Zarząd Powiatu zaprezentuje budżet na 2013

Cytuję gogo:

I co z tego wyniknie, że władze powiatowe zaprezentują budżet? Może jako mieszkańcy mamy jeszcze skonstruować budżet powiatu, a władza przez cało rok będzie pobierać pensje i odbierać nagrody z okazji dnia samorządowca. To mi śmierdzi tylko tym, że władza szuka sposobu na zaprezentowanie samych siebie. Czy przy konstruowaniu budżetu domowego też ogłaszamy wszystkim ile mamy kasy do wydaniu lub jej brak? Otóż Nie, sami próbujemy rządzić tym co mamy. Po to wybraliśmy władze, aby rządzili i to jak najlepiej dla nas wszystkich. Pewnie podczas debaty będzie narzekanie, że byśmy zrobili, ale że najwyższe władze za mało nam dały. Ciekawi mnie tylko ile Kasy Udało się Pozyskać przez władze z programów unijnych? Pewnie nie wiele pozyskano, albo w ogóle Nic. Chciałbym usłyszeć, że udało się pozyskać 10, 20 lub 50 milionów ze środków unijnych dzięki operatywności pracowników starostwa. Ale to jedynie może pozostać w sferze marzeń nas mieszkańców powiatu. Kolejne pytanie to co urzędnicy starostwa zrobili takiego szczególnego dla mieszkańców powiatu? Ale nagrody urzędnicy otrzymali. Ale za co?

Co prawda to prawda

Szanowny Panie, pisze Pan, że Panu skowronki coś tam donoszą, widać biedne ptaszki zimę źle znoszą i przez to ich informacje są nieco niesprawiedliwe i krzywdzące personel pracujący na tym oddziale. Sama jestem pracownicą tego oddziału i powiem Panu jedno, że od osób tam pracujących można się uczyć co to znaczy empatia, szacunek do człowieka starego i poszanowanie godności i są to osoby naprawdę najwyższej próby, że się tak jubilersko wyrażę. Jakże łatwo jest oceniać pracę innych prawda? i wypowiadać się jakby się znało specyfikę naszej pracy i było pielęgniarzem z 20letnim stażem pracy.:) Zawsze naszym priorytetem jest traktowanie człowieka starego z godnością i szacunkiem na jaki zasługuje i proszę mi wierzyć, że trzeba mieć wyjątkowe predyspozycje by z wyrozumiałością i uśmiechem znosić czasem bardzo dziwaczne zachowania ludzi chorych. Przykłady?- a proszę. Pan X , osoba leżąca i całkowicie od nas zależna nie pozwala sie dotknąc by mu zmienić pampersa i częstuje nas słowami " Wy ku..wy co wy ode mnie chcecie, bo jak ci przypie...dole, zaraz do sądu was podam"... i dodatkowo akcentuje to smarowaniem się kałem czy w przypływie fantazji- załadowaniem kubka do herbaty swymi ekskrementami. Inny pan Y, wiecznie pluje kolo swego łóżka i onanizuje się przy nas i współpacjentach, nawet jak go się kąpie w łazience nie zaprzestaje swej działalności, jeszcze inny dzwoni dzwonkiem po kilka razy by poprawić koc-choć sam ma ręce sprawne, umyć kubek chociaż samodzielnie chodzi do wc itd itp, a my- mając na uwadze'ze to ludzie chorzy, starzy, z demencją, zmianami psychicznymi, swymi dziwactwami, przyzwyczajeniami , cierpliwie znosimy te ich zachowania i staramy sie ich agresję, złe humory, rozbroić żartem, uśmiechem . My, personel- to też tylko ludzie, a nie kandydatki na święte, też może i mamy gorsze dni, ale kto ich nie ma! Pan w pracy zawsze jest taki usmiechnięty, miły, uczynny? Zawsze taki na 100procent? Jakże często to właśnie my- średni personel jesteśmy dla naszych chorych pomostem pomiędzy tym, a tamtym światem i w ostatnich chwilach ich życia trzymamy za rękę, zapalimy świecę bo starszy pan , czy starsza pani bezskutecznie czekała na swego ukochanego syna , czy córcię i wzywała ich imiona do samego końca bo nie chciała umierać w samotności tylko w otoczeniu kochanych i bliskich osób, ale dzieci nie przyjechały, a przecież należy spłacić Rodzicom dług , który zaciągnęło się od nich w dzieciństwie , gdy było się maluszkiem prawda? Pan myśli, że można się przyzwyczaić do śmierci, odchodzenia, cierpienia? Ze można się znieczulić emocjonalnie? Nie można i dlatego praca na tym oddziale jest dla ludzi o wyjątkowych predyspozycjach. I wiem, że to nie miejsce by o tym pisać, ale ponieważ tak mało słyszymy miłych słow o naszej pracy zwłaszcza na forach, to chciałam powiedzieć, że jestem dumna, że pracuje w takim zespole i z takim zespołem:) Może i brak u nas wielu rzeczy, sprzętów, ale nie brak tego co najważniejsze-czyli troski o dobro chorego i zwykłej ludzkiej dobroci:). A do Pana , Panie Stefano mam prośbę, proszę najpierw satrać się ZROZUMIEC , a nie od razu OCENIAĆ:), a tak na koniec.... niech Pan się usmiechnie, tak ładnie Panu z uśmiechem

Cytuję lol:

Panie Wilczyński może podobna akcja z budżetem miasta?

Zapomnij. Nie ta liga. W PZPR tego nie ćwiczyli.

To pani dyrektor jeszcze nie straciła stołka po tej aferze z NFZ? I niech ktoś tu powie, że nie ma równych i równiejszych. Faktycznie, szpital w WRC to skansen rodem z XVIII wieku. Przychodnia też pewnie do teraz by straszyła obskurnym wyglądem, gdyby nie interwencja radnego Wilka. Tak to chociaż ją trochę przypudrowali.

Jednak trzeba oddać, że powiat publicznie prezentuje i dyskutuje o budżecie, czego nie można powiedzieć o mieście i burmistrzu. Tak więc widać jasno i dobitnie kto jaki ma stosunek do mieszkańców i jak ich traktuje.

Pewnie znajdą się pieniądze na szpital i panią dyrektor która w razie ich braku wyłudzi coś z NFZ-u.W najnowszym Głosie Wągrowieckim jest napisane, że brakuje młodego personelu medycznego. Pan Kranc mówi że nie ma młodych lekarzy,pielęgniarek a tych ostatnich jest kilka.Są nawet takie które pracowały w naszej placówce ale zostały zwolnione przez panią dyrektor(wręcz zmuszone do wyjazdu za granicę do takiej samej pracy często pozostawiajac rodziny,ale nie zrozumie tego ten kto ma psa zamiast rodziny) a na ich miejsce są przyjmowane osoby z urzędu pracy które pracują jako tzw.opiekunowie.Niestety prawda jest taka że te osoby nie umieją i nie mogą wykonywac obowiązków wielu obowiązków np.szykowac lekarstw, podawac zastrzyków,kroplówek itp.Jesli to mają byc oszczędności które mają ratowac nasz szpital to strach sie w nim leczyc. Panie starosto jeszcze jedno, na byłym oddziale paliatywnym telewizor jest ale pamięta jeszcze stan wojenny, podobno był zakupiony za czasów pana księgowego P.ale nie dotarł na oddział.Ludzie którzy tam przebywają chetnie obejrzeliby w święta jakieś programy ale nasza pani dyrektor nie zakupiła dekodera telewizji cyfrowej( moze nie słyszała jeszcze o zmianie sygnału z analogowego na cyfrowy). Nie dałoby się zakupic takiego z kasy starosty pod którego szpital należy? Może to by był taki mały prezent dla tych ludzi często bardzo schorowanych, a pamietajmy, że oni oddają większą częśc swoich pieniędzy za leczenie na tym oddziale który zdanie pani dyr.przynosi same straty.Pozdrawiamy.