Pracownik MKS Nielby Wągrowiec wyprosił z trybun zawodniczki Kadry Wielkopolski przebywające w Wągrowcu. Do incydentu doszło w trakcie meczu Nielby. Klub strzelił sobie w kolano, zażenowania nie kryje Wielkopolski Związek Piłki Ręcznej.
Wągrowiec od lat uchodzi za ważny punkt na mapie wielkopolskiej piłki ręcznej. To tutaj organizowane są zgrupowania kadr wojewódzkich, a młode zawodniczki i zawodnicy mają okazję obserwować zawodników w barwach MKS Nielba Wągrowiec. Tym większe zdziwienie i oburzenie wywołał incydent, który miał miejsce podczas ostatniego meczu drużyny MKS Nielba Wągrowiec.
Kadra Wielkopolski Dziewcząt, przebywająca na konsultacji w OSiR Wągrowiec, została wyproszona z trybun przez pracownika MKS Nielba Wągrowiec. Informację o tym zdarzeniu opublikował w specjalnym komunikacie Wielkopolski Związek Piłki Ręcznej, nie kryjąc rozczarowania i zażenowania.
- Jest to dla nas sytuacja niezrozumiała i niezwykle przykra. Od lat organizujemy zgrupowania naszych kadr wojewódzkich właśnie w Wągrowcu, wierząc, że nasza obecność stanowi wartość dodaną dla lokalnej społeczności. Zawsze staraliśmy się, by nasza obecność promowała zarówno miasto, jak i klub, z którym przez lata współpracowaliśmy - komentuje zajście Wielkopolski Związek Piłki Ręcznej.
Związek przypomniał, że od lat współpracuje z Wągrowcem, organizując w tym mieście zgrupowania, które miały promować zarówno piłkę ręczną, jak i samą lokalną społeczność. Tym razem jednak młode adeptki, zamiast inspiracji i motywacji, doświadczyły przykrego potraktowania.
- Wydarzenie to jest nie tylko ciosem w naszą wieloletnią współpracę, ale przede wszystkim bardzo źle wygląda pod kątem promocji sportu i krzewienia jego idei w Wągrowcu – dodaje Wielkopolski Związek Piłki Ręcznej.
Wydarzenie to ma szczególnie zły wydźwięk wizerunkowy. Klub, który powinien być ambasadorem sportowych wartości, gościnności i otwartości, w oczach młodzieży zaprezentował się zupełnie odwrotnie. W czasach, gdy walka o rozwój piłki ręcznej i przyciągnięcie młodych zawodników jest coraz trudniejsza, takie działania mogą skutecznie zniechęcać do dyscypliny.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że cała praca włożona przez lata w budowanie wizerunku Wągrowca jako miejsca przyjaznego sportowi została jednym nieprzemyślanym ruchem poważnie nadszarpnięta.
Pozostaje mieć nadzieję, że incydent był efektem nieprzemyślanej decyzji pojedynczego pracownika, a nie świadomą polityką klubu. MKS Nielba Wągrowiec powinien jednak jak najszybciej zareagować, przeprosić i odbudować nadszarpnięte zaufanie. Bo sport – jak wiadomo – powinien łączyć, a nie dzielić.