Witrualnej Polski zamieszczono artykuł:

Teorie spiskowe wokół tragedii

Teoria 1 - Rosjanie maczali palce
Już w sobotę na forach internetowych pojawiły się spekulacje, że to Rosjanie są odpowiedzialni za katastrofę. - Nie ufamy Rosjanom. W kontekście Katynia wciąż uważamy, że kłamią – komentuje w rozmowie z WP psycholog Aleksandra Sarna. Publicznie jako pierwszy tę teorię przedstawił w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” poseł PiS Artur Górski. - Jeśli się złoży w całość informacje, które napływają, nawet jeśli odnoszą się do różnych scenariuszy, a także weźmie się pod uwagę ewentualne intencje Rosjan, to można powiedzieć, choć bez stuprocentowej pewności, że Rosja jest w jakimś sensie odpowiedzialna za ten nowy Katyń – mówił Górski. W środę przeprosił za te nierozważne słowa. - Proszę mnie zrozumieć. Udzielałem wywiadu kilka godzin po informacji o tragedii. Wtedy byłem w głębokim szoku – powiedział. Poseł Górski nie jest jednak odosobniony w swoich twierdzeniach. Spiskowych scenariuszy dotyczących roli Rosjan jest kilka.

Lista pasażerów znana wcześniej
- Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że do katastrofy doszło dlatego, że Rosjanie chcieli za jednym zamachem pozbyć się wszystkich „niewygodnych” dla siebie ludzi. Przede wszystkim znanego z niechęci wobec Kremla Lecha Kaczyńskiego. „Rosjanie mogą zyskać na śmierci Kaczyńskiego” – pisze internauta posługujący się nickiem Wolf i wymienia powody, dla których tak sądzi. „Łatwo zobaczyć, że: - pretendował do roli lidera w regionie widzianym przez Rosjan jako ich naturalna strefa wpływów (Europa Środkowa); - był głównym polskim politykiem, który nie obawiał się wystąpić przeciw interesom Rosji (a w obronie interesu Polski) na forum UE, jak trzeba było, to drastycznie (np. blokując rozmowy UE-Rosja), - "wszedł w drogę" Rosjanom w Gruzji (zwrócił uwagę "Europy", a może i świata na to, co tam Rosjanie robili), a pewnie i na Ukrainie podczas pomarańczowej rewolucji, (…) - pamiętajmy, po co jechał do Katynia: przypomnieć światu o zbrodni, której się ZSRR dopuściło, a Rosja cały czas nie chce jej uznać i mataczy. Jego wystąpienie mogło zniweczyć "sukces" tuskowo-putinowskiego ‘kochajmy się’” – wymienia Wolf.

Samolot celowo uszkodzono - Prezydencki samolot pięć miesięcy temu był naprawiany w Rosji. Według zwolenników teorii spiskowych może to być przyczynek do tego, by sądzić, że podczas remontu rosyjskie służby uszkodziły samolot, tak, by rozbił się przy lądowaniu. - Okoliczności wskazują na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap przed lądowaniem – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr. inż. Ryszard Drozdowicz z Politechniki Szczecińskiej. – Przy blokadzie klap lub lotek katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot, nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny. Ta wypowiedź jest szeroko cytowana na forach internetowych, jako „niezaprzeczalny” dowód na udział Rosjan w katastrofie.

Wybuch na pokładzie
- Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wielu internautów sugeruje, że mogło dojść do zamachu na prezydencki Tu-154. Ich zdaniem mógł zostać do tego wykorzystany mikroładunek umieszczony na pokładzie lub silne zakłócenie za pomocą pól elektromagnetycznych. Pożywką dla tych insynuacji są pierwsze doniesienia o pożarze samolotu prezydenckiego. „Jeden z pierwszych świadków na miejscu zdarzenia twierdził, że zanim samolot spadł słyszał nienaturalny, dziwny dźwięk. Potem był huk” – pisze Znawca tematu. „Jeszcze w sobotę pokazywali polskiego redaktora, który został w hotelu, bo montował taśmy i widział całe zajście przez okno. Jak pamiętam, mówił, że zaintrygował go dziwny ryk silnika, spojrzał przez okno i zobaczył samolot, który leciał przechylony na lewą stronę i jeszcze przed spadnięciem widział dwa wybuchy” – dodaje Iwona.

Mgła wywołana sztucznie - Fatalna pogoda na miejscu katastrofy to, zdaniem niektórych, również robota Rosjan. „Skoro mogli przeganiać chmury na obchody różnych uroczystości w Moskwie, to czemu nie wywołać mgłę koło Smoleńska” – sugerują zwolennicy tej teorii.

Podmieniono czarne skrzynki - Rosjanie „dobrali się” do czarnych skrzynek – twierdzą niektórzy z wyznawców alternatywnej wersji wydarzeń. Jak? Znali doskonale technologię Tupolewa, mogli je więc spreparować. Już dziś wiadomo, że z zapisu taśmy czarnych skrzynek wynika, że piloci rozumieli, iż katastrofa na lotnisku pod Smoleńskiem jest nieunikniona. Dla innych dowodem na spisek jest także to, że śledztwo ws. tragedii jest prowadzone w Rosji.

Ciepłe gesty Rosjan – zasłoną dymną - „Obecne zachowanie rosyjskich władz może być bardzo mylące, kryjące pod sobą fałsz lub strach, iż prawda o przyczynach tej strasznej katastrofy może ujrzeć światło dzienne. Rosjanom nie wolno wierzyć” – pisze jeden z internautów.

Niesprawne urządzenia na lotnisku - Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych sugerują, że urządzenia na lotnisku w Smoleńsku mogły być niesprawne. W internecie ponoć pojawiły się zdjęcia zrobione kilka godzin po katastrofie, na których żołnierze wymieniają żarówki w lampach naprowadzających.

Teoria 2 - Tusk zamieszany w katastrofę

Najbardziej nieprawdopodobne są opinie, że premier Donald Tusk jest zamieszany w katastrofę i ściśle w tej sprawie współpracuje z Rosjanami. Zwolenników tej teorii zastanawia przede wszystkim, dlaczego odbyły się dwie uroczystości w Katyniu. Jak pisze 35stan na blogu Wojciecha Sadurskiego:

1. Z niejasnych powodów Tusk rezygnuje z “pewnej” wygranej w wyborach prezydenckich. Chodzą “słuchy”, że z namowy Angeli Merkel. Pani Profesor Staniszkis mówi, że za tą decyzją musi się kryć jakaś tajemnica.
2. Ni z gruszki, ni z pietruszki Putin zaprasza Tuska na obchody uczczenia ofiar totalitaryzmu (nie do końca wiadomo jakiego, bo nie wymienia słowa komunistycznego) do Katynia, gdzie przecież miały się odbyć uroczystości z udziałem Prezydenta.
3. W dniu katastrofy marszałek Komorowski (konstytucyjny sukcesor Prezydenta) przebywa w Trójmieście, gdzie mieszka również premier Tusk.
4. W dniu katastrofy Prezydent Rosji i Premier Rosji nie mają innych obowiązków i są “prawie natychmiast” do dyspozycji mediów i szybko (weekend) kompletują komisję do badania przyczyn wypadku”.

Teoria 3 - Lech Kaczyński naciskał na lądowanie

Internauci przypominają incydent podczas wizyty w Gruzji, kiedy prezydent Kaczyński miał rzekomo zdenerwować się na pilota, który odmówił lądowania w Tbilisi z powodu złych warunków. To samo mogło wydarzyć się nad Smoleńskiem – twierdzą. „Jak donosiła prasa, po powrocie do kraju nieposłuszny pilot został zwolniony z pracy. O tym wiedziała na pewno załoga samolotu lecącego do Smoleńska” – padają sugestie.

Teoria 4 - Katyń – miejsce przeklęte


Najbardziej mistyczna jest hipoteza o tym, że Katyń to przeklęte miejsce, które sprowadza nieszczęście na Polaków, ale również ona ma swoich zwolenników. Wielu internautów nazywa katastrofę pod Smoleńskiem „drugim Katyniem”.

Teoria 5 - katastrofę przepowiedział Nostradamus

"I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego (...) a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy" - w wielu miejscach przywoływana jest rzekoma przepowiednia Nostradamusa, francuskiego lekarza, astrologa i okultysty. Ponieważ jego proroctwa są symboliczne i wieloznaczne, łatwo jest je przypisać do wielu tragicznych wydarzeń.

źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,page,2,title,Teorie-spiskowe-wokol-tragedii,wid,12171914,wiadomosc.html

 

Komentarze   

EeEe
+2 #35 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-07-04 00:27
Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej
02.07.2010

W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi broni funkcjonariuszy Biura Ochrony rządu (Nasz Dziennik nr 152 z 2 lipca 2010 roku), Naczelna Prokuratura Wojskowa informuje:

Broń – tj. 7 sztuk pistoletów Glock – należąca do funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy zginęli w katastrofie samolotu Tu-154M 101 w dniu 10 kwietnia 2010 roku, została odnaleziona i zabezpieczona na miejscu zdarzenia przez śledczych rosyjskich, a następnie dołączona do materiałów śledztwa prowadzonego przez prokuraturę rosyjską. W toku tego śledztwa rosyjscy eksperci przeprowadzili m.in. badania balistyczne zabezpieczonej broni, które to badania wykluczyły jej użycie na pokładzie samolotu Tu-154M 101. W ramach wniosku o pomoc prawną, prokuratura rosyjska zwróciła się do prokuratury polskiej z prośbą o przesłanie do prokuratury rosyjskiej dokumentacji dotyczącej broni funkcjonariuszy BOR oraz posiadanej przez nich amunicji.

Płk Zbigniew Rzepa
Rzecznik prasowy
Naczelnej Prokuratury Wojskowej
EeEe
+2 #34 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-05-06 15:12
Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej
04.05.2010

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie powierzyła Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej zabezpieczenie przedmiotów osobistych należących do Osób Poległych w katastrofie samolotu TU-154M/101 w dniu 10 kwietnia 2010 r., przekazanych Stronie Polskiej przez Władze Federacji Rosyjskiej – celem przygotowania ich do wydania Osobom Najbliższym Zmarłych.

Informujemy uprzejmie, że począwszy od 4 maja 2010 r. Komenda Główna ŻW przygotowana jest do okazania i wydania osobom uprawnionym wymienionych wyżej przedmiotów.


Przedmioty te znajdują się w Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej przy ul. Warszawskiej 267 w Mińsku Mazowieckim.

W porozumieniu z Komendą Główną ŻW zaplanowano, że czynności okazywania i wydawania wyżej wymienionych rzeczy będą odbywać się na terenie w/w Centrum, w godzinach od 8.00 do 19.00 – jednak tylko po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu terminu tych przedsięwzięć z Rodzinami Ofiar Katastrofy.

Zabezpieczone rzeczy będą okazywane i wydawane członkom najbliższej rodziny Zmarłych, ewentualnie upoważnionym pełnomocnikom.

W celu sprawnego przeprowadzenia wskazanych czynności, ustalona z Komendą Główną ŻW procedura ich realizacji przebiegać będzie w następujący sposób:

1. Osoby przybyłe w uzgodnionym terminie do Centrum Szkolenia ŻW w Mińsku Mazowieckim winny posiadać przy sobie dokument stwierdzający ich tożsamość ( pełnomocnicy również stosowne pełnomocnictwa notarialnie potwierdzone),
2. Następnie, w stosownym pomieszczeniu osoby te zostaną rozpytane na okoliczności umożliwiające prawidłową identyfikację danego przedmiotu i ustalenie prawa do niego,
3. W dalszej kolejności nastąpi okazanie zabezpieczonych przedmiotów,
4. Rzeczy, co do których już obecnie nie ma wątpliwości do kogo ze Zmarłych należały, po okazaniu, zostaną niezwłocznie wydane osobom uprawnionym, za pokwitowaniem,
5. Jeżeli osoby zainteresowane wyrażą taką wolę, zostaną im okazane pozostałe przedmioty, tzn. takie co do własności których brak jest pewności,
6. Rozpoznanie (identyfikacja) określonego wyżej ( w pkt 5 ) przedmiotu nie będzie jednak skutkować natychmiastowym wydaniem tejże rzeczy. Nie można bowiem wykluczyć sytuacji, że inna osoba również zgłosi do określonej rzeczy roszczenie,
7. Przedmioty co do własności których nie będzie wątpliwości lub sporu, zostaną przekazane w stosownym, późniejszym czasie ( najprawdopodobniej po zakończeniu okazania rzeczy wszystkim zainteresowanym osobom) - po uzgodnieniu terminu i sposobu przekazania,
8. W przypadku powstania wątpliwości lub sporu co do prawa do danej rzeczy, mogą zostać podjęte czynności zmierzające do usunięcia tychże wątpliwości lub rozstrzygnięcia sporu, np. powołanie biegłego, wezwanie stron do przedstawienia stosownych dokumentów (faktur, rachunków, fotografii idt.) – co może skutkować odsunięciem w czasie przekazania osobom uprawnionym danego przedmiotu,
9. Rzeczy, co do własności których wyniknie spór, a brak będzie dostatecznych danych do jego rozstrzygnięcia, zostaną złożone do depozytu sądowego ( albo oddane osobie godnej zaufania ), a osoby zainteresowane zostaną odesłane na drogę procesu cywilnego, zgodnie z przepisami art. 230 § 2 w zw. z art. 231 § 1 Kodeksu postępowania karnego,
10. Przedmioty, co do których nikt nie zgłosi roszczenia, również zostaną złożone do depozytu sądowego (albo oddane osobie godnej zaufania), stosownie do art. 230 § 1 Kodeksu postępowania karnego,
11. Rozstrzygnięcia co do rzeczy, które ostatecznie nie zostaną wydane, zapadną w oparciu o przepisy ustawy z dnia 18 października 2006 r. o likwidacji niepodjętych depozytów ( Dz. U. z 2006 r. Nr 208, poz. 1537 z późn. zm.).

Podczas wskazanych wyżej czynności na terenie Centrum, Rodzinom Zmarłych zostanie zapewniona opieka medyczna i psychologiczna.

W przypadku pytań lub wątpliwości dotyczących przyjętej procedury należy kontaktować się z wyznaczonym oficerem Żandarmerii Wojskowej pod numerem telefonu 721-797-238.
EeEe
+2 #33 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-05-06 15:11
Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej
29.04.2010 godz.14:13

Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa informują, że od 10 kwietnia 2010 r. do chwili obecnej, w sprawie dotyczącej katastrofy samoloru TU-154M 101 przesłuchano ponad 70 świadków ( kilku istotnych dwukrotnie), między innymi z naziemnej obsługi technicznej, pracowników Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), żołnierzy z 36 Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego w Warszawie, różnych służb dyżurnych ( Centrum Operacji Powietrznych, Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP), Biura Ochrony Rządu i innych.

Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powierzono zabezpieczenie materiału porównawczego służącego do badań DNA oraz innej dokumentacji niezbędnej do identyfikacji ofiar. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ponadto powierzono: zabezpieczenie procesowe materiału opublikowanego w dniu 14 kwietnia 2010 r. na stronie internetowej Wolnemedia.net opisanego jako „film amatorski wykonany 10.04.2010 r. tuż po katastrofie przed przybyciem ratowników”, procesową weryfikację wiarygodności napływających do Prokuratury Wojskowej informacji o przyczynach katastrofy (zamach terrorystyczny, użycie niekonwencjonalnych środków walki itp.). Komendzie Głównej ŻW zlecono procesowe zabezpieczenie przedmiotów osobistych, dokumentów oraz innych rzeczy należących do ofiar katastrofy. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powierzono procesowe zabezpieczenie 122 nośników danych, a to telefonów komórkowych, aparatów fotograficznych i laptopów należące do ofiar, celem ujawnienia i odtworzenia treści zapisów ewentualnych rozmów, zdjęć, smsów obejmującego czas krytycznego lotu. Konieczne też będą badania o możliwym wpływie tych przedmiotów na prace urządzeń technicznych samolotu. Jeśli chodzi o osobisty telefon komórkowy używany przez Prezydenta RP, został on zabezpieczony i będzie on przedmiotem stosownych badań. Ponadto ABW powierzono procesowe opracowanie dostępnych w sieci Internet fotografii przedstawiających działania funkcjonariuszy służb mundurowych na terenie lotniska w Smoleńsku ( tzw. wymiana żarówek). Dotychczas zasięgnięto opinii biegłych: z Zakładu Medycyny Sądowej UM w Warszawie (chodzi o udział biegłych lekarzy sądowych w identyfikacji ofiar), Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych w Warszawie (badanie zabezpieczonego paliwa lotniczego). Do chwili obecnej uzyskano opinię w zakresie paliwa. Paliwo spełniało wymagane normy i parametry.

W toku śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie przyjęto następujące wstępne wersje śledcze, co do przyczyn katastrofy:

Wersja I
Usterki techniczne samolotu Tu-154M/101 wśród nich:
A) Wady konstrukcyjne Tu-154M/101,
B) Defekty sprzętu powstałe wskutek złej obsługi przez personel naziemny.
C) Defekty urządzeń zaistniałe w czasie lotu.

Wersja II
Zachowanie (działanie lub zaniechanie) załogi Tu-154M/101, w tym:
A) Błąd w technice pilotowania,
B) Niezdyscyplinowanie załogi w powietrzu (naruszenie przez załogę regulaminowych zasad lotu),
C) Niedoszkolenie załogi.

Wersja III
Zła organizacja i zabezpieczenie lotu w tym:
A) Nieprawidłowości polskiego personelu naziemnego,
B) Nieprawidłowości rosyjskiego personelu naziemnego.

Wersja IV
Zachowanie osób trzecich (np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania określonego postąpienia od załogi samolotu).


Aktualnie wykonywane są czynności procesowe (przesłuchania świadków, gromadzenie i analiza dokumentów i inne) celem weryfikacji wszystkich założonych wersji śledczych.

Co do wersji pierwszej stwierdzić należy, co następuje. Mając na uwadze, że całość dokumentacji technicznej Tu-154M/101 zabezpieczonej w kraju przekazano przedstawicielowi Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dopiero najwcześniej po zakończeniu prac wskazanej Komisji (nie można jednak wykluczyć, że dopiero po uzyskaniu specjalistycznej, kompleksowej opinii biegłych) będzie można jednoznacznie przyjąć bądź odrzucić tę wersję. Wyniki dotychczas przeprowadzonych na terenie Polski dowodów pozwalają na wstępne przyjęcie, iż samolot Tu-154M/101 w chwili startu w dniu 10 kwietnia 2010 r. o godz. 7.27 (czasu polskiego) był sprawny technicznie, a jego załoga nie zgłaszała żadnych problemów. Wskazują one też na dopełnienie niezbędnych procedur w zakresie przygotowania samolotu Tu 154 M w dniu 10 kwietnia 2010 r., którego lot nosił tego dnia status ważny (head). Odbyto również wymagany oblot w dniu 6 kwietnia 2010 r. Po tym dniu nastąpiły również dwa loty o statusie head co wykluczyło potrzebę wykonania kolejnego oblotu. Jak ustalono samolot Tu 154 M w 2009 r. został poddany generalnemu remontowi w miejscowości Samara w Rosji. Samolot ten strona polska odebrała 21 grudnia 2009r. zgodnie z obowiązującymi procedurami. Na podstawie dotychczasowych ustaleń nie ma powodów do kwestionowania ani rzetelności tego remontu, czy też poprawności odbioru samolotu przez stronę polską.

W zakresie wersji drugiej, tj. zachowania załogi samolotu Tu 154 M w świetle zebranych dotychczas dowodów uznanie tej wersji za pewną albo jej odrzucenie jest zdecydowanie przedwczesne. Trwają czynności procesowe wersję tę weryfikujące. Obecnie w oparciu o treść uzyskanych dotychczas dokumentów stwierdzić można jedynie, że załoga miała uprawnienia do wykonania lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r. oraz to, że jej członkowie przeszli niezbędnie szkolenia. Z dokumentów tych wynika także, że obaj piloci znali w wystarczającym stopniu język rosyjski. Do przyjęcia bądź odrzucenia tej wersji, jak również założenia o nieprawidłowości działania rosyjskiego personelu naziemnego kluczowe jest co najmniej otrzymanie od Strony Federacji Rosyjskiej materiałów, o które zwrócono się stosownymi wnioskami z 10, 16 i 20 kwietnia 2010 r. W ostatnio powołanym zakresie tj. dotyczącym okoliczności obsługi lotniska w Smoleńsku niezbędnym będzie analiza aktów prawnych dotyczących zasad obsługi i kontroli lotów, a także zakresy obowiązków poszczególnych osób wykonujących te czynności. Nie mają tu znaczenia międzynarodowe zasady lotnictwa cywilnego z powodu wojskowego charakteru lotniska w Smoleńsku.

Co do wersji trzeciej, zakładającej ewentualność nieprawidłowego zachowania polskiej obsługi naziemnej, związanych z wylotem samolotu - trwają intensywne czynności śledcze. Z uwagi na przyjętą taktykę procesową (zaplanowane już czynności procesowe) oczywiste jest, że w chwili obecnej nie można udzielić żadnej informacji o wynikach dotychczas przeprowadzonych w tej materii dowodów.

Odnośnie czwartej wersji, zakładającej możliwość wywołania zdarzenia, bądź przynajmniej przyczynienia się do jego powstania przez zachowania osób trzecich tj. nie należących do obsługi lotu ani załogi samolotu, żaden z uzyskanych dotychczas dowodów jej nie potwierdza. Niemniej jednak odrzucenie tej wersji na obecnym etapie śledztwa byłoby przedwczesne. Może to nastąpić w sposób kategoryczny dopiero po przeprowadzeniu i ocenie całości materiału dowodowego. Strona rosyjska wykonała dwie ekspertyzy przeprowadzone przez Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych MSW Federacji Rosyjskiej w sprawie ustalenia użycia materiałów wybuchowych. Pierwszą ekspertyzę wykonano 12 kwietnia wykorzystując próbki do badań pobrane z części samolotu znajdujących się na miejscu katastrofy. Z jej treści wynika, iż nie ujawniono obecności materiałów wybuchowych. Nadto przeprowadzono badania broni znalezionej na miejscu zdarzenia. Opinie balistyczne wykluczyły oddanie strzałów z zabezpieczonych sztuk broni.

Wstępne ustalenia śledztwa polskiego wskazują także na to, że przed lądowaniem polskiego samolotu Tu 154 M 101 inny samolot, a to rosyjski Ił 76 podejmował dwukrotnie próbę lądowania na lotnisku w Smoleńsku w odległości czasowej około kilkudziesięciu minut od przed podjęciem próby lądowania przez samolot Tu 154 M. Precyzyjne określenie tego przedziału czasowego będzie możliwe w oparciu o treść korespondencji radiowej kierownika lotów lotniska w Smoleńsku z załogą samolotu Ił 76.

Po zatoczeniu kręgu nad lotniskiem samolot ten odleciał, odstępując od lądowania. Wspomniana różnica czasowa wyklucza hipotezę o jakimkolwiek związku incydentu z katastrofą. Zatem pojawiające się spekulacje o wywołanych przez ten samolot turbulencjach, które miałyby zakłócić lot samolotu Tu 154 są bezpodstawne.

Z dostępnych dowodów śledztwa wynika również, że załoga samolotu JAK 40, która wylądowała na tym lotnisku wcześniej ostrzegała droga radiową załogę Tu 154 o pogarszających się warunkach pogodowych.

Co się tyczy ustalenia czasu katastrofy nastąpi to w oparciu o dane ze wszystkich urządzeń i źródeł, które mogły zarejestrować ten fakt (tzw. czarne skrzynki, urządzenia ATM QAR, czyli tzw. trzecia czarna skrzynka, dane dokumentujące przerwę w dostawie energii elektrycznej z elektrowni w Smoleńsku, dokumentów ruchu lotniczego, zeznania świadków itd.)

Niezależnie od przyjętych wersji śledczych - wykonywane są rutynowe czynności śledcze; gromadzone są dokumenty (np. instrukcje, zakresy obowiązków osób funkcyjnych, zasady działania i postępowania odpowiednich służb), niezbędne do prawno-karnej oceny zachowania poszczególnych osób.

Prokuratura Wojskowa przeprowadzi dowód z opinii biegłego klimatologa na okoliczność warunków pogodowych panujących zwykle w rejonie katastrofy na początku kwietnia. Ten obszar ma bowiem swoje specyficzne cechy z uwagi na występujące bagna i nierówności terenu.

Prokuratura zwróciła się już do służb specjalnych ABW, SKW, AW, SWW o udzielenie wszystkich posiadanych informacji mogących mieć znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn i przebiegu katastrofy.

Mateusz Martyniuk
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Generalnej

płk Zbigniew Rzepa
Rzecznik Prasowy
Naczelnej Prokuratury Wojskowej
Theckel
+2 #32 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-05-04 10:39
PIKUS... wywód historyczny posłużył Tobie do całkiem idiotycznego wniosku końcowego ;] www.dziennik.pl/polityka/article577640/Prezydent_zaprasza_generala_do_samolotu.html a gdyby nie było tragedii z 10 kwietnia, Twój Lesio by przeżył, a generał przyjąłby jego zaproszenie na pokład prezydenckiego samolotu, to jakbyś przedstawił ten temat? Przecież Komorowski zastępuje Kaczyńskiego! To kancelaria Kaczyńskiego zaprosiła Jaruzelskiego!
PIKUS
+1 #31 re:PIKUS 2010-04-30 21:55
Proszę trochę historii w woli przypomnienia:

Jesteście w stanie przeczytać ten tekst w 3 minuty.


W 1918 roku po 123 latach zaborów dzięki staraniom
Piłsudskiego i wielu patriotów udało się
przywrócić Rzeczpospolitą. W tym samym czasie w
Rosji rodził się komunizm. Plan był prosty -
stworzyć największe ponadnarodowe państwo na
świecie, bez granic, bez narodów. Widać to na
godle ZSRR - kula ziemska z sierpem i młotem.
Pierwsza próba się nie udała. W 1920 roku Polska
stanęła na drodze bolszewikom, wśród których był
ambitny dowódca, Józef Stalin. W tych latach
działała już na ziemiach polskich Partia
Komunistyczna, jednak robotnicy woleli stanąć w
obronie Polski, niż przyłączyć się do
komunistycznej rewolucji.

Stalin przemyślał błędy taktyczne i korzystając ze
złych nastrojów w Niemczech, pomógł dojść do
władzy Hitlerowi i nazistom. Plan był prosty:
Hitler niszczy Europę, a Stalin wyswobadza,
usuwając Hitlera i tworząc wielki Związek
Radziecki sięgający do Hiszpanii i Portugalii.


Aby przejąć władzę w wybranym państwie należy:

- napuścić na państwo wrogie siły
- zabić elitę polityczną i kulturalną
- wprowadzić swoją elitę

Stalin z Hitlerem zaplanowali zajęcie Polski, co
przypieczętowali w sierpniu 1939 roku paktem
Ribbentrop-Mołotow. We wrześniu Hitlerowcy i Armia
Czerwona już byli w Polsce.

Katyń.
Tegoż września Armia Czerwona roztoczyła "opiekę"
nad polskim wojskiem. Pod pozorem przeniesienia
oficerów na inne odcinki frontu, zostali oni
wywiezieniu do obozów w ZSRR. W marcu 1940 zapadła
decyzja, aby ich wymordować.

Mimo okupacji, Polacy nie poddawali się. Rząd
Polski ewakuowany do Londynu organizował polskie
wojsko i wsparcie dla Armii Krajowej. Jako jedyne
państwo na świecie mieliśmy zorganizowaną
strukturę podziemną.

22 lipca 1944 r. do Lublina wkroczyła Armia
Czerwona. Przywieźli ze sobą ludzi Stalina, którzy
mieli objąć rządy w Polsce. Stwierdzili, że rząd
RP w Londynie jest nielegalny i odtąd jedyną
legalną władzą w Polsce są oni.

Polacy wierząc, że jeszcze nie wszystko stracone
walczyli w lasach z sowieckim okupantem, uznając
za jedyny legalny Rząd w Londynie.

W lutym 1945 roku odbyła się konferencja
Jałtańska, w której uczestniczyli Alianci i
Stalin. Opracowali mapę nowej Europy - Stalin
uzyskał wpływy w Polsce i połowie Niemiec, reszta
Europy należała do Aliantów.

"Oto tajemnicza szkatułka: wrzucasz Mikołajczyka,
wyskakuje Gomułka". W 1947 roku wierzono jeszcze,
że w demokratycznych wyborach będzie można pokonać
komunistów. Niestety wybory sfałszowano, a
Mikołajczyk musiał uciec do USA. ZSRR umacniało
swoje rządy, wprowadzając wojsko, kadrę oficerską
i elity polityczne szkolone w Moskwie. Polska
robiła interesy z ZSRR - "my wam dajemy mięso, a
wy w zamian bierzecie od nas węgiel".

Wielu nie mogło się pogodzić z tym, że nie ma już
Rzeczypospolitej i walczyło z PRL-em. Do końca lat
60. w polskich lasach walczyły oddziały
partyzantów wiernych Rządowi Londyńskiemu. Służba
Bezpieczeństwa
bezlitośnie torturowała i zabijała pojmanych
żołnierzy. Opór zbrojny stał się bezcelowy.

Rząd Londyński i emigracja z całych sił wspierały
Polaków. Radio Wolna Europa podtrzymywało ducha
patriotyzmu i dodawało otuchy Polakom. Uciśnieni
wiele razy występowali przeciw władzy komunistów,
żądając chleba i wolności. Zaczęło się w Czerwcu
1956r w Poznaniu, potem były wydarzenia 1968,
masakra na wybrzeżu w 1970, i fala strajków w
1976 roku gdzie strzelano do robotników.

Niezwykłym zrządzeniem losu w 1978 roku Polak
został Papieżem. Jan Paweł II podczas swych
pielgrzymek do kraju zaszczepił ideę
"Solidarności". Solidarność - to znaczy: jeden i
drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem,
we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw
drugiemu. Moskwie się to nie podoba i przygotowuje
zamach na Papieża Polaka w Rzymie. Jednak palec Boży
czuwał nad nim i nad biedną prześladowaną Polską.

Papież poruszył lawinę, której nie dało się
zatrzymać. Komuniści wiedzieli, że muszą zapanować
nad "Solidarnością", zaczęli wprowadzać do "S"
swoich ludzi, agentów i ideowo bliskich polityków.
Szczyt euforii wolności był w roku 1980. Zdawało
się, że cenzury już nie będzie, że jest Wolna
Polska. Zaniepokoiło to komunistów, z Jaruzelskim
na czele. Trzeba się jakoś podzielić władzą z
"Solidarnością" - ale nie z całą, przecież mamy
tam swoich ludzi.

Żeby zminimalizować ryzyko niekontrolowanego
przejęcia władzy, Jaruzelski w grudniu 1981
wprowadza Stan Wojenny. W nocy milicja wywleka w
piżamach najaktywniejszych działaczy "S".

Gdy już wiadomo było, że PRL dalej nie pociągnie w
obecnym kształcie i że wszystko już jest
zabezpieczone do transformacji, przyparci do muru
przez strajki wzniecane przez "Solidarność"
komuniści zaprosili przedstawicieli opozycji do
Okrągłego Stołu. Odbyły się częściowo
demokratyczne wybory - komuniści mieli
zagwarantowane 65% miejsc w Sejmie.

Przemiany demokratyczne postępowały, Polacy
chcieli odsunąć od rządu komunistów i wybrali w
pełni wolnych wyborach Sejm I kadencji. Powstał
rząd Jana Olszewskiego. Premier postawił sobie za
cel usunięcie z polityki osób, splamionych
współpracą, donosicielstwem i udziałem w
komunistycznych służbach bezpieczeństwa, aby -
podobnie jak to miało miejsce w Niemczech czy
Czechosłowacji - zakończyć ten rozdział historii.
Nie dziwił opór komunistów, spadkobierców PZPR.


Dziwny jednak był opór ze strony środowisk
związanych z "Solidarnością". Adam Michnik
apelował o pozostawienie w spokoju ZOMO-wców,
SB-eków i komunistów, Lech Wałęsa z przerażeniem
zaczął wyrywać strony na swój temat z teczek SB.
Apogeum tych wydarzeń miało miejsce w czerwcu 1992
roku - zostało nazwane "Nocną zmianą". Gdy już
było wiadomo kto i dlaczego pracował dla Moskwy i
komunistów, w nocy z 4 na 5 czerwca postanowiono
obalić rząd.
W pokoju prezydenckim zebrali się: Wałęsa,
Wachowski, Moczulski, Pawlak, Mazowiecki i Tusk.

Wałęsa: "Wy nie wiecie, jak daleko oni zaszli,
dlatego trzeba ich błyskawicznie. Natychmiast,
dzisiaj."
Pawlak: "Tylko że to jest trochę gangsterski
chwyt."
Tusk: "Jak SLD nie skrewi, to przejdzie."

Tym sposobem zniweczono próbę odsunięcia
komunistów od władzy w Polsce. Koledzy i
przyjaciele dzielili się władzą,
przedsiębiorstwami i mediami. Polska została
uzależniona od Rosji niekorzystnymi umowami na
kupno gazu i energii elektrycznej. Świat polityki,
biznesu i przestępczości przenikał się coraz
bardziej. Kto próbował się temu przeciwstawić,
otrzymywał miano ********a. Poprzez media udało się
zdyskredytować wielu dzielnych ludzi. Redaktor
Michnik opluwając na łamach swojej gazety
żołnierzy podziemia, zwolenników rozliczenia z
komunizmem i działaczy prawicy, jednocześnie
bronił generała Jaruzelskiego i komunistycznych
działaczy. Afera Rywina jest jedną z niewielu,
które ujrzały światło dzienne.

Przez chwilę duże nadzieje wzbudziła praca Lecha
Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości. Jego
aktywność i bezkompromisowość zjednała mu wielu
ludzi. Owocem jego pracy było rozbicie wielu grup
przestępczych, a zwieńczeniem objęcie urzędu
Prezydenta RP. Jego poświęcenie dla Polski
pokazywano w telewizji jako wygłupy kompromitujące
kraj. Media, będące w rękach dawnych towarzyszy
partyjnych, robiły wszystko, by nie stała się
krzywda dawnym przyjaciołom.

Historii nie powinno się zapomnieć, nie można
pominąć, bo z historii wypływa teraźniejszość i
przyszłość.


Teraz nasz kochany Komorowski jedzie z kim, Panem Jaruzelskim do Moskwy.
Jaruzelski jako były agent rosyjski, prawa ręka Moskwy w PZPR, którego trzeba było dawno rozstrzelać, co będzie robił, jak myślicie?????

JAK MYŚLICIE PO CO MARSZAŁKOWI JARUZELSKI W MOSKWIE, RUSZCIE MOZGOWNICAMI, PRZECIEŻ NIE PO TO ABY OGLĄDAĆ PARADĘ!!!!

I jeszcze macie wątpliwości, że za tragedią byłą (niektórzy ubecy dalej twierdzą że to byli naziści - sam takiego znam) byłym mordem w latach 40 W KATYNIU i obecnym mordem na inteligencji polskiej, prezydentem RP STOI ROSJA.

JESZCZE MACIE OBIEKCJE!!!!

LUDZIE DO WYBORÓW BO KOMOROWSKI I TUSK NIE TYLKO ZAMKNĄ STOCZNIE ALE ZAMKNĄ WAM WOLNOŚĆ!!!

TA WOJNA JEST O WOLNOŚĆ!!!!

Kiedy wreszcie się stanie to czego chciał doczekać Lech Kaczyński, kiedy teczki zostaną wreszcie otwarte, a zdrajców się powiesi na drzewie!!!
Guest
+3 #30 RE: Było słychać strzałyGuest 2010-04-29 10:29
Dlaczego na filmie są polskie głosy? tam byli Polacy? Sądziłem, że film okaże się fałszywy a jednak nie, ciekawe jaka będzie prawda ostateczna przyczyn katastrofy
EeEe
+1 #29 Film autentyczny ???EeEe 2010-04-29 00:43
Film w internecie okazał się autentyczny ???
Cytat:
Komunikat Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej
27.04.201013:13

Śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M 101 zostało wszczęte przez Wojskową Prokuraturę Okręgowa w Warszawie w dniu 10 kwietnia 2010 roku w sprawie zaistniałego tego dnia około godz. 9.00 czasu polskiego, w pobliżu lotniska wojskowego w Smoleńsku na terenie Federacji Rosyjskiej, nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154 nr boczny 101 Sił Powietrznych, w tym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński oraz członkowie załogi wskazanego statku powietrznego, tj. o czyn określony w art. 173 § 2 i § 4 kk. Niezależnie od tego postępowania Prokuratura Federacji Rosyjskiej, zgodnie z zasadą terytorialności, wszczęła własne śledztwo w sprawie tej katastrofy. W aktualnym stanie prawnym nie jest możliwe prowadzenie przez polskich prokuratorów śledztwa na terenie innego państwa.

Podstawą obecności polskich prokuratorów przy wykonywaniu czynności realizowanych w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Federacji Rosyjskiej jest Europejska Konwencja o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 r. Na podstawie tego aktu prawnego polska prokuratura skierowała do prokuratury rosyjskiej trzy wnioski o pomoc prawną. Zawarta w 1996 roku między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską umowa o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych będzie miała zastosowanie tylko wówczas jeżeli będzie regulowała daną instytucję prawną nie uregulowaną we wspomnianej Konwencji.

Ponadto, należy zaznaczyć, że prowadzone przez polską prokuraturę śledztwo jest niezależne od badań wykonywanych przez komisje badań wypadków lotniczych. Polska prokuratura nie będzie związana raportami tych komisji. Raporty przedstawione przez komisje zostaną włączone do akt śledztwa jako dowód w sprawie, podlegający następnie swobodnej ocenie przez prowadzącego sprawę prokuratora.

W toku postępowania badane są wszystkie możliwe wersje przyczyn i okoliczności zaistnienia katastrofy, w tym prawidłowość postępowania osób odpowiedzialnych za kierowanie ruchem lotniczym. Dotychczas żadna z założonych wersji śledczych nie została w sposób procesowy zweryfikowana negatywnie. Żadna też nie zyskała statusu wersji dominującej.

Do chwili obecnej w toku postępowania przesłuchano 60 świadków na okoliczność przygotowania i organizacji lotu z dnia 10 kwietnia 2010 roku, w tym funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, pilotów 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego i innych osób. Planowane są dalsze przesłuchania. Ponadto trwa analiza zabezpieczonej dokumentacji dotyczącej lotu z dnia 10 kwietnia 2010 roku.

Na potrzeby śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie zabezpieczono próbki paliwa, którym zatankowano samolot Tu-154M 101 na lotnisku w Warszawie i zasięgnięto opinii biegłego celem sprawdzenia, czy paliwo spełniało wymagane parametry. Z uzyskanej opinii wynika, iż paliwo zbadane w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych spełniało wymagania określone w normie dla paliwa lotniczego JET A-1 stosowanego w lotnictwie wojskowym oraz w dokumencie AFQRJOS dla paliwa stosowanego w lotnictwie cywilnym.

Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęła również opinia Biura Badań Kryminalistycznych ABW dotycząca nagrania filmowego miejsca katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku opublikowanego w Internecie. Z opinii wynika, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Niektórych słów nie zdołano odtworzyć ze względu na dużą ilość zakłóceń oraz mały odstęp sygnału od szumu. W trakcie badań nie znaleziono dowodów na dokonywanie ingerencji w ciągłość zapisu, stwierdzono jednak fakt modyfikacji formatu nagrania i powtórny zapis do pliku. Należy zauważyć, iż materiał przekazany do badań stanowiły nagrania niskiej jakości. Zdaniem biegłych nie można wykluczyć, że nadesłane zapisy były wielokrotnie poddawane kompresji, co mogłoby spowodować zatarcie nawet bardzo widocznych śladów ingerencji w ich ciągłość. Odnośnie ewentualnych odgłosów wystrzałów, biegli stwierdzili, że z uwagi na występowanie silnych zakłóceń, w tym pochodzących prawdopodobnie od podmuchów powietrza, małym stosunkiem sygnału do szumu, podejrzeniem modyfikacji formatu nagrania, nie była możliwa jakakolwiek pomiarowa analiza odgłosów przypominających wystrzał. Kwestia ta będzie przedmiotem dalszych czynności procesowych.

Co do czasu katastrofy, w chwili obecnej nie można jeszcze podać oficjalnie godziny, w której nastąpiło zderzenie samolotu z ziemią, gdyż nadal trwają prace przy odczytywaniu rejestratorów samolotu Tu-154M 101. Niezależnie od tego informujemy, iż Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi czynności - przesłuchania świadków, analiza dokumentów związanych z lotem - w celu ustalenia dokładnego czasu zaistnienia katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku.

Ponadto Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje nagraniem filmowym obrazującym zmiany warunków meteorologicznych w bezpośredniej bliskości lotniska „Siewiernyj” w Smoleńsku z kierunku i w czasie planowanego podejścia do lądowania samolotu Tu-154M. Z ponadgodzinnego nagrania filmowego wynika wyraźnie, że warunki pogodowe pogarszają się z minuty na minutę, widać też wyraźnie pogłębiającą się mgłę. Na powyższe okoliczności przesłuchano w charakterze świadka autora filmu.


Mateusz Martyniuk
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Generalnej

płk Zbigniew Rzepa
Rzecznik Prasowy
Naczelnej Prokuratury Wojskowej
Guest
+4 #28 RE: Było słychać strzałyGuest 2010-04-28 01:49
Przeczytajcie uważnie ten artykuł i zastanówcie się
media.wp.pl/kat,1022943,wid,12211780,wiadomosc.html
Guest
+3 #27 Richardson wyklucza błąd pilotaGuest 2010-04-24 23:31
Mąż Moniki Richardson, zawodowy pilot powiedział coś takiego - pytanie skierowane do Miniki Richardson cyt:
Cytat:
Jak zareagował Pani mąż, kiedy się dowiedział o katastrofie?
– Mój mąż jest przekonany, że ta sytuacja to coś znacznie więcej, niż konsekwencja możliwego błędu pilota. Tak doświadczona załoga nie mogła po prostu popełnić elementarnego błędu pilotażu. Uważa, że powinniśmy oczekiwać pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Wypadki w powietrzu zawsze są efektem splotu nieszczęśliwych okoliczności, czasem są wynikiem błędów organizacyjnych albo kompetencyjnych, popełnionych na długo przed wejściem na pokład.
Guest
+3 #26 Moscow Times podajeGuest 2010-04-24 23:25
Znana rosyjska komentatorka Julia Łatynina napisała w "Moscow Times”, że na smoleńskim lotnisku zainstalowano sprzęt radiolokacyjny, który 7 kwietnia pomógł wylądować Władimirowi Putinowi. W dniu katastrofy sprzętu już tam nie było.

Źródłem informacji mieli być piloci znający procedury lotów rosyjskiego premiera. W rozmowie z korespondentem RMF FM Łatynina powiedziała, że o ile wizyta Tuska była przygotowana, to wizytę prezydenta Kaczyńskiego rosyjskie władze traktowały jak zbędną.

– Otwarcie mówiąc ja nie potrafię sobie wyobrazić naszego premiera, który ląduje na starym lotnisku wojskowym, na którym niczego nie przygotowano – powiedziała Łatanina. – W takiej sytuacji łatwiej przylecieć śmigłowcem lub przyjechać z Moskwy. Ta sprawa wydaje mi się bardzo ważna dla śledztwa.
źródło: gazeta "Moscow Times"
Zimek
+3 #25 RE: Było słychać strzałyZimek 2010-04-23 22:27
sporo jest niejasności związanych z tą tragedią, dzisiaj widziałem miejsce katastrofy, coś niesamowitego jak samolot o takich gabarytach może tak się rozpaść??? dla mnie to nieprawdopodobne

Polecam:
http://www.onet.tv/podchodzil-trzy-razy-do-ciala-brata,6650829,1,klip.html#
WP
+3 #24 RE: Było słychać strzałyWP 2010-04-23 13:23
Cytat:
W felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis napisała, że w kilka godzin po katastrofie prezydenckiego samolotu z domu Aleksandra Szczygły zginął laptop. Prof. Staniszkis zastrzegła, że są to informacje z drugiej ręki i nie jest pewna, czy to prawda. Teraz okazuje się, że informację tę potwierdzają współpracownicy szefa BBN.

Prof. Staniszkis napisała w felietonie dla Wirtualnej Polski, że "bezpośrednio po tragedii było włamanie do mieszkania Ś.P. Szczygły (zginął laptop), podobny fakt zdarzył się w Krakowie w domu Wassermanna, a także - przeszukano szuflady Ś.P. Kurtyki".

"Rzeczpospolita" twierdzi, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do pokoi zmarłych parlamentarzystów w Domu Poselskim zabezpieczyć rzeczy osobiste, aby pobrać z nich materiał do badań DNA. ABW zaprzeczyła jednak, by jej agenci wchodzili do mieszkań Szczygły, Wassermanna i Kurtyki.

Według "Rzeczpospolitej" tezę o zniknięciu laptopa Szczygły potwierdzają współpracownicy szefa BBN. Twierdzą, że na pewno nie zabrał go na pokład samolotu. Komputer miał zostać w mieszkaniu. Według nich tam go jednak nie ma.

Dziennikarze Wirtualnej Polski ustalili, że nikt nie zgłosił tych incydentów (włamań do mieszkania Szczygły, krakowskiego domu Wassermanna oraz przeszukania mieszkania Kurtyki) na policji. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, napisał w oświadczeniu, że fakty takie nie miały miejsca.

Anonimowy pracownik IPN przyznał jednak w rozmowie z Wirtualną Polską, że doszło do "pewnego incydentu", ale nie chce zdradzać szczegółów. - Za wcześnie, by o tym mówić, to sprawa osobista. Jeszcze nie pochowaliśmy prezesa - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
Theckel
+1 #23 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-23 00:43
Dla wszystkich niecierpliwych insynuujących, że o filmie nikt nie chce mówić z racji spisku:
Cytat:


- Na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem odnaleziono wszystkie siedem pistoletów należących do funkcjonariuszy BOR - powiedział prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski. Pytany o strzały, jakie słychać na jednym z filmów nakręconych tuż katastrofie stwierdził, że pod wpływem temperatury z płonącego paliwa lotniczego mogło dojść do eksplozji amunicji.
Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski powiedział, że udało się odnaleźć wszystkie pistolety będące na wyposażeniu oficerów Biura Ochrony Rządu. Chodzi o siedem sztuk pistoletów Glock, z czego część zachowała się w dobrym stanie. Odnaleziono także magazynki z amunicją, niektóre rozerwane podczas katastrofy. Płk Parulski dodał, że prokuratura wojskowa zwróciła się do BOR-u z prośbą o ustalenie, czy broń mogła być użyta. Zwróciliśmy się do BOR-u o udostępnienie łusek. Broń będzie kontrolnie przestrzelona.
Parulski zaznaczył, że w ciągu dwóch pierwszych dni odnaleziono dwa pistolety, później dwa następne. Siódmy z nich był w "stanie opłakanym" i został znaleziony na głębokości kilkudziesięciu centymetrów. - Widziałem też rozsypane magazynki z amunicją, które były definitywnie uszkodzone - powiedział. - Nie wykluczam takiej sytuacji, że część amunicji bezpowrotnie zginęła - dodał. Prokurator poinformował, że broń i amunicję zabezpieczyła strona rosyjska. Podkreślił, że odnalezienie wszystkich sztuk pistoletów ze względu na rozmiar katastrofy uważa za sukces.
Parulski poruszył wątek rosyjskiego filmu, jaki tuz po katastrofie pojawił się w internecie. na nagraniu słychać było odgłosy przypominające strzały. - Nie mogę wykluczyć, że pod wpływem pożaru i wysokiej temperatury z płonącego paliwa lotniczego ta amunicja mogła eksplodować - odpowiedział. Dodał, że w najbliższym czasie strona rosyjska sporządzi opinię w sprawie filmu. Taka opinia wpłynie do prokuratury wojskowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo. Podkreślił, że wśród wielu wyjaśnianych wątków znajduje się też sprawa nagrania.
źródło: gazeta.pl
WP
+2 #22 RE: Było słychać strzałyWP 2010-04-22 23:09
Zabił matkę, bo mówiła po rosyjsku; "to oni winni tragedii"
- Zabiłem ją, bo mówiła do mnie po rosyjsku, a to Rosjanie odpowiadają za tragedię w Smoleńsku - tak tłumaczył swoje postępowanie 58-letni Jerzy G., który zadźgał swoją matkę nożem - informuje "Głos Szczeciński".

Syn zadał 83-letniej Jadwidze G. kilka ciosów nożem w klatkę piersiową. Jęki umierającej usłyszała sąsiadka i poszła zobaczyć, co się dzieje. W mieszkaniu kobieta zauważyła Jerzego G. siedzącego okrakiem na swojej matce. Zabójca powiedział wtedy sąsiadce, że właśnie zabija matkę.

Kobieta wezwała policję, która zatrzymała mężczyznę. Nie stawiał oporu. Jerzy G. miał się potem tłumaczyć, że matka zaczęła do niego mówić po rosyjsku, a to Rosjanie odpowiadają za Smoleńsk, więc dlatego ją zamordował.
źródło: wiadomosci.wp.pl
Volf
+2 #21 RE: Było słychać strzałyVolf 2010-04-22 20:38
film jak film, na obecną chwilę spekulacje, przyznam, że dziwi mnie stanowisko Prokuratury, mogli wydać komunikat w tej sprawie i wszystko byłoby jasne.
Przeczytałem gdzieś w internecie, że Rosjanie bali się naciskać na samolot prezydencki, nie chcieli aby KATEGORYCZNY zakaz lądowania Polacy odebrali jako kolejną kłodę rzucaną pod nogi, więc spasowali.
Moje zdanie jest takie: ktoś powiedział Prezydentowi o sytuacji a on wydał rozkaz, że maja lądować, bo mają spóźnienie, wina za katastrofę niestety leży po stronie samego Lecha Kaczyńskiego. To jest najbardziej prawdopodobna wersja, poczekamy na wersje ostateczną. Dodam, że samolot miał startować o 7.00 rano a para prezydencka na płycie lotnika stawiła się o 7.25.
Zimek
+2 #20 RE: Było słychać strzałyZimek 2010-04-22 19:58
Фильм, который уже каждый может видеть, автор этого фильма Adrij Mendierej, который был вырыт нож под Киевом 15 Kw.2010 он был в ужасном состоянии в больницу в Киев, где на 16 апреля двое неизвестных людей odłączyło его дыхания. J снова вырыли ему 3 раза ножом. Андрей умер 15.03 часов по московскому времени 16 апреля 2010 года. Но это, конечно, дела правительства России - http://pravda.com.ua/

tłumaczenie:
Film, który zepewne już wszyscy widzeli, autor tego filmu Adrij Mendierej , któremu wbito noż w okolicach Kijowa 15 kwietnia 2010 roku został przewiezony w tragicznym stanie do szpitala w Kijowie, gdzie 16 kwietnia dwóch nieznanych ludzi odłączyło mu respirator i po raz kolejny wbito mu 3 razy nóż. Andrij zmarł po południu o 15.03 czasu Moskiewskiego 16 kwietnia 2010 roku. Ale oczywiście jest to przypadek wg ROSYJSKIEGO RZĄDU
Zimek
+2 #19 RE: Było słychać strzałyZimek 2010-04-22 15:25
Theckel jeżeli sądzisz że dowiesz się czegoś więcej z oficjalnych stron rządowych to jesteś w błędzie, widzisz sam, że Prokuratura na temat filmu milczy, mimo, że wydaje regularnie komunikaty.
Informacja jaka została zamieszczona odnośnie śmierci jest tylko informacją a nie dowodem w sprawie więc przestań udawać niedowiarka, nikt tutaj nikomu niczego nie próbuje wmawiać, czy udowadniać jest to czysta dyskusja i wymiana poglądów.
Theckel
+1 #18 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-22 15:02
Wybacz... dla mnie to nadal mało wiarygodne... z dystansem podchodzę do informacji z for i portali, w których nazwie są słowa "prawda" "tylko prawda" "najwyższa prawda" "niezależna prawda" "niezależne forum" itd itp.
Theckel
#17 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-22 14:08
to ja poproszę o wiarygodne źródło tej informacji! ja znalazłem wzmiankę na ten temat na samosia.pl ... przyznasz, że nie brzmi to wiarygodnie?
Zimek
+2 #16 RE: Było słychać strzałyZimek 2010-04-22 14:01
Theckel nie wiem kto ma racje? cos jednak jest na rzeczy skoro goscia zgładzili, uważasz ze to wszystko, ten cały splot wydarzeń to przypadek?
Ja uważam ze nie i ktoś lub coś za tym stoi!
Theckel
+1 #15 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-22 13:54
ja nie manipuluję, tylko obserwuję... dwa zdjęcia dla Ciebie... http://s58.photobucket.com/albums/g257/acekarol/Katowice/14-01-09/Tu154Ma.jpg i http://epwa-spotters.pl/img/upload/img_m7957-6.jpg .... co Ci bardziej przypomina wrak? przód czy tył? Oglądając tył samolotu weź także pod uwagę fakt, że cały samolot obrócił się, a stateczniki zostały połamane. Zobacz jeszcze film, do którego link wrzuciłem w poprzednim poście i zastanów się kto tu kim manipuluje, nie sugeruj się opiniami innych, myśl samodzielnie!

edit: co do informacji o śmierci autora filmu. skąd ją macie? ze strony samosia.pl? LOL tylko na tego typu portalach szerzy się jakieś teorie spiskowe
Zimek
+2 #14 RE: Było słychać strzałyZimek 2010-04-22 10:11
Theckel co ty za bzdury tutaj wypisujesz manipulując opinia publiczną, jak jesteś ślepy to okulary na nos, to co widzisz w filmie to kokpit !!! Kokpit ocalał, poczytaj prasę zachodnią, popatrz na zdjęcia.
Guest
+3 #13 RE: Było słychać strzałyGuest 2010-04-22 08:58
Zabójstwo Adriej Mendierej jest faktem, człowiek za duzo wiedział i widział więc musiał zginąć
Theckel
-1 #12 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-22 01:46
Poniższy komentarz podważa jeden fakt... to co widzimy na zdjęciu do artykułu, a także co jest widoczne na filmie, to NIE JEST KOKPIT!!!!! Specjaliści komentujący zdjęcia jednoznacznie mówią, że ten element, to tył samolotu! Zresztą.. wystarczy spojrzeć na zdjęcia... np. http://bi.gazeta.pl/im/5/7759/z7759445X,Wrak-samolotu-Tu-154--ktory-rozbil-sie-na-wojskowym.jpg widać wyraźnie resztki stateczników poziomych. Także na materiale wideo znajdującym się tu: http://www.tvn24.pl/2329854,0,0,1,1,sledztwo-w-toku,wideo.html widać na ujęciu z boku, że to NIE JEST KOKPIT!!!!!!! Skoro tak istotny element wypowiedzi jest blefem, to na jakiej podstawie całą resztę można brać serio?
EeEe
+4 #11 Autor filmu nie żyje !!!EeEe 2010-04-21 21:51
Twierdzicie że film nie jest prawdziwy. Mnie zastanawia dlaczego ginie autor filmu a Prokuratura nie wydaje komunikatu w tej sprawie.
Przeczytajcie to:
Cytat:
Adriej Mendierej – autor filmu amatorskiego ze Smoleńska nie żyje

Pierwszy filmik nagrany po katastrofie przez Rosjanina, na którym słychać głosy po polsku, jeśli jest autentyczny, to jest kluczowym dowodem. Trudno przypuszczać, że został tak realistycznie zmontowany, poza tym wtedy byłoby zapewne w internecie wiele jego wersji, a jest jedna. Tam są wyraźnie głosy po polsku a zaraz później strzały. Kolejna sprawa – kokpit ocalał, a to dziwnym trafem właśnie ciał pilotów nie mogą znaleźć. Byli w fotelach, przypięci pasami, w hełmofonach. Pożar się rozpoczął po katastrofie, więc jeśli piloci byli przytomni to mogli wyskoczyć przed rozprzestrzenieniem się ognia. Mogli zginąć, ale właśnie ich ciała miały największą szansę ocaleć w całości. Czy chodzi o to, aby ukryć prawdziwą przyczynę ich śmierci?

Zakładając autentyczność filmiku jego autorowi groziło śmiertelne niebezpieczeństwo jako świadkowi. Dlatego zamieszczam informację która pochodzi z internetu i której prawdziwości nie mogę sam ustalić, ale myślę, że większe redakcje są w stanie sprawdzić czy człowiek o takim nazwisku był wtedy w okolicach Smoleńska, czy rozmawiał z rodziną o tym co widział i inne fakty. Jeśli to fałszywy trop może uda się wypytać okolicznych mieszkańców czy coś słyszeli o tym filmiku i jego autorze. Oto ta informacja:

“Osoba która ten filmik wrzuciła jako pierwsza na szybko go usunęła i jego konto też zostało usunięte! Autorem tego filmu był Adriej Mendierej, któremu wbito nóż w okolicach Kijowa 15 kwietnia 2010. Został przywieziony w tragicznym stanie do szpitala w Kijowie gdzie odłączono aparaturę!

Wiem, że polska prokuratura zbada ten filmik. Jednak w przeszłości mieliśmy umarzanych wiele śledztw, kiedy w grę wchodziły możliwe zarzuty dla znanego polityka czy biznesmena. Tym bardziej może mieć to miejsce, kiedy w grę wchodziłaby polityka międzynarodowa. Zatem mam uzasadnione obawy, że prokuratura podważy wiarygodność tego materiału – nawet jeśli jest on prawdziwy. Takie sprawy powinny badać i ujawniać media. Czy telewizje i stacje radiowe nie mają specjalistycznego sprzętu do sprawdzenia wiarygodności materiału i wyeksponowania głosów jakie tam słychać?

To, że wszystko się sprzysięgło przeciw samolotowi prezydenckiemu (nagle wyjątkowo zła pogoda, błędne wskazania wysokościomierzy, nie działający TAWS, zła współpraca z wieżą) już daje poważne wątpliwości. Do wpisu na moim blogu dodałem sporo nowych ciekawych informacji i hipotez dotyczących prawdopodobnej (umyślnej lub nieumyślnej) winy Rosjan. A jeśli ponoszą przynajmniej część winy (nawet nieumyślnej) to ujawnienie tego byłoby olbrzymim ciosem w wizerunek Rosji – dlatego nie można wykluczyć próby ukrycia takich faktów.

Publikujemy list otrzymany od specjalisty opracowującego systemy trójwymiarowej nawigacji, który rzuca nowe światło na możliwe przyczyny katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Oto treść tego listu:

“Jestem wykładowcą na Politechnice Hambuskiej i pracownikiem odpowiedzialnym za tzw. advanced research and development w Koncernie HarmanBecker Automotive Systems. Rozwijałem i współtworzyłem systemy trójwymiarowej nawigacji, dlatego też trudno mi sobie wyobrazić, jak system TAWS, który był zainstalowany w samolocie Prezydenta, może zawieść jeśli mu nie “pomóc.”

Autor: Filip Stankiewicz
yyy
-2 #10 RE: Było słychać strzałyyyy 2010-04-21 13:43
a słyszeliście o szykowanym zamachu w polsce ? NIE!! bo w tv leciał tylko pasek zeby nie robic paniki!
a bylo tak ze budowlancy stadionow umieszczali juz ładunki wybuchowe w filarach stadionu caly czas byli sledzeni przez odpowiednich ludzi... i złapani ale nic o tym nie mowia!
EeEe
+3 #9 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-04-20 20:59
Komunikat Naczelnego Prokuratora Wojskowego
20.04.2010 godz.11:06


Specjaliści rosyjscy z zakresu medycyny sądowej zdołali wytypować kolejne ciała do identyfikacji przez bliskich ofiar, którzy są informowani o możliwości uczestniczenia w tej czynności.

Polska prokuratura wystąpi w drodze pomocy prawnej o przeprowadzenie przez rosyjskich śledczych czynności procesowych celem ustalenia kto, w jakim zakresie i celu oraz na jakim sprzęcie, wykonywał prace przy oświetleniu lotniska Siewiernyj w Smoleńsku bezpośrednio po katastrofie.

W dalszym ciągu Międzypaństwowy Komitet Lotnictwa w Moskwie bada szczątki samolotu TU-154 M 101 oraz kontynuuje odczyt zapisu tzw. „czarnych skrzynek”.

Prokuratura rosyjska wykonała całościowe oględziny miejsca zdarzenia oraz lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, pomieszczeń i używanego wyposażenia oraz urządzeń. Na potrzeby śledztwa zabezpieczono dokumentację meteorologiczną. Rosyjscy śledczy przesłu[wpis niecenzuralny]ą również naocznych świadków zdarzenia.

Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej przekazuje stronie polskiej informacje o stanie śledztwa.

płk Krzysztof Parulski
EeEe
+2 #8 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-04-19 13:37
Cytat:
Komunikat Naczelnego Prokuratora Wojskowego
19.04.20100 godz.7:28


W chwili obecnej zakończyło się już wykonywanie czynności procesowych na miejscu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Zebrane szczątki samolotu TU 154 M o numerze 101 zostały przetransportowane na płytę lotniska „Siewiernyj” w Smoleńsku, gdzie ułożono je w skali rzeczywistej. Nad szczątkami samolotu podjęła prace podkomisja techniczna Międzynarodowej Komisji Lotniczej.

W Instytucie Medycyny Sądowej w Moskwie nadal prowadzone są badania genetyczne dotychczas niezidentyfikowanych 20 ofiar katastrofy. Prace mają zakończyć się w środę 21 kwietnia 2010 r.

W Międzypaństwowym Komitecie Lotnictwa rosyjsko - polska podkomisja kontynuuje prace nad analizą zapisów rejestratora głosów i rejestratora parametrów lotu. Minister Sprawiedliwości oraz Prokurator Generalny RP wystąpili do strony rosyjskiej o przekazanie polskiej prokuraturze w ramach pomocy prawnej dokumentów rzeczowych dotyczących zapisów wymienionych rejestratorów (tzw. czarnych skrzynek) znalezionych na miejscu katastrofy.

Po powrocie do kraju planowana jest konferencja prasowa z moim udziałem celem przekazania opinii publicznej informacji dotyczących prowadzonego śledztwa.
płk Krzysztof Parulski
dzisiaj został wydany kolejny komunikat i znów nic na temat filmu???
EeEe
+4 #7 RE: Było słychać strzałyEeEe 2010-04-19 13:37
Cytat:
Komunikat Naczelnego Prokuratora Wojskowego
15.04.2010 godz. 14:44

Wychodząc naprzeciwko zainteresowaniu opinii publicznej pragnę przedstawić Państwu stan i efekty pracy grupy wojskowych prokuratorów, funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Od czasu mojego ostatniego wystąpienia trwały prace związane z zabezpieczeniem miejsca katastrofy, a także dokumentów i przedmiotów należących do ofiar. Jednocześnie wojskowi prokuratorzy uczestniczą w poszczególnych czynnościach procesowych prowadzonych przez prokuraturę rosyjską. Ponadto w Moskwie nasi prokuratorzy biorą udział w procesie identyfikacji zwłok oraz w pracach związanych z odczytywaniem zapisów z czarnych skrzynek. Intensywne prace związane z zabezpieczeniem i analizą dokumentacji oraz przesłuchania świadków toczą się także w Warszawie. Pragnę zapewnić, że Żandarmeria Wojskowa wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi w kraju czynności badawcze w taki sposób, aby jak najszybciej możliwe było wydanie rodzinom przedmiotów odnalezionych na miejscu katastrofy. Równocześnie jesteśmy w toku uzgodnień zasad dalszej współpracy z rosyjską prokuraturą po zakończeniu czynności na lotnisku.
Szanowni Państwo zawsze podkreślałem, że stawianie na wstępnym etapie jakichkolwiek wniosków co do przyczyn katastrofy ocenić należy jako niedopuszczalne.
Pomimo wykonania ogromnej pracy śledztwo prokuratorskie tak naprawdę dopiero nabiera dynamiki. Pojawiające się doniesienia o rzekomych ustaleniach dotyczących przyczyn katastrofy należy traktować jedynie w kategoriach nieuprawnionych spekulacji, nieodnoszących się do dotychczasowych ustaleń.
Proszę, a wręcz apeluję o przyjęcie do świadomości, że tego typu insynuacje mogą jedynie skrzywdzić najbliższych ofiar katastrofy.
Rozumiejąc oczywiste zainteresowanie opinii publicznej okolicznościami tej tragedii chciałbym przekazywać Państwu informacje tylko jednoznacznie potwierdzone, oczywiście jeśli ich ujawnienie nie zakłóci prawidłowego toku prowadzonego śledztwa. Myślę, że najbardziej optymalną formą ich przekazywania będą oświadczenia Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
płk Krzysztof Parulski
na temat filmu cisza, a komunikat został wydany 15 kwietnia czyli dzień po publikacji wp.pl i rozmowie z płk Jerzym Artymiakiem.
Płk Krzysztof Parulski powiedział:
Cytat:
chciałbym przekazywać Państwu informacje tylko jednoznacznie potwierdzone, oczywiście jeśli ich ujawnienie nie zakłóci prawidłowego toku prowadzonego śledztwa.
Może informacja odnośnie filmu zakłóciłaby śledztwo i dlatego milczą?
Theckel
-1 #6 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-19 10:46
No tak... teraz wszystko jasne! Rosjanie zaraz po mordzie w Katyniu w 1940 dosadzili drzew... dużo drzew, zwłaszcza wokół przyszłego lotniska, ponieważ wiedzieli, że 10 kwietnia 2010 rządowy Tupolew będzie podchodził tam do lądowania. Żeby katastrofa miała logiczny sens wywołali dodatkowo sztuczną mgłę, która miała zmniejszyć widoczność i szansę na udane lądowanie. Tym sposobem doprowadzili do narodowej tragedii, która miała zlikwidować wrogów Tuska i osłabić państwo! Co więcej, za drzewami schowali się funkcjonariusze FSB i gdy tylko samolot się rozbił chwycili za broń i dobili tych, którzy przeżyli. Tu następuje rozbieżność, ponieważ część świadków uważa, że chwilę później podrzucili sfingowane czarne skrzynki, ja jednak jestem zwolennikiem drugiej opcji, otóż skrzynki zostały podmienione dopiero w trakcie transportu. Wszystkie ciała przetransportowano do Moskwy, po to, aby wyjąć z ciał kule, kamuflując w ten sposób mord, a dopiero później umożliwić identyfikację.
Igor
+3 #5 RE: Było słychać strzałyIgor 2010-04-18 20:44
Anonimowy to jest poważny zarzut, nie wiem skąd posiadasz informacje na tematy tak prywatne tzn. rozmowa Tuska z pilotem?
Co do filmu w internecie i rzekomych strzałów. 14 kwietnia na portalu wp.pl pojawiła się informacja w tej sprawie:
Cytat:
- Nie możemy zbagatelizować tego filmu - mówi Radiu ZET pułkownik Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodał, że zapadła już decyzja o zbadaniu filmu przez biegłych. Celem będzie ustalenie pochodzenia i autentyczności nagrania. Analizie fonoskopijnej poddane zostanie też tło dźwiękowe filmu. Wyniki mają być znane za dwa dni. dodane 2010-04-14 (15:21)
dzisiaj jak to pisze jest 18 kwietnia, informacji w sprawie autentyczności filmu nie ma.
Może nastąpiła cisza, bo Prokuratura Wojskowa coś odkryła?
Guest
+3 #4 RE: Było słychać strzałyGuest 2010-04-18 19:35
TA KATASTROFA BYŁA Z GÓRY ZAPLANOWANA - TUSK MA DZIWNĄ MINĘ Z KTÓREJ MOŻNA WYCZYTAĆ ,ŻE ON O WSZYSTKIM WIEDZIAŁ CO SIĘ TAM WYDARZY .PODOBNO NAWET PILOT KTÓRY LECIAŁ Z TUSKIEM SPECJALNIE POSZEDŁ NA CHOROBOWE ,BO TUSK GO OSTRZEGŁ.
Theckel
-4 #3 RE: Było słychać strzałyTheckel 2010-04-15 18:02
stek bzdur! przy tak zarejestrowanym filmie, w takiej jakości wciskanie ludziom, że na ułamek sekundy ktoś gdzieś biegnie, ktoś gdzieś się pojawia (pojawia to dobre słowo, bo to bardziej wygląda na ducha, niż człowieka ;-)), ktoś wychodzi z kadłuba. Dlaczego nikt nie zaobserwował kolesia w 1:15 na pierwszym planie? :DDlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że tam mogły znajdować się postronne osoby (tak jak operator czy pan z 1:15) i to one są widoczne jako niby siedzące, kucające, podnoszące się ;] A skąd one? Popatrzcie na zdjęcia satelitarne, to nie jest odludzie! Niedaleko przebiega droga, w okolicy pełno budynków. Co do słów "zmiana planów"... trzeba być skończonym idiotą, żeby wśród niezrozumiałego bełkotu pośród dźwięku syren i podmuchów wiatru usłyszeć te słowa i utwierdzać się w przekonaniu, że na pewno takie słowa padły, ja na przykład słyszę "gadu gadu" zamiast "zmiana planów" ;] 4 strzały? proszę zauważyć, że na filmie widać ogień, a w ogniu różne rzeczy wybuchają ;]
Marta
+5 #2 RE: Było słychać strzałyMarta 2010-04-15 13:12
przysłuchajcie się uważnie ze w 1:13 minucie filmiku padają polskie słowa ZMIANA PLANÓW!!! ten filmik daje dużo do myslenia... 4 strzały... słowa... i co robili tam ci wszyscy ludzie!!! przecież to było w lesie!!!!
Kasia
+5 #1 RE: Było słychać strzałyKasia 2010-04-15 13:10
Bardziej niż odgłosy strzalów przeraził mnie ten grupowy śmiech który słychac...Czy było im tak strasznie wesoło? a jeżeli tak to z jakiego powodu?????? zaczynam miec czarne myśli niestety...

Portal WRC

  • Portal WRC powstał w 2009 roku
  • Wydawca: "FOOBU" Roman Kowalczewski
  • Adres Redakcji: ul. Mickiewicza 17/30, 62-100 Wągrowiec
  • Redaktor Naczelny: Roman Kowalczewski
  • Telefon: +48 503 142 937
  • mail: [email protected]
  • Zobacz nasz profil na:

Reklama

  • Niezależny Portal Powiatu Wągrowieckiego
  • Nr 1 w Powiecie Wągrowieckim
  • W naszej ofercie znajdziesz, bannery, materiały sponsorowane, filmy reklamowe oraz reportaże wideo.
  • Całą dobę sprawdzamy skrzynkę: [email protected]

ZAPYTAJ O OFERTĘ

X

Ostrzeżenie

© 2009-2023 Portal WRC. Wszystkie prawa zastrzeżone.