- Opublikowano:
- Wyświetlono: 6758
Pasażerowie Kolei Wielkopolskich podróżują w mrozie
Zimno, nieczynna toaleta i opryskliwa pani konduktor. W takich warunkach podróżują klienci Kolei Wielkopolskich.
Kilkustopniowe mrozy paraliżują ruch szynobusów na trasie kolejowej z Wągrowiec do Poznania. Na pogodę nie ma rady. - Sorry, taki mamy klimat - jak stwierdziła pani minister Bieńkowska i tu z panią minister Bieńkowską musimy się zgodzić.
Szynobusy nie są jednak przystosowane do naszego klimatu. Wystarczy kilka stopni mrozu, aby pojawiła się jakaś awaria. Przekonali się o tym pasażerowie jadący dzisiaj do Poznania o godzinie 5:24.
Szynobus miał niesprawne ogrzewanie oraz niedziałającą toaletę. Paradoksem w tej sytuacji okazał się komunikat wygłoszony przez konduktorkę po starcie pociągu przez głośniki w szynobusie: "Witamy na pokładzie pociągu nr XXX. Wyjechaliśmy ze stacji Wągrowiec o godzinie 5:24 i planujemy dojechać do stacji Poznań główny o godzinie 6:24. Życzę miłej podróży".
Miła podróż w mrozie i z pełnym pęcherzem?
Podróżni niewytrzymali i w trakcie kontroli biletów głośno manifestowali swoją złość. Trudno im się dziwić, skoro zmuszeni zostali do podróży w zapiętych płaszczach, szalach i rękawiczkach.
- Bilety nie są tanie a warunki dla podróżnych tragiczne. Latem upał, zimą mróz. To jest monopol, robią co chcą. - bulwersował się jeden z pasażerów.
Pani konduktor zapytana, przez jednego z pasażerów, dlaczego odebrała niesprawny szynobus, stwierdziła opryskliwie, że nie wiedziała o występującym problemie. Pod presją podróżnych udała się do kabiny maszynisty, aby przez mikrofon przeprosić za zaistniałą sytuację.
Warto też zwrócić uwagę, że w przypadku ujemnych temperatur w szynobusach zamykane są toalety. Dlaczego?
- Znajdująca się w instalacji woda, służąca do spłukiwania fekaliów do zbiornika, przy temperaturach zewnętrznych poniżej 0 stopni zamarza, a powstały lód może trwale uszkodzić WC. W tej sytuacji nie pomaga nawet pozostawienie pojazdu w porze nocnej na postoju z włączonym silnikiem i ogrzewaniem. Dlatego też w przypadku spadku temperatury poniżej 0 stopni podejmowana jest decyzja o spuszczeniu wody i wyłączeniu toalet z użytku. Gdybyśmy tego nie robili, mogłoby dojść do trwałego uszkodzenia urządzeń, które uniemożliwiłoby użytkowanie toalet nawet przy dodatnich temperaturach - tłumaczy Krzysztof Ryfa, Dyrektor Pionu Finansowo-Handlowego Koleje Wielkopolskie.
Pozostaje nam czekać do wiosny, wtedy w szynobusach powinno być cieplej.
Komentarze
Święta racja - polać mu!
Codziennie jeżdżę pociągiem o 5:24 do Poznania (wcześniej był 5:05) Tego dnia faktycznie ogrzewanie nie działało ale tylko na pierwszej części szynobusu. Pani konduktor prosiła pasażerów aby przenieśli się na tył- to nikt się nie ruszył po czym informowała przez mikrofon o tym fakcie i przepraszała za brak ogrzewania. Co miała zrobić więcej? Szynobusy na rano przyjeżdżają wieczorem, więc rano nie ma opcji na podmiankę. Wolicie zastępczy autobus? Chyba nie. Dodatkowo ludzie zachowywali się jak totalne bydło. Jak bym usłyszał takie teksty to bym rzucił te robote w cholere albo komuś przyłożył. Jeżeli dla redaktora odzywki konduktorki były opryskliwe to chyba ma problem ze sobą i powinien pójść do specjalisty. Co do toalety to z reguły są czynne więc chyba nikt nie spuszcza z nich wody. Fakt, że tego dnia była nieczynna (bo podobno ktoś ją zapchał gdy jechała wieczorem). Nie dociera do mnie jak można wyżywać się na szeregowych pracownikach, którzy na nic nie mają wpływu. Żal!
Ale szynobus o 14.52 z Poznania to jest porażka. Ludzie jak śledzie!!! Z tym po 15 nie jest lepiej, chociaż czytam , że ostatnio jechały dwa ...A jeszcze niech się trafi wadliwy szynobus, co się zdarza w tym okresie często i pozamiatane...Czas na inwestycje nasz transport !!!
A kto ma o tym decydować podczas jazdy
Człowieku, co ty pitolisz? Ludzie kupując bilet wykupują usługę, która ma być wykonana zgodnie ze sztuką zawodową i starannością . Tylko to jeszcze nie dociera do tego skansenu PRL-u jakim jest kolej i ona ma d..... swoją część umowy. Pewnie w tej drugiej połowie nie było pasażerów? Jesli pociąg się spóźnia, nie zapewnia podstawowych standardów podróży, to cena biletu powinna być obniżona co najmniej o połowę.
Webasto jest, bo dymi przy odprowadzaniu ciepła - pytałem kiedyś Maszynisty czy się palimy, a on spokojnie, że to Webasto. I jakoś mu wierzę.
A sądzę, że jeżeli sprawę zamarzającej toalety byłyby w stanie rozwiązać środki przeciw zamarzaniu to już by je stosowano. Zastanawia mnie tylko czy woda do wc i do umywalki nie idzie z jednego rezerwuaru. I czy w związku z tym miałbym czymś takim myć ręce, a czasem i przepłukać twarz...
Pociągiem o 5:24 dojeżdżam codziennie do pracy do Poznania Wschód, więc jak się nie trudno domyślić też byłem w owym zimnym pojeździe. Pani kierownik poinformowała mnie o awarii ogrzewania już na peronie i zasugerowała, żebym usiadł z przodu. Zawsze siadam pośrodku składu, ale skorzystałem bo zimna nie lubię. Siedziałem w ostatnim rzędzie górnego przedniego pokładu. Po ruszeniu pociągu kierowniczka przeczytała dość zabawny komunikat, że punktualnie i planowo i że życzy, a potem poszła na kontrolę. Kiedy z niej wróciła wygłosiła kolejny komunikat - tym razem z przeprosinami, a potem dzwoniła gdzieś (do przełożonego?) informując, że temperatura z tyłu ciągle spada i pociąg nie może jechać dalej do Wolsztyna. Ludzie wsiadali, kierowniczka pracowała i przy każdym otwarciu drzwi powtarzała, że awaria, że do przodu, że przeprasza. A potem czytała komunikat przez głośniki drugi i trzeci raz.
Co mogła zrobić więcej? Zastanawiam się.
1) Nie przyjąć składu do jazdy - następnym razem, się nie zdziwię. - zamiast jechać w chłodzie będziemy marznąć na peronie, zanim Koleje Wielkopolskie zdecydują się podstawić inny skład, albo autobus zastępczy, który pojedzie dwie godziny,,, Albo zwyczajnie pojedziemy kolejnym o 8:08 bo lepiej.
2) Upchnąć wszystkich ludzi do pierwszej części składu. - Pozostaje pytanie czy jechać w cieple na stojąco, czy w chłodzie siedzieć i drzeć papę, bo można, bo ma się rację. Miejsca stojące były do samego Wschodu. Nikt nie skorzystał.
3) Wstawić piecyk typu koza albo rozpalić ognisko?
4) Wzorem McGyvera naprawić ogrzewanie za pomocą wsówki do włosów, połowy kolczyka i gumki recepturki?
Ja bym się chyba rozpłakał. Bo robię co mogę a paszcze ludzi i tak rozdarte, jak żyć?!
Po kolejne. Wyżywanie się na kierowniku czy konduktorze personalnie nic nie da. Bo tyłkiem na usterce nie usiądzie, żeby zaczęło działać. Pewnie - można sobie ulżyć, wyładować frustracje i złość. Tak jej przygadać, że w pięty pójdzie. I udowodnić, że ja, PASAŻER - PAN. I płacę i wymagam. I ma być ciepło i już. Ale pamiętajcie nie mścicie się na Kolejach Wielkopolskich, tylko na tej kobiecie, która jak co dzień przyszła do pracy, dostała pociąg i ma nim jechać. To ona osobiście została (jak piszecie) zwyzywana od suki. Nie koleje - ona. Sam napisałem zażalenie, ale nie na pracę Kierowniczki, a na wadliwy sprzęt. Chciało mi się sikać - nie mogłem, niedobrze, ale nie oczekiwałem, że kierowniczka wyciągnie mi skądś nocnik, albo pozwoli się załatwić do kapelusika, bo jestem normalny.
I jak tak czytam Wasze komentarze i ten pseudorzetelny artykuł to śmiać mi się chce i płakać. I nie chcę stać z Wami "Pasażerami - panami" w jednym rządku. Bo wstyd.
Apropos komunikatów, które od jakiegoś czasu czytane są w szynobusach - nikt nie ma chyba wątpliwości, że nie jest to radosna twórczość kierowników i konduktorów, ale zapewne polecenie służbowe, z którego dzięki monitoringowi szynobusów są zapewne rozliczani. Myślę, że gdyby to od nich zależało w takiej sytuacji jak miała miejsce, nigdy by takiego komunikatu nie odczytali.
Przydałoby się więcej wzajemnej życzliwości, zwłaszcza jeśli technika i pogoda zawodzi.
Miło coś takiego czytać, przynajmniej zmiana na lepsze. Oby nie jednorazowa (łączenie pociągów).
To, że nie ma trakcji nie jest usprawiedliwieniem dla żenującego komfortu jazdy szynobusami. Płacimy za bilety słono, tak samo jak pasażerowie jadący do Wrześni/Konina/Zbąszynka, więc niech przewoźnik w trakcie kolejnych zakupów taboru zakupi coś, co będzie miało normalny europejski komfort. Problem jazdy szynobusami jest znany i nie od dzisiaj pisały o nim media, nawet poznańska Wyborcza kiedyś pisała o przepełnionych pociągach. I co się zmieniło, poza tym że doszły dwa czy trzy kursy dziennie? Nawet nikt nie potrafi przebudować tych szynobusów czy chociażby łączyć ze sobie 2 sztuki w jeden długi skład! Wielka szkoda, że po remoncie linia kolejowa nie dochodzi do Bydgoszczy - wtedy była by szansa na to, że pojawiłby się jakiś dodatkowy przewoźnik, konkurencyjny względem Kolei Wlkp.
siedzę cicho no i? A co mi to da , że wyżyje sie na konduktorze skoro on i tak "gówno" może ? Ogrzewania nie naprawi!A przynajmniej dojade do pracy taniej, bo autem samemu się nie opłaca! A nie oszukujmy się, ostatnio tak ciepło było w szynobusie , że spływałam...Trafiliście na felerny :)
Jak jest zima to musi być zimno !!!
K...a mać od czego wy tam jesteście od brania grubych wypłat a pasażerów macie w d...e?
oraz kanapki termos moze tez chrust na ognisko :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.