- Opublikowano:
- Wyświetlono: 10275
Szynobus zderzył się z osobówką
Na przejeździe kolejowym w Murowanej Goślinie około godz. 15.30 doszło do zderzenia szynobusu z samochodem osobowym. Kierowca został zabrany do szpitala.
Do wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Murowanej Goślinie. Według nieoficjalnych informacji kierowca samochodu osobowego nie zastosował się do obowiązujących znaków. Na miejsce zostały skierowane cztery zastępy straży pożarnej, pogotowie i policja, a po kilku minutach śmigłowiec LPR. Kierowca samochodu został zabrany przez LPR do szpitala.
Jak dowiedzieliśmy się od dyspozytora Kolei Wielkopolskich w wypadku ranna została także kierowniczka pociągu, która trafiła do szpitala na Lutycką. Nikt z pasażerów nie ucierpiał.
W wyniku uderzenia, prawy zderzak szynobusu wbił się w samochód. Przejazd kolejowy dla samochodów jest przejezdny, pojazdy zatrzymały się kawałek dalej. Z powodu wypadku nastąpiła przerwa w ruchu pociągów. Obecnie ruch odbywa się wahadłowo z użyciem komunikacji autobusowej.
Komentarze
Wszystkie wypadki na tej linii kolejowej: Czerwonak-gnojopitek, Czerwonak-TIR przy elewatorze, Owińska i Murowana Goślina to zignorowanie przez kierowcę znaku B-20 (STOP). Widząc co się dzieje na remontowanej drodze do Wągrowca (przejeżdżanie wahadeł na czerwonym świetle), a często tam jeżdżę to nie dziwi mnie niezatrzymywanie się na STOP-ach przez niektórych kierowców.
Musze z wami drodzy panowie trochę polemizować. Po pierwsze w tym miejscu pociąg ma już 100 km/godz ,ograniczenie do 90 już się skończyło.Drugą ważną rzeczą jest widoczność na przejeździe,która wynosi prawię ZERO.po trzecie,nawet jak został podany sygnał RP1-Baczność,to kierowca auta mógł go nie słyszeć ze względu na las i wysokie nasypy porośnięte metrową trawą.Następna ważną rzeczą jest to ,że sam jestem maszynistą i wiem co piszę. Na linii do Wągrowca,podniesiono prędkość przejazdu pociągów,a przejazdy zostawiono jak za czasów króla Ćwieczka ,Założę się ,że za modernizacje przejazdów PLK wzięła grube pieniążki.Jeżeli coś się stanie to winę ponosi obligatoryjnie kierowca,a PLK jest wolna od jakichkolwiek zarzutów.Znowu błędne koło, typowe w dzisiejszych czasach,a ludzie giną i jeszcze ich wielu zginie zanim ktoś pokapuje ,że to nie tylko wina kierowców.
Obecnie trawa jest tak wysoka, że aby dobrze było widać czy nie jedzie pociąg należy wjechać prawie na tory. Panowie z PKP pierwotnie wykosili tylko po 2 metry. Chyba po interwencji podcieli jeszcze kilka. To jedno. Może to było przyczyną wypadku ...
Drugie - dzisiaj dziwnym trafem na przejeździe pracowali panowie z energetyki PKP, robili coś przy słupach z oświetleniem ulicznym. Marny skutek bo wiszące skrzynki, szafki elektryczne w dalszym ciągu są zdezelowane, często otwarte oraz obwieszone przewody, bez izolacji. Stwarzają zagrożenie dla ludzi. Brakuje tylko aby dzieciaki tam się dostały - następna tragedia Gdzie były odbiory przejazdów po remoncie ???
Niestety, niektórzy kierują się własnym kodeksem drogowym, w którym nie znane są czerwone znaki. A potem czytamy jak poniżej "będziemy pamiętać" - pamiętać, że czasem nie ma co ryzykować, nawet jeśli cholernie nam się spieszy...
Wyłącznie wina kierowcy. STOP rzecz święta.
ludzie znaki !!!
A na h...ja rogatki? STOP rzecz święta, a oni je pominęli (w Owińskach i dziś w Murowanej) Na skrzyżowanie też wjeżdżasz na czerwonym świetle?
Na obwodnicy Murowanej są rogatki i co z tego? Palant też wpier........ł się pod szynobus.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.