- Opublikowano:
- Wyświetlono: 3817
Wezwana karetka dojedzie... tylko kiedy?
Sytuacja z koronawirusem sprawiła, że na karetkę trzeba sporo czekać. Medycy mogą dojechać nawet po godzinie, jeśli wezwanie nie dotyczy bezpośredniego zagrożenia życia.
Sytuacja z wczoraj. 81-letnia mieszka Wągrowca przewróciła się w mieszkaniu. Na karetkę czekała ponad godzinę. Całe szczęście, że kobieta nie była sama, a jej stan nie zagrażał życiu.
Ze względu na pandemię, takie sytuacje stają się normą i mogą zdarzać się częściej.
Jak informuje dyrektor wągrowieckiego szpitala Przemysław Bury, Zespoły Ratownictwa Medycznego są obecnie angażowane przez Urząd Wojewódzki w Poznaniu do transportowania pacjentów zarażonych koronawirusem. Dlatego też czas oczekiwania dla pozostałych pacjentów, których życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wydłuża się.
Sytuacja dotyczącą zakażeń w powiecie wągrowieckim cały czas jest dynamiczna i wydaje się, że w ostatnich dniach przybiera na sile. Nie wiadomo, ile to wszystko jeszcze potrwa. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas, nie dojdzie do sytuacji, w której zaczniemy umierać we własnych domach, bo wezwana karetka nie zdąży dojechać.
Czy grozi nam paraliż służby zdrowia? Prawdopodobieństwo jest bardzo duże, dlatego życzymy wszystkim ZDROWIA!!!
Komentarze
Na pewno liczba zakażonych spadnie. 👏👏👏
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.