- Opublikowano:
- Wyświetlono: 1744
Nowe wejście do punktu szczepień przy MDK
Od poniedziałku 17 maja wprowadzone zostaną zmiany organizacyjne, które pozwolą na bezkolizyjne funkcjonowanie punktu szczepień oraz powrót do działalności kulturalnej Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu.
Punkt szczepień powszechnych przy MDK, który działa w tym miejscu od 28 kwietnia br., w najbliższy weekend przejdzie reorganizację. Od poniedziałku 17 maja osoby zgłaszające się na szczepienia nie będą już korzystały z pomieszczeń kasy oraz holu kina.
Wejście do punktu szczepień będzie odbywało się od strony budynku przychodni lekarskiej, a stanowiska zespołów szczepiennych oraz poczekalnia dla osób oczekujących na szczepienie pozostaną w tym samym miejscu, czyli w pomieszczeniu galerii. Poczekalnia dla osób zaszczepionych będzie zorganizowana w korytarzu na zapleczu galerii, a wyjście będzie prowadziło bezpośrednio na parking za przychodnią lekarską.
Wszystkie zmiany zostały uzgodnione z Powiatową Stacją Sanitarno Epidemiologiczną w Wągrowcu i mają na celu wykluczenie jakiegokolwiek bezpośredniego kontaktu osób korzystających ze szczepień oraz tych, które będą uczestniczyły w wydarzeniach kulturalnych organizowanych przez MDK.
Komentarze
Aby otwarta fiolka nie poszła na zmarnowanie..
https://t.me/qpolska/23423
Takich przypadkow sa juz tysiace. Ale ich sie nie liczy ...
"...Dzisiaj jesteśmy straszeni kolejną falą w czerwcu, spowodowaną powrotem dzieci do szkół. Nie, proszę Państwa, nie będzie żadnej kolejnej fali w tym sezonie. Tak jak pisałem w październiku ubiegłego roku - do końca sezonu zachorowań większość z nas będzie po kontakcie z koronawirusem, zatem na chwilę obecną mamy odporność zbiorową. Do tego skończył się sezon na zachorowania grypopodobne. To było wiadomo już kilka miesięcy temu. Dokładnie to samo by się wydarzyło, gdybyśmy nie mieli wprowadzonych żadnych obostrzeń. Tylko ponad 100 tysięcy ludzi, którzy nie dostali na czas pomocy ze względu na blokadę służby zdrowia, mogłoby jeszcze żyć...."
Czy NIL podejmuje wobec Pana kolejne kroki?
Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Gdyby NIL działała w granicach prawa, odpowiedź byłaby prosta - nie podejmie. Natomiast wydarzenia w Warszawie z 23 kwietnia pokazały, że tutaj nie chodzi o przestrzeganie prawa, ale o uciszenie niewygodnych głosów. Do budynku NIL nie zostali wpuszczeni dziennikarze, nie został również wpuszczony mój adwokat. Co więcej, dopiero interwencja policji zmusiła NIL do potwierdzenia na piśmie, że nie wyrażają zgody na obecność adwokata. Dlatego też wszelkie dalsze działania są całkowicie nieprzewidywalne i uzależnione od zapotrzebowania aktualnej narracji.
Czy biorąc pod uwagę te wydarzenia możemy mówić o rzetelnej debacie na temat walki z COVID-19 w Polsce?
Nie wierzę w rzetelną debatę. Próbowaliśmy taką podjąć w programie Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać". Przedstawiciele NIL nie przyjęli zaproszenia ani nie zgodzili się na wypowiedź, natomiast sam program został zawieszony za... brak przedstawienia argumentów strony przeciwnej. W mediach społecznościowych cenzurowane są nawet wyniki badań naukowych, prowadzonych przez renomowane światowe uczelnie, jeżeli nie zgadzają się z oficjalną linią. Narracja rządowa obfituje w sprzeczności i absurdy, co jest całkowicie ignorowane przez większość dziennikarzy. Proszę zwrócić uwagę, że żadne mainstreamowe media nie protestują, gdy są wprowadzane paszporty szczepionkowe. Zaszczepieni są zwolnieni z kwarantanny, nie wliczają się do limitów osób na wydarzeniach kulturalnych. Dlaczego nikt nie zapytał, co to ma na celu, poza segregacją sanitarną? Przecież zaszczepieni, dokładnie tak samo jak niezaszczepieni, mogą przenosić wirusa. To jest rzecz oczywista, znana w medycynie od lat. Czy zarażenie się od osoby zaszczepionej jest lepsze niż od osoby niezaszczepionej? Mamy tutaj sytuację sprzeczną nie tylko z wiedzą medyczną, ale i ze zdrowym rozsądkiem - a media przechodzą nad tym do porządku dziennego. Głos grupy C-19 skupiającej naukowców domagających się powrotu do medycyny opartej na dowodach jest całkowicie pomijany. Dlatego właśnie nie wierzę w rzetelną debatę..."
Obserwujemy obecnie znaczny spadek zakażeń COVID-19. Co Pańskim zdaniem szczególnie wpłynęło na poprawę sytuacji pandemicznej?
Ponad pół roku temu pisałem, że niezależnie od wprowadzanych obostrzeń do końca sezonu grypowego prawdopodobnie 70 proc. z nas będzie już po kontakcie z koronawirusem i prawdopodobnie 80 do 90 proc. z tych 70 proc. nawet nie będzie sobie zdawało sprawy z faktu zainfekowania organizmu wirusem SARS-CoV-2. Ta sytuacja właśnie ma miejsce. Jako społeczeństwo przeszliśmy to zakażenie i mamy odporność zbiorową. Ponadto właśnie skończył się sezon zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Kolejnej fali nie będzie. Przynajmniej do października, kiedy to, biorąc pod uwagę doświadczenia lat poprzednich, może pojawić się inna mutacja koronawirusa. Jeżeli będzie na tyle różna od znanej nam teraz, to nie zadziała na nią ani nabyta odporność, ani szczepionki. Rząd zapewne wtedy znowu wszystko zamknie i zacznie "walczyć" z nową odsłoną pandemii - co oczywiście, podobnie jak do tej pory, nie przyniesie żadnego pozytywnego rezultatu..."
Czysta logika i wiedza wyniesiona z obserwacji. Nic dodac nic ujac!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.