- Opublikowano:
- Wyświetlono: 5138
Kupcy wystawili fakturę, burmistrz nie zapłacił
Burmistrz nie zapłacił kupcom za wystawioną fakturę. Zdaniem Berendta zabrakło pozwolenia na budowę i kosztorysu oraz umowy i porozumienia.
Zrzeszenie Kupców w Wągrowcu jest dzierżawcą Targowiska miejskiego przy ulicy Gnieźnieńskiej w Wągrowcu. Podpisanie umowy nastąpiło 2 lipca 2001 r. Umowa zawarta została pomiędzy Gminą Miejską Wągrowiec (Wydzierżawiający) a Zrzeszeniem Kupców w Wągrowcu (Dzierżawca) na czas oznaczony 20 lat tj. od 01.09.2001 r. do 31.08.2021 r., w celu prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie handlu i usług przez Dzierżawcę.
Przedmiotowa nieruchomość obejmuje działki o łącznej powierzchni 22 973 m², na których znajdują się pawilony handlowe o powierzchni użytkowej – 195,50 m², oraz wiaty o powierzchni użytkowej – 2 671,60 m².
Kupcy w ramach dzierżawy płacą miesięcznie 1 608,11 zł + VAT.
Czego dotyczy spór?
21 września 2018 roku nad Wągrowcem przeszła nawałnica. Wiatr zdewastował poszycia dachowe na wiatach. Kupcy postanowili naprawić zerwane części dachów. Część kosztów pokryli z ubezpieczenia, jakie otrzymali, a na pozostałą kwotę wystawili fakturę na Urząd Miejski w Wągrowcu jako właściciela obiektu. Faktura wartości 60 tysięcy do dzisiaj nie została zapłacona.
Właśnie w sprawie zapłaty za fakturę na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wągrowcu doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Andrzejem Zającem, prezesem Wągrowieckiego Zrzeszenia Handlu i Usług a burmistrzem miasta Jarosławem Berendtem.
- Faktura, która wpłynęła do Urzędu Miejskiego, na moje biurko trafiła 28 lub 29 grudnia 2018 roku. Zapytałem urzędników i panią skarbnik, czy jest umowa i porozumienie. Dostałem jednoznaczną odpowiedź, że nie ma żadnej umowy i nie ma żadnego porozumienia. Zadałem sobie pytanie: Jak można zapłacić stowarzyszeniu fakturę na kwotę 60 tys.? Myślę, że nie potrzeba być wielkim samorządowcem, żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, że nie można – powiedział w odpowiedzi na zarzuty prezesa WZHiU burmistrz miasta Jarosław Berendt – To, co pan powiedział o wymianie faktur, jest dla mnie niepokojące, dlaczego następowała wymiana faktury raz wystawionej na firmę budowlaną (burmistrz nie podał nazwy), drugi raz na kupców wągrowieckich.
Burmistrz krótko omówił też procedurę obiegu dokumentów w Urzędzie Miejskim, powiedział, że faktury muszą być opisane i przyjęte merytorycznie.
- Dbając o finanse publiczne, nie mogłem zapłacić tej faktury w ubiegłym roku. Na początku tego roku skontaktowałem się z prezesem i wiceprezesem Zrzeszenia Kupców, to był początek nowego roku, tych środków w budżecie już nie było. Kiedy prowadzona jest jakaś inwestycja, to muszą być zachowane pewne procedury, tych procedur zabrakło – powiedział burmistrz Berendt.
Zdaniem burmistrza Berendta zabrakło dokumentów m.in. pozwolenia na budowę i kosztorysu, brak tych dokumentów oraz brak umowy i porozumienia między Urzędem Miejskim a Zrzeszeniem kupców sprawił, że wystawiona faktura nie została zapłacona.
Na chwilę obecną nie wiadomo jak zakończy się ten spór. Strony deklarują chęć do dalszych rozmów.
Komentarze
Kolego wystarczająca podstawa prawna to uchwała Rady Miejskiej. A Burmistrz ma obowiązek ją wykonać. A co jest jeśli urzędnik nie wykonuje uchwały? To możesz faktycznie spytać w prokuraturze.
Od razu też dopytaj o skutki zaniedbania obowiązków, skoro nikt wcześniej faktury nie kwestionował i dodatkowych kwitów nie wymagał, czyli swojej roboty jakiś urzędnik nie wykonał, albo był conajmniej opieszały, co zaskutkowało zmianą roku budżetowego.
To może teraz ten urzędnik pokryje te koszty z powództwa bezpośredniego? Bo tak normalnie to najwyżej trzema pensjami by odpowiadał. Choć jeśli to kierownik to z publikacji wynagrodzeń na portalu wynika, że na ćwierć faktury by już starczyło.
To może jeszcze drugi kierownik i ich szef i faktura zapłacona!
Jeśli ktoś wynajmuje komuś mieszkanie, to płaci za cieknący kran, pękniętą szybę, czy zapchaną toaletę lub zlew? Myślę, że nie. Jeśli nie zawarto takich zapisów w umowie, to nie ma podstawy, aby płacił. Poza tym myślę, że ta faktura to była zwykła mina, w którą miał wdepnąć obecny burmistrz. Jeśli by zapłacił te 60 tys. choć nie miał podstawy prawnej, to paru kolesi już tylko na to czekało, aby zgłosić sprawę do prokuratury.
Odnoszę wrażenie, że są tutaj sami dyletanci. Skoro napisałem, że podatek od nieruchomości płaci właściciel, to dla przeciętnie wykształconego człowieka jest chyba zrozumiałe, że miasto samo sobie tego podatku nie zapłaci! Zatem na samym podatku traci min. 50 tys. zł rocznie, co ma się nijak do kwoty dzierżawy, którą otrzymuje!
Przecież to miasto jest właścicielem tego wszystkiego i powinno dbać o swoje mienie. Huragan to siła wyższa i nie można liczyć na to, że dzierżawca zrobi wszystko. Tym bardziej gdy kończy się umowa. Kto miał przygotować papiery? Dla mnie oczywiste jest, że takimi sprawami zajmuje się urząd, po to zatrudniamy urzędników za nasze pieniądze. Brawo dla dzierżawcy, który wykazał dużo zapobiegliwości i troski o mienie miasta. Ja o swoje mienie dbam z dużą troską, bo musiałem je wypracować. Szkoda, że nie widzę tego u gospodarza miasta.
Wynajmujesz mieszkania i nie podajesz ceny samego czynszu oraz czynszu dla spółdzielni? dość dziwne, przy firmach często jest rozróżniana kwota najmu i kwota podatku od nieruchomości - na pierwsze jest faktura lub rachunek a na drugie nota.
Jak wynajmujesz mieszkania 22 metry to może to jest śmieszna kwota ale jak powierzchnia to prawie 23.000 metrów kwadratowych to pomnóż sobie tę śmieszną kwotę przez 1.000. Nawet jak to będzie 3 zł to się zrobi 3.000!
Do tych "frajerów" czy "żydów" to juz sie nie odniosę, bo to poniżej poziomu rozmowy...
No ale widocznie się nie orientujesz. Cóż, nie każdy zna się na wszystkim.
[wpis niecenzuralny], co miałeś z matematyki? Jest się czym chwalić? Bo rozumiem, że o podatku od nieruchomości tym bardziej nie masz zielonego pojęcia? A może nie wiesz też, że opłata targowa w całości trafia także do miejskiej kasy? A jeśli tego wszystkiego nie wiesz, to po co się odzywać? Chyba tylko po to, żeby bić pianę. To gratulacje!
A może najpierw sam zrób orientację ile kosztuje materiał i robocizna, zrealizuj i wtedy porównuj z ubezpieczalnią. Swoją drogą: widziałeś kiedyś ubezpieczalnie, która wypłaciła by realną, rynkową kwotę?
Chyba nigdy nie miałeś do czynienia z ubezpieczalniami drogi kolego Pit. W przeciwnym razie wiedziałbyś co to jest amortyzacja/zużycie, które też jest odejmowane...
W przypadku może auta to jesteś w stanie kupić używany błotnik, ale gratuluję chęci kupienia używanego... dachu i to jeszcze z eternitu. A taki tam dach się jeszcze znajduje bo od kilkudziesięciu lat miejski właściciel nie zdecydował się na utylizację tego szkodliwego materiału.
Wystarczy zwrócić się do ubezpieczyciela, który wypłacił kupcom odszkodowanie. Z pewnością musi dysponować kosztorysem, który był podstawą do wypłaty odszkodowania. Dla mnie zalatuje to zwykłą próbą wyłudzenia publicznych pieniędzy. Ciekawe, czy ktoś się teraz zastanowi, ile zarobiłoby miasto na sprzedaży tego terenu lub dzierżawie wg rynkowych stawek?
A wiesz co to jest podmiot domyślny? Komentujesz wpis (kontynuujesz temat) o Domu Dziecka i byłym właścicielu Panu Z., więc chłopie w czy rzecz?
Weź ty napij się wody i haust świeżego powietrza.
Znów kolejny mąciciel. Czy ktoś kwestionuje kwotę, którą zatwierdził burmistrz i rada miasta? Raczej nie. Chodzi o nie wykonanie uchwały rady i nie zapłacenie faktury przyjętej przez urząd, bo nie było mowy żeby urząd jej nie przyjął. Czy za nie wykonanie uchwały są przypadkiem odpowiednie paragrafy?
Dokładnie, kto teraz wie ile faktycznie to kosztowało, może szkoda była na 10 tys ? a teraz ktoś poduwa f-ra na 60, papier przyjmie wszystko.
Tak najlepiej - nie wiedzieć i gadać. Zając pokazywał i mówił o pisemnych ustaleniach z burmistrzem ale widocznie kolejny, co nie widział sesji ale wie lepiej.
Właśnie o to chodzi, że JEST na piśmie, jest przez radę uchwalone a nie jest zapłacone...
Chyba ktoś tu czegoś nie rozumie. O ile wiadomo to zrzeszenie zajmuje się obsługą targowiska co czwartek a nie robieniem prezentów miastu poprzez ulepszanie miejskiej własności na swój koszt?? A Ty jak np. wynajmujesz mieszkanie od kogoś to robisz w nim remont ze swojej kieszeni?? Uśmiać się można... Poza tym nie chodzi o żadne ulepszanie tylko raczej usuwanie skutków wichury.
Było mówione, że jest umowa dzierżawy, więc nie zrobił tego pan Wacek tylko zrzeszenie, które się tym targowiskiem zajmuje, choć właścicielem jest miasto, ale ponoć nikt się nawet nie pofatygował po wichurze.
Chyba nie wszyscy tu w ogóle obejrzeli przebieg sesji ostatniej rady, bo ja obejrzałam. Dodatkowo mówiono o pisemnym zapewnieniu burmistrza o asygnacie kwoty. To chyba burmistrz wiedział, co asygnował. Rada Miejska też poparła i kwotę przyznała. A teraz się włodarz wykręca jakimiś formalnościami o których nikt wcześniej ani słowem nie powiedział. Żenada.
Kupcy mogli nic nie robić i wtedy to by się dopiero afera zrobiła, gdyby miasto drogą urzędniczą, przetargiem i remontem się zajęło w ileś miesięcy. A tak za miasto robota sprawnie zrobiona, targowisko czynne bez przestoju a do zapłaty to już chętnych nie ma. Po prostu wstyd.
Z wypowiedzi prezesa wynikało, że kwota 1608 to półprawda bo dochodzą do tego inne opłaty, jak chociażby podatek od nieruchomości i nie tylko, czego zbiera się na ok. 5000 zł. A ile kosztuje stoisko? Jakoś kilka złotych, z czego opłata targowa też trafia do urzędu...
Nie widziałem jeszcze obiektu, którego koszty remontów ponosić by miał dzierżawca bez udziału właściciela...
definicja remontu:
"Remont to - zgodnie z definicją prawną - roboty budowlane polegające na odtworzeniu stanu pierwotnego obiektu budowlanego, przy których dopuszcza się zastosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto pierwotnie. Wymiana pokrycia dachu lub jego naprawa są więc remontem."
i nie potrzeba żadnych pozwoleń, kosztorysu itd. Panie Redaktorze, wystarczy zwykłe zgłoszenie. A ze to była nawałnica, co potwierdza odszkodowanie od ubezpieczyciela to zalicza się do klęsk i bez żadnego zgłoszenia można remontować.
Tyle w temacie.
Na materiałach sesyjnych jest, że Zrzeszenie dostało pismo od poprzedniego Burmistrza, że ta kwota zostanie zabezpieczona w budżecie. Jest to pewnego rodzaju umowa, która obowiązuje.
Jeżeli pijecie do Pana Z. to ślepak. Od dobrych kilku lat nie jest już właścicielem tego obiektu.
panie redaktorze może Pan postara się o ksero umowy pomiędzy Zrzeszeniem a Miastem i wtedy możemy podyskutować, a nie nakręca Pan spiralę.
Ta ruina tj. budynek Domu Dziecka straszy wjeżdżających do centrum miasta. Wstyd żeby takie straszydło bez okien sterczało przy jednej z głównych ulic miasta. Kto za to odpowiada?
Radni też niech się zainteresują jak poprzedni burmistrz to załatwiła.
Bez umowy? Niech radny Poszwa to wytłumaczy.
Czy portal może opublikować ile rocznie mają przychodu ?
Tu trzeba jednak prezentacji i polityki.
Na jakiej podstawie najemca zrobił remont?
Prawdopodobnie na pysk z poprzednim burmistrzem.
Tak się ogarnia, gdyby było na piśmie pewnie żadnego problemu by nie było. To wygląda na samowolę.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.