Jedzenie nocą nie tuczy…
Czy jest coś takiego w księżycu i gwiazdach, co powoduje zwiększanie obwodu pasa?
Prawdopodobnie słyszeliście, jak ludzie mówią, że jedzenie późno w nocy jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, jeśli chce się pozostać szczupłym, ponieważ kalorie spożywane bezpośrednio przed nocnym spoczynkiem szybko zamieniane są w tkankę tłuszczową.
Ale według dyplomowanej dietetyczki Jo-Ann Heslin, współautorki książki „The Calorie Counter” (ang. „Licznik kalorii”), nie musi tak być. - Można zjadać wszystkie potrzebne kalorie między północą a 6 rano, jeśli ma się taką ochotę. Pod warunkiem, że w czasie pozostałej części dnia nie zje się już nic więcej, waga nie wzrośnie – wyjaśnia.
Zdaniem naukowców zajmujących się tematyką odżywiania, wpływ na masę ciała ma to, ile zjadamy, a nie pozycja wskazówek na zegarze. Badanie przeprowadzone wśród mężczyzn i kobiet w średnim wieku w Pensylwanii oraz Kopenhadze i opublikowane w czasopiśmie „International Journal of Obesity” wykazało, że nocne jedzenie nie wiąże się z przyborem masy ciała, z wyjątkiem wyjściowo otyłych kobiet, które w czasie dnia zjadały już całe swoje kaloryczne zapotrzebowanie.
- Ostrzeganie przed nocnym jedzeniem nie ma sensu, jeśli kalorie zjadane podczas oglądania telewizji czy w ramach radzenia sobie ze stresem nie stanowią zbędnej nadwyżki ponad to, które już się zjadło w czasie dnia – wyjaśnia Heslin.
Marsha Hudnall, dietetyczka i dyrektorka Green Mountain at Fox Run, ośrodka odnowy biologicznej dla kobiet w Vermont mówi, że większość jej klientek musi walczyć z nocnym objadaniem się, ponieważ nie zjadają wystarczająco dużo w czasie dnia.
Przez cały dzień głodują, a nocą wpadają w ciąg jedzenia. Jeśli ktoś wsłuchuje się w sygnały swojego ciała, to je, kiedy jest głodny i przestaje jeść, gdy się nasyci. W takim rytmie jest więc mniejsze ryzyko przejadania się bez względu na porę dnia - tłumaczy.
źródło: onet.pl