12 lutego br. informowaliśmy o bulwersującej sprawie. Kilkunastomiesięczna dziewczynka dwukrotnie wpadła do Jeziora Durowskiego. Jej matka, zamiast natychmiast zadbać o dziecko, weszła z nim do lokalu gastronomicznego. Dziewczynka była całkowicie przemoczona, kobieta zamówiła sobie jedzenie.

Do zdarzenia doszło 30 stycznia około godziny 15:50. Operator numeru alarmowego 112 otrzymał zgłoszenie od pracownicy restauracji, która zwróciła uwagę na irracjonalne zachowanie kobiety. Z relacji świadka wynikało, że na plaży rozmawiała ona wcześniej ze starszą mieszkanką, która poinformowała, że dziewczynka dwukrotnie wpadła do jeziora i za każdym razem była wyciągana z wody przez matkę. Dziecko było przemoknięte, a jego ciało wychłodzone.
Zaniepokojona obsługa lokalu podeszła do matki i upewniła się, że dziewczynce rzeczywiście grozi niebezpieczeństwo. Wezwano karetkę i policję. Ratownicy medyczni po wstępnym badaniu zdecydowali o przewiezieniu dziecka do szpitala. Policjanci ustalili, że kobieta mieszka z rodzicami i skontaktowali się z jej ojcem, który dostarczył suche ubrania dla wnuczki.
Funkcjonariusze przeprowadzili czynności procesowe z matką oraz ze zgłaszającą. Dochodzenie wszczęto pod kątem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co zgodnie z art. 160 § 2 kodeksu karnego zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Kopia materiałów trafiła również do Sądu Rodzinnego w Wągrowcu, który miał rozpatrzyć kwestie dalszej opieki nad dzieckiem.
Po kilku miesiącach śledztwa prokuratura ogłosiła zaskakujący finał. Postępowanie zostało prawomocnie umorzone.
Jak poinformował prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu – podstawą tej decyzji było ustalenie, że podejrzana dobrowolnie uchyliła grożące dziecku niebezpieczeństwo. W takiej sytuacji, zgodnie z art. 160 § 4 kodeksu karnego, sprawca nie podlega karze.
Przepisy stanowią bowiem, że jeśli osoba, która stworzyła zagrożenie, sama podejmie skuteczne działania, aby je zlikwidować, zanim wyrządzi szkodę, może uniknąć odpowiedzialności karnej. W ocenie śledczych w tej sprawie ten warunek został spełniony.
Umorzenie jest prawomocne, budzi jednak sporo emocji. Sprawa ta stała się głośną lekcją tego, jak w praktyce działają przepisy i jak duże znaczenie ma literalne brzmienie kodeksu karnego.
Zobacz: Kilkunastomiesięczna dziewczynka dwukrotnie wpadła do jeziora!



