Antydepresanty, leki psychotropowe, testosteron oraz preparat na cukrzycę, który przy okazji skutecznie pomagał w redukcji wagi – na takie farmaceutyki mieli mieć niemal nieograniczony dostęp uczestnicy procederu rozbitego przez wągrowieckich policjantów. Na tym etapie śledztwa status podejrzanych usłyszało 15 osób, a łączna liczba zarzutów przekroczyła dwieście.
W poniedziałkowy poranek funkcjonariusze z Wągrowca zatrzymali pierwsze osoby podejrzane o podrabianie i realizację recept. Ustalono, że kluczową rolę w całym mechanizmie odgrywała 47-letnia pracownica jednej z wągrowieckich przychodni, w której specjaliści z różnych dziedzin medycyny podnajmują gabinety.
Kobieta miała fizyczny dostęp do druków recept – zarówno papierowych, jak i elektronicznych – oraz do systemu wystawiania e-recept. Według śledczych wykorzystywała dane lekarza pracującego w placówce i w jego imieniu wystawiała recepty na leki refundowane. Dokumenty miały trafiać głównie na osoby z jej najbliższego otoczenia oraz znajomych.
W ten sposób zainteresowani mieli dostęp do poszukiwanych leków niemal „na życzenie”. Chodziło nie tylko o antydepresanty i psychotropy, ale także o testosteron oraz preparat stosowany w leczeniu cukrzycy, chętnie wykorzystywany jako środek wspomagający odchudzanie. Kody recept przesyłano komunikatorami, co umożliwiało realizację w aptekach bez konieczności bezpośredniego kontaktu z główną podejrzaną.
Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił przedstawić 47-latce zarzuty z artykułu 270 Kodeksu karnego, dotyczące fałszowania dokumentów, zarówno w formie papierowej z podrobionym podpisem, jak i w postaci elektronicznej. Dodatkowo śledczy zastosowali art. 286 Kodeksu karnego, czyli oszustwo związane z wprowadzaniem w błąd farmaceutów podczas realizacji recept. Za ten czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Na tym jednak lista podejrzanych się nie kończy. Tego samego dnia policjanci zatrzymali kolejne 10 osób w wieku od 38 do 77 lat, mieszkańców powiatów wągrowieckiego i obornickiego. Według ustaleń mieli oni posługiwać się podrobionymi receptami, realizując je głównie w aptekach na terenie Wągrowca. W następnych dniach przeprowadzono kolejne zatrzymania. Każda z tych osób usłyszała od kilku do kilkunastu zarzutów oszustwa związanego z używaniem sfałszowanych recept.
Większość podejrzanych po przesłuchaniu została zwolniona do domu. Wobec jednej z osób Prokurator Rejonowy zastosował środki zapobiegawcze w postaci zakazu kontaktowania się, zakazu opuszczania kraju oraz dozoru policji.
Najbardziej surowo potraktowano jednak pracownicę przychodni. Została doprowadzona do Sądu Rejonowego w Wągrowcu. Prokurator, dysponując obszernym materiałem dowodowym, przekonywał o wysokim prawdopodobieństwie popełnienia zarzucanych jej przestępstw i zawnioskował o tymczasowy areszt. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Śledczy podkreślają, że sprawa jest rozwojowa. Analizowane są kolejne wątki, weryfikowane są następne recepty oraz ich realizacje, a policjanci i prokuratura nie wykluczają dalszych zatrzymań. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że proceder mógł trwać od kilku lat, co oznacza, że lista zarzutów może jeszcze ulec wydłużeniu.
Na tym etapie postępowania wszystkie osoby występujące w sprawie jako podejrzani korzystają z domniemania niewinności. O ich odpowiedzialności zdecyduje sąd, a śledczy zapowiadają dalsze, szczegółowe sprawdzanie skali nadużyć w obszarze wystawiania i realizacji recept na leki o szczególnym znaczeniu dla zdrowia pacjentów.
