16-letni mieszkaniec Potulina, przewożący na hulajnodze elektrycznej 15-letniego kolegę, wjechał z dużą prędkością pod policyjny radiowóz.
Zdarzenie miało miejsce dzisiaj kilka minut po godzinie 19:00 na ulicy Kościelnej w Gołańczy. Młody kierujący zlekceważył znak „zakaz wjazdu” i poruszał się pod prąd. Jak informuje policja, chłopiec nie miał świadomości lub zignorował ryzyko związane z jazdą hulajnogą z pasażerem i niezgodnie z przepisami ruchu drogowego.
— Z ogromnym impetem wjechał wprost przed policyjny radiowóz. Jego pasażer, widząc zagrożenie, zeskoczył z hulajnogi, a kierujący tylko dzięki gwałtownemu hamowaniu uniknął uderzenia — relacjonują funkcjonariusze.
Nie była to pierwsza interwencja wobec tego nastolatka. Na początku lipca został już zatrzymany do kontroli przez patrol z Gołańczy. Dokumentacja zarówno z poprzedniego, jak i z dzisiejszego zdarzenia trafi do sądu rodzinnego.
Policjanci apelują do rodziców o rozsądek i większą kontrolę nad tym, w jaki sposób ich dzieci korzystają z hulajnóg elektrycznych.
— Najcięższą karą nie jest mandat czy sprawa sądowa. Prawdziwą tragedią może być dopiero wypadek, w wyniku którego dziecko trafi do szpitala z poważnymi obrażeniami lub poniesie śmierć. Nie dopuśćmy do tego — przypominają funkcjonariusze.
Sprawa 16-latka może mieć poważne konsekwencje prawne, ale przede wszystkim stanowi ostrzeżenie dla innych nastolatków i ich rodziców, by traktować zasady ruchu drogowego z należytą powagą.