Uwaga na oszustów. Podszywają się pod policję!

Jestem zdania, że trzeba podpierać się przepisami w każdym przypadku. Nie jest dobrze gdy dochodzi do nadużyć. Jak pracodawca ma podejrzenie że ma pijanego pracownika, może zgłosić to na policję. Sytuacja jest jasna. Policjanci kontrolując ruch sami jako organ nadzorujący, sprawdzają trzeźwość kierowców - tu nie potrzeba podejrzeń kogokolwiek, jak są to jest dodatkowa okoliczność. A w przypadku tego lekarza to kto poświadczył, że wykonywał pracę? przebywał w gabinecie to jasne, ale żeby łatwiej to zrozumieć - samo siedzenie w samochodzie i picie w nim piwa, to nie jest jeszcze kierowanie pod wpływem alkoholu. Czy policjant wtedy zbada trzeźwość takiej osoby? Nie - bo nie ma do tego podstaw. Inny przypadek, gdyby kierowca przyjechał i zaparkował na parkingu pod blokiem, wyszedłby chwiejnym krokiem no i spoczął na ławce obok pod blokiem, to czy policjant może zbadać jego trzeźwość? Tak, ale tylko wtedy, gdy przykładowy Jan Kowalski by zgłosił tą sytuację i zaświadczył swoją osobą, że ten jegomość właśnie przyjechał samochodem, jego zdaniem prowadził po pijanemu i teraz narąbany siedzi na ławce. Bez takiego zgłoszenia policja nie ma podstaw do kontroli trzeźwości w związku z prowadzeniem pojazdu. Trzeba być świadomym swoich praw i unikać nadużyć ze strony policji.

Do # 2 czyli jak ktoś anonimowo zgłosi że ktoś jedzie autem pijany to też niema podstaw do tego żeby ten kierowca dmuchał Cepie nawet w zakładach pracy dmuchsja i wylatują z pracy bez wizyty policji .Jakoś dziwne ze kilka lat wstecz na Gniezninskiej w spółdzielni lekarz dmuchał i wydmuchał.

Rozumiem że ci sami oszuści podający się za policjantów , pojechali na interwencję gdzie było przypuszczenie że lekarz jest pijany w pracy .Prawdziwy policjant trzeźwości lekarza sprawdziłby alkomatem a ci oszuści rozpytali personel przychodni i przechodniów .