- Opublikowano:
- Wyświetlono: 6155
Księga Pałuk okazała się wielką klapą
Wielkie wydarzenie na Rynku pt. "Księga Pałuk" okazało się wielką klapą. Dzisiejsza impreza to porażka organizacyjna Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu.
Wszystko zaczęło się od występu zespołu. Trudno jednak podać jego nazwę, bo zespół nie został zapowiedziany ani przed ani po występnie, kiedy schodził ze sceny. W sumie może i dobrze, bo co tutaj zapowiadać.
Zespół, który pojawił się na scenie ubrany był nijak, dżinsy i koszula na wierzchu, czy skórzane spodnie i czerwona koszulka ze złotymi dodatkami to nie jest odpowiedni strój do wykonywania takiego rodzaju muzyki. Jeżeli wybory Miss Lata na Pałukach prowadzi się w garniturze to nie rozumiem dlaczego muzycy, którzy uważają się za takich fachowców występują w pstrokatych strojach. Nikt z nas nie chodzi w dresie czy kąpielówkach do filharmonii.
Samo granie, patrząc z boku, przy braku zapowiedzi i nieodpowiednich strojach wyglądało jak jedno wielkie strojenie instrumentów a nie koncert.
Impreza miała jednak jeden plus. Na Rynku pojawiła się super scena. Dzięki współpracy Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Margoninie mogliśmy zobaczyć naprawdę fajną scenę z dobrym oświetleniem. Jednak samo światło i troszkę metalowych rurek z pomostami nie załatwi wszystkiego.
Widać gołym okiem, że Wągrowiec nie potrafi organizować imprez masowych. To co dzisiaj zaprezentowano na Rynku mogło podoba się organizatorom i grupie ok 300-400 osób. Pozostali, którzy pojawili się na Rynku głośno wyrażali negatywne opinie na temat imprezy i przemieszczali się do ogródka piwnego na płycie Rynku, który tętnił swoim życiem.
Od jednej z wypływowych osób, znającej się na organizacji podobnych imprez, usłyszeliśmy nawet, że organizując taką imprezę Miejski Dom Kultury powinien zabezpieczyć środki na profesjonalnego reżysera, który zadbałby o wszystkie detale i zlikwidował panujący chaos.
Mamy cichą nadzieję, że to ostatni taki rozgardiasz w Wągrowcu za pieniądze podatników i UE, a kolejne imprezy zostaną zorganizowane z większym wyczuciem i smakiem, a może i z reżyserem.
Komentarze
Nocna cisza..lekka głaszcąca duszę muzyka
Moje MIASTO , burmistrz i
zasłuchani mieszkańcy ... Rodzinnie , sympatycznie bez zbędnych słów, /które pewnie gdyby były mogłyby kogoś znów razić/ a letnią scenerię zakłócały jedynie komary - sama natura...i wierzcie kto nie był, że nastrój był wyjątkowy i wzbogacił niejedną wrażliwą duszę i przywiązanych do miasta Wągrowczan
/jeśli sprowadzone do Wągrowca "pegeerey" wolą przysłowiową rąbankę i piwsko i śmietnisko to i dla nich są tego typu imprezy a niejedną osobę to razi i jakoś trzeba z tym żyć/ Bądźmy dla siebie wyrozumiali nie potępiajmy kulturalnych imprez.
Byłeś tam 40 minut? sam koncert więc nie oceniaj całego widowiska.
Dni Europy (występ zespołów Enej, Brathanki i Biff) zorganizował Urząd Miejski. UM jest organizatorem wielu wydarzeń. Wystarczy tylko uważnie czytać plakaty. Imprezy w Wągrowcu to przede wszystkim ludzie, którzy angażują się w to co robią. Jednak łatwiej jest narzekać niż dostrzec coś pozytywnego, co zaczyna się dziać w tym mieście. Szkoda. Odnoszę wrażenie, że autorzy artykułów również biorą w tym udział, przedstawiając tylko wybrane wydarzenia i w większości przedstawiając swój, subiektywny oraz nacechowany emocjonalnie punkt widzenia. Warto podszkolić warsztat dziennikarski.
Wybory Miss - Miejski Dom Kultury
Coś jeszcze w temacie ?
1. http://www.przetargi.egospodarka.pl/275266_Przygotowanie-i-wykonanie-muzycznej-oprawy-Widowiska-Ksiega-z-Paluk-wedlug-autorskiego-programu_2013_2.html
2. http://www.portalzp.pl/przetarg/276254/rejestracja-filmowa-premierowego-widowiska-muzyczno-tanecznego-ksiega-z-paluk-a-nastepnie-nagranie-skroconej-relacji-wizualnej.html/
Jakby Ci to napisać. Najprościej jak potrafię - w d.... byłeś, g... widziałeś.
A co do spychologii to Urząd jest w tym najlepszy. Jak coś fajnie to my, jak be to oni.
dobrze napisałeś - Kościół:) a Kościół to ludzie, a więc nie chodzi o budynek ani miejsce:) w związku z tym nie widzę nic złego w czytaniu Biblii na rynku... co do muzyki, to nie była żadna filharmonia, także nie czepiajmy się stroju.. poza tym, uważam, że każdy ma inny gust, raz była rock noc, teraz była muzyka klasyczna a niedługo będzie perfect. Dla każdego coś się znajdzie. Niezadowolonym zawsze można być bo tak najłatwiej, ale o konstruktywną krytykę to już ciężko bo trzeba pomyśleć:) A jak było lato z radiem, to co? niby super impreza a na koncercie Stachurskiego ludzie nie wytrzymali do końca... zaczęli wychodzić w trakcie, bo też się nie podobało? Wieczne narzekanie tylko, a kultury troszkę albo i o wiele za mało u niektórych...
Dla organizatorów to pewnie i tak dużo ludzi, patrząc na inne imprezy gdzie jest 100 osób, to faktycznie wczoraj był tłum, aż 500.
Boże ludzie jak serwują Wam same skrzypce i fortepiany to faktycznie ta impreza była zajebista, ocknijcie się to ma być letnia rozrywka, nie zdajecie sobie sprawy ile to kosztowało i co można za takie pieniądze zorganizować, ale jeżeli w mieście jest więcej taki J. to niech się ludzie cieszą z byle czego
Zakładając, że nie bywasz w teatrze czy filharmonii to mogło ci się podobać, ja osobiście popieram artykuł i wypowiedz Karola, organizacja to porażka
Jak dla mnie ogromny plus za pomysł. Więcej takich widowisk. Dobrze się bawilam :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.