- Opublikowano:
- Wyświetlono: 3954
Pościg policyjny zakończony w kukurydzy, zatrzymane prawa jazdy
Nadal jeździmy pod wypływem i przekraczamy prędkość. Policjanci z KPP Wągrowiec podsumowali weekend na drogach powiatu wągrowieckiego.
W piątek w ramach ogólnopolskiej akcji „PRĘDKOŚĆ” policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Wągrowcu ujawnili kilkadziesiąt naruszeń prawa związanych z przekroczeniem prędkości.
- Tylko tego dnia czterech kierujących straciło prawo jazdy w związku z przekroczeniem prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym. Policjanci ujawnili również niezgodność wskazania licznika w pojeździe. Wynikało z niej, że kierujący Fiatem Punto niemal przez rok poruszał się autem, a jego licznik wskazywał jeszcze o kilkaset kilometrów mniej niż podczas ubiegłorocznego przeglądu — poinformował sierż. sztab. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.
W sobotę 20 czerwca nie było lepiej. Policjanci zatrzymali prawa jazdy trzem kierowcom.
- W Gołańczy zatrzymali również 36-letniego mieszkańca Wapna, który pomimo orzeczonego przez sąd zakazu kierowania pojazdów, nie dość, że go złamał, to kierował pojazdem, mając w organizmie około 0,8 promila alkoholu. Sankcje, na jakie się naraził to nawet 3 lata więzienia i wysoka grzywna — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
W niedzielę kolejni kierowcy stracili prawo jazdy i zatrzymano też mieszkańca gminy Mieścisko, który poruszał się pomimo zakazu.
- Około godziny 1:40 w nocy, podczas kontroli w Mieścisku, ujawniono kolejnego kierowcę, który prowadził pojazd pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec gminy Mieścisko. Mężczyźnie za nie stosowanie się do postanowienia sądu również grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Tego dnia kolejnych dwóch kierowców utraciło prawo jazdy w związku z przekroczeniem prędkości o ponad 50 km/h — podsumowuje oficer prasowy.
Niedziela zakończyła się pościgiem za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli.
- W Krośnie kilkanaście minut po godzinie 21:00 wągrowiecka drogówka ujawniła, że kierowca Forda Mondeo przekroczył prędkość o 41 km/h. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci rozpoczęli pościg. Kierujący próbował uciec, kierując się w stronę Wągrowca, jednak w Kaliskach skręcił w stronę Łekna. Po przejechaniu przez Tarnowo Pałuckie, na kolejnym łuku drogi wjechał w pole kukurydzy. Szczęśliwie nikomu podczas tej szaleńczej jazdy nic się nie stało. Kierowca został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie — relacjonuje sierż. sztab. Dominik Zieliński.
Okazało się, że w organizmie kierowcy znajdowało się około 1,3 promila alkoholu. Usłyszał on zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości i niezatrzymania się do kontroli. Takie przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze
"...W lipcu ubiegłego roku Durczok wjechał swoim bmw x6 w słupki odgradzające pasy jezdni z powodu robót drogowych. Jeden z nich uderzył w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak się okazało, dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu. Został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Od początku przyznawał się do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, ale nie do spowodowania zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym.
– Z dopuszczonych w toku postępowania trzech opinii biegłych dwie wskazują, że nie ma podstaw do postawienia takiego zarzutu – mówi Faktowi jego pełnomocnik, mec. Łukasz Isenko. Prokuratura jest innego zdania. – Oskarżony jechał latem na zimowych oponach. Przejechał około 370 km ze średnią prędkością 140 km/h, a w momencie utraty panowania nad pojazdem 96 km/h, w miejscu, gdzie z powodu remontu obowiązywało ograniczenie do 70. Ruch był bardzo duży. W ciągu godziny na tym odcinku przejechało 1100 samochodów, a w ciągu doby 40 tysięcy – wylicza Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Inni kierowcy mieli sporo szczęścia, że bmw Durczoka, które waży ponad 2200 kg, nie uderzyło w żadne inne auto. Wtedy potężny SUV taranowałby wszystko jak czołg. Śledczy uważają również, że postrzeganie dziennikarza, mogło być zaburzone na skutek zażytych leków zmieszanych z alkoholem...":
Pytanie jest tylko - dlaczego ten gosc jeszzcze nie siedzi? Wytlumaczenie jest jedno - bo wciaz w sadach siedza szmaciarze w togach, ktorzy za walke z PIS byliby w stanie go uniewinnc uzasadniajc to "roztargnieniem czy nieprezyzyjn jazda" a nie jazda po pijaku.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.