Światło z Betlejem po latach wróciło do gminy Damasławek. Harcerze przynieśli symbol pokoju.

O inicjatywie poinformował wójt Damasławka Cyprian Wieczorek, dziękując za organizację Hufcowi ZHP Wągrowiec oraz Towarzystwu Sympatyków Ziemi Damasławskiej. To właśnie dzięki ich zaangażowaniu do lokalnej wspólnoty trafił płomień, który od dekad wędruje przez Europę jako znak pojednania i braterstwa.
Tradycja ma swój początek w Betlejem, w Grocie Narodzenia Pańskiego, gdzie płonie wieczny ogień. Od niego co roku odpala się niewielką świecę, a jej płomień rusza w drogę w sztafecie skautów i harcerzy. Lampiony trafiają potem do parafii, szkół, szpitali, urzędów i domów – wszędzie tam, gdzie ludzie chcą przyjąć symboliczny znak pokoju.
W przekazie przypomniano też, że historia Betlejem – miasta leżącego na terenie Autonomii Palestyńskiej – od lat splata się z napięciami politycznymi i konfliktami. Tym mocniej wybrzmiewa sens samej idei: choć warunki się zmieniają, Światło ma łączyć, a nie dzielić. Tradycja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju rozpoczęła się w 1986 roku i – jak podkreślono – mimo zawirowań w regionie, nigdy nie doszło do sytuacji, by Światło nie wyruszyło w swoją drogę.
W ubiegłym roku płomień rozpoczął podróż z Christkindl w Górnej Austrii, partnerskiego miasta Betlejem – bez możliwości bezpośredniego przewiezienia ognia z Groty Narodzenia. W tym roku Światło ponownie odpalono w Betlejem i przetransportowano drogą lotniczą do Austrii, skąd ruszyło dalej w międzynarodową trasę. Damasławek jest jedną z kolejnych miejscowości na tej mapie – i dla wielu mieszkańców to ważny, długo niewidziany znak przed świętami.

