- Opublikowano:
- Wyświetlono: 3455
Przebudowa terenu wokół "czwórki"
Ruszyła przebudowa terenu wokół Szkoły Podstawowej nr 4 w Wągrowcu. Czy wykonawca zdąży z pracami przed rozpoczęciem roku szkolnego?
Trwa zapowiadana przebudowa terenu przy Szkole Podstawowej nr 4 w Wągrowcu. Wiadomo, że teren ten wymagał modernizacji, jednak wielu zastanawia się, dlaczego burmistrz czekał z wykonaniem tych prac do końca wakacji.
Roboty dopiero a pracy jest sporo.
Umowa obejmuje m.in.: przebudowę nawierzchni, rozbiórkę budynku gospodarczego, budowę zatok samochodowych do wysadzania i odbierania dzieci, przebudowę i budowę chodników, budowę 53 miejsc postojowych dla samochodów osobowych, w tym 3 dla osób niepełnosprawnych, wymianę oświetlenia i ustawienie nowej lampy, nasadzenia drzew i krzewów, budowę nowego ogrodzenia z paneli systemowych wraz z bramą automatyczną i dwiema furtkami. Wykonawcą robót jest firma Grajan.
Jak zapowiadał wiceburmistrz Bogdan Smykowski, kolejną placówką, przy której powstaną takie udogodnienia, będzie Szkoła Podstawowa nr 2. Mamy tylko nadzieję, że prace nie ruszą od 4 września (poniedziałek), patrząc na ostatnie wydarzenia, to wszystko wydaje się możliwe.
Komentarze
Mieszkańcy, rodzice przejrzą na oczy za kilka dni kiedy (niestety) wejdzie w życie to co burmistrz, jego zastępca i radni zaplanowali organizując szkoły podstawowe.
W SP1 uczyć się będą jedynie trzy klasy pierwszaków (a to największy budynek w mieście wśród podstawówek).
W SP2 będą się uczyć do późnych godzin popołudniowych.
W SP4 również nauka będzie do późna - na dwie zmiany.
Tak nieodpowiedzialnej i źle zorganizowanej sieci podstawówek w Wągrowcu jeszcze nie było. Burmistrz bierze na siebie pełną odpowiedzialność za tę fatalną organizację i złe gospodarowanie obiektami.
Jak można doprowadzić do tego, aby dwie szkoły (sp2 i 4) były przeładowane ponad swoje normy, a sp1 przyjmowała jedynie pierwszaki? Dlaczego zablokowano wolę dziesiątek rodziców, którzy chcieli do sp1 zapisać swoje dzieci?
Pisano już wiele o tym i należy pisać dalej. Moim zdaniem /tak przypuszczam/, że tutaj zagrały personalne układy. Warto przypomnieć, że burmistrz Poszwa zlecił w dużej mierze organizację podstawówek swojemu zastępcy - Panu Smykowskiego.
Warto przypomnieć, że vicedyrektorem sp4 jest jego żona! Nie zawsze, ale w tym przypadku akurat zadziałał konflikt interesów, gdyż Smykowski podjął ewidentnie korzystne decyzje wobec sp4 a skarnie niekorzystne decyzje wobec sp1/gimnazjum. Przez taką politykę z funkcji dyrektora zrezygnowała Pani Kaniewska, która jednak była skutecznym i sprawnym dyrektorem.
Radni i burmistrz zachowali się w tej sprawie antydemokratycznie. Nie zorganizowano normalnych konsultacji, rozmów, kampanii informacyjnej. Skutki tych poczynać już za kilka dni zobaczymy w praktyce. Szkoda, że dzieci na tym stracją, bo burmistrz nie potrafi prowadzić zrównoważonej polityki i wykorzystywać adekwatnie zasobów lokalowych miasta, którym zarządzą. Jak zwykle musiały wziąć górę personalne układy - sympatie - przyjaźnie itd...
Żadna z podstawówek od września nie będzie szkołą pracującą jednocześnie na jedną zmianę i działającą w jednym budynku.
To jednak powinno być powodem do wstydu dla zarządców miasta. W radzie miasta zasiada tylu nauczycieli a jednak "spartolili" sprawę. Pytanie czy celowo czy z braku kompetencji czy może z niezdrowego strachu przed burmistrzem...? Jeżeli radni nie potrafią zorganizować dzieciom wysokiego poziomu nauczania i komfortowych warunków, to po co nam tacy radni? Po co taki burmistrz?
I nie jest to zasługa Burmistrza.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.