Niecodzienne odkrycie w jednej z miejscowości gminy Wągrowiec. Właściciel domu, prowadząc prace remontowe na strychu, natrafił na dwa granaty – ręczny F-1 oraz przedmiot przypominający granat trzonkowy.
Jak się okazało, tylko jeden z granatów stanowił realne zagrożenie. Granat ręczny F-1, pochodzący najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej, wciąż zawierał materiał wybuchowy. To tzw. granat odłamkowy – jego żeliwna obudowa wypełniona jest trotylem i ma nacięcia, które w razie eksplozji powodują rozprysk setek odłamków. Mogą one razić w promieniu nawet 200 metrów. Drugi z przedmiotów, przypominający granat trzonkowy, nie posiadał już właściwości bojowych.
– Takie znaleziska, szczególnie jeśli zapalniki lub zabezpieczenia są skorodowane, mogą być bardzo niebezpieczne. Nie wolno ich przenosić ani próbować rozbrajać. Należy natychmiast powiadomić Policję – podkreśla asp. Dominik Zieliński z Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.
Na miejsce wezwano policyjnych pirotechników, którzy potwierdzili, że przedmioty mają charakter bojowy. O zdarzeniu poinformowano patrol saperski z jednostki wojskowej, który zabezpieczył granaty i przetransportował je na poligon, gdzie zostaną zneutralizowane.
Policja apeluje, by w przypadku podobnych znalezisk zachować szczególną ostrożność. Nie należy dotykać, przenosić ani manipulować przy podejrzanych przedmiotach. Każdy przypadek należy zgłosić służbom – funkcjonariusze ocenią, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia i wezwą odpowiednie jednostki wojskowe.
Niebezpieczne pamiątki z czasów wojny wciąż zdarzają się w Wielkopolsce, szczególnie podczas prac ziemnych czy remontowych. Eksperci przypominają, że nawet pozornie zardzewiały granat może stanowić śmiertelne zagrożenie.