- Opublikowano:
- Wyświetlono: 3503
Światło Betlejemskie dla wiceburmistrza
Wiceburmistrz Grzegorz Kamiński połączył się z Betlejem? Może i tak, bo pozostała część mieszkańców nie wiedziała o akcji jaką przeprowadzili harcerze w sobotnie popołudnie.
- 15 grudnia br. na Rynku w Wągrowcu harcerze z wągrowieckiego Hufca ZHP przekazali mieszkańcom naszego miasta Betlejemskie Światełko Pokoju - czytamy na stronie miasta.
Pytanie jakim mieszkańcom, skoro nikt o tej akcji nie wiedział. My dowiedzieliśmy się od jednej z harcerek o godzinie 16:10, czyli 50 minut przed rozpoczęciem na Rynku.
- Wśród osób, które odebrały od harcerzy ten szczególny dar był również zastępca burmistrza Wągrowca Grzegorz Kamiński, który, korzystając z okazji, życzył – w imieniu Burmistrza Wągrowca – harcerzom i mieszkańcom naszego grodu zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia - czytamy dalej na stronie UM Wągrowiec.
Dostaliśmy bardzo dużo maili od mieszkańców. Zarzucacie nam, że nie poinformowaliśmy o akcji "Betlejemskie Światełko Pokoju" na łamach naszej strony. Spora część piszących liczyła na betlejemskie światełko na swoich wigilijnych stołach, niestety akcja już się odbyła.
Wszystkich, którzy do nas napisali PRZEPRASZAMY, ale o akcji dowiedzieliśmy się o 16:10. Niestety tak właśnie funkcjonuje dział promocji miasta Wągrowca. Nikt nie zadbał o to, żeby nagłośnić sobotnią imprezę mimo, że harcerze wkładają w nią całe swoje serce.
Czekamy na Wasze opinie. Kto z Was wiedział o sobotniej akcji i kto odebrał światełko betlejemskie?
zdjęcie: ARCHIWUM Portalu WRC
Komentarze
No. Włosów za dużo nie ma. Podobnie jak zeza, nadwagi i pas... facjaty.
A o 02:18 stary Marych to się spędza czas z żoną / kochanką / konkubiną (nie będę ci tłumaczyła jak, chyba, że nie wiesz to zapytaj wujka google), a nie komentuje jakieś bzdurne artykuły. . A no tak.... trzeba je najpierw mieć. A w temacie światełka - zapal sobie świeczuszkę, zrobi ci się lepiej, bo widać, żeś sfrustrowany i zakompleksiały. Ciekawe czy miałbyś odwagę powiedzieć to temu człowiekowi prosto w oczy ... tchórzu.
"Zderzenie ze stadem dzików spowodowało, że pasażerowie podróżowali wychłodzonym pociągiem, w którym nieczynna była nawet toaleta. 11 grudnia w pociągu nieczynna była toalety. Niesprawne było też ogrzewanie. Jak znieść godzinę jazdy, gdy za oknem jest mróz? Pracownica Kolei Wielkopolskich tłumaczyła mi, że naprawa trwałaby miesiąc i wtedy zamiast szynobusu jeździłby autobus - opowiada pasażerka Maja Haremza.
Dlaczego w szynobusie było zimno? Jak wyjaśnia Paweł Korcz z Kolei Wielkopolskich stało się tak, ponieważ dzień wcześniej pojazd ten wjechał w stado dzików. Po tej kolizji maszynista obejrzał pojazd, ale nie znalazł usterki. Dotarł do Poznania. Przy kolejnym kursie okazało się, że zderzenie spowodowało wyciek z układu grzewczego.
Inny pasażer szynobusu jadącego dzień później z Wągrowca do Poznania twierdzi, że chciał skorzystać z toalety. Konduktorka najpierw przekonywała go, że toaleta jest niesprawna. Kiedy po jakimś czasie mężczyzna zapytał, gdzie potrzebę mają załatwiać dzieci, konduktorka udała się do innej części szynobusu, po czym wróciła i otworzyła toaletę. Ta była sprawna. Czy KW oszczędza na opróżnianiu zbiorników toalet.
- Tak nie jest. Być może wcześniej, w trakcie jazdy doszło w toalecie do awarii.By nie narażać podróżnych na nieprzyjemny widok każemy zamykać uszkodzone toalety. Najwidoczniej tą awarię usunięto, ale konduktorka o tym nie wiedziała - mówi Marek Nitkowski, z zarządu Kolei Wielkopolskich. "
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.